10

76 8 0
                                    

- Nie sory stary ale nie mogę. Hej. - Powiedział i tak szybko jak wszedł, wyszedł.
- Czekaj, proszę - złapałem go dopiero na parkingu. - To ważne dla mnie. - Jestem zbyt zdesperowany żeby nie dowiedzieć się absolutnie niczego.
- Mówię ci, nie mogę - był zestosowany.
- Kompletnie mi nic nie powiesz?
- To nie twoja sprawa. - Wyrwał się z mojego uścisku. Nawet nie wiem kiedy go złapałem za ramię.
- Absolutnie moja! Muszę się dowiedzieć czegokolwiek o tym nazwisku!
- Co cię tak uwzieło na to?! - Odpowiedział krzykiem na mój krzyk.
- Dziewczyna która mi się podoba ma tak na nazwisko
- Chyba ta laska cię okłamała. - Zaśmiał się. Wsiadł na czarny motocykl nie zwracając uwagi na to co mówię.

- F**k - kopnąłem oponę stojącego grata zwanego samochodem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- F**k - kopnąłem oponę stojącego grata zwanego samochodem.
- E gościu! - Uderzył mnie w ramię jeden z tych napakowanych ochroniarzy. To chyba jego auto.
- Chrzań się. (cenzuralna wersja) - pchnąłem go do tyłu. Na co odpowiedział mi tym samym i wylądowałem na masce która boleśnie zaskrzypiała. Nie miałem okazji sprawdzić czy blacha się nie wgniotła pod moim tyłkiem gdyż obrazu potem dostałem pięścią tego fagasa w szczękę.
- Nie wystarczy Ci wklęśnięta maska, muszę Ci jeszcze obić karoserię na mordzie?!  - Opłaciłem się tym samym jak wyrzuciłem resztę rozumu z głowy.

Po chwili bezsensownego okładania się po japach rozdzieliło nas kilku policjantów. Położyli nas na ziemię i zakuli w kajdanki. Ten drugi jeszcze mnie wyzywał gdy z dumą oglądałem jego śliczne złamany nos. Poczekałem spokojnie na drugi radiowóz i wtedy
dotarło do mnie, że jadę na dołek podczas trasy koncertowej.

Manager nie będzie zadowolony...

- Znowu rozrabiasz. - Powiedział wspomniany wyżej ważniak.
- Nie mów do mnie jak do pięciolatka. - Rozmasowałem choć trochę pęczniejący ból w dolnej partii twarzy. Chyba miał problemy z celnością. Śmieszne.
- Tak właśnie się zachowujesz. - Pierwszy raz wyciągam kogoś z was z celi!  I to w dodatku podczas trasy! - Zanotował. Dosłownie ulatuje mu para z nosa i uszu. Uśmiechnął bym się ale za bardzo boli mnie szczęka. Ciekawe jak nam nos tego napompowanego balonu? - W ogóle mnie słuchasz?!

- Nie.. - powiedział za mnie Ash. Uderzył bym go w ramię ale nie będę nadużywał  moich pięści. Biedne maleństwa. Jestem z nich dumny..


 w busie


- Jestem z ciebie dumny - uśmiechnął się Ashley - jesteś pierwszy z nas, którego było trzeba wyciągać z dołka . Wszyscy myśleli że to ja będę pierwszy, ale też widzę że poprawił ci się humor po sklepaniu tego dupka. - I to jak. - Dowiedziałeś się czegoś o tym nazwisku?

- Nic, kompletnie... Dla Remingtona to było jakbym nadepnął mu na odcisk. Coś to musi znaczyć. Przekopie dzisiaj cały internat jak wy ostatnio. Ja się jeszcze dowiem o co w tym całym gównie chodzi... - usiadłem na łóżku i tak jak zapowiedziałem włączyłem internet i sprawdzałem każdy odnośnik wyświetlający się po wpisaniu słowa 'Kropp' w Google.


Młodzi muzycy z popularnej rockowej  grupy  Palaye Royale Sebastian Danzig, Remington Light i Emerson Barrett  są braćmi, których wychowywała matka po tym jak wkrótce po urodzeniu najmłodszego  z nich Emersona ich ojciec zostawił rodzinę i uciekł za granice. Chłopcy po osiągnięciu pełnoletności zmienili swoje nazwiska z Kropp ( po znienawidzonym ojcu) .




Ta, co jest chora •A.B•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz