V. Kapitan

301 13 7
                                    

Obudziłam się wtulona w Adama. Nie chciałam odrywać się od jego ciepłego ramienia. W końcu jednak wstałam i gdy zrzuciłam z siebie kołdrę, odkryłam, że jestem całkowicie naga. 

- A myślałam, że to Shadow pędzie tym pierwszym.

Wyjęłam z szafy swoje ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Tym razem, gdy odkręciłam zimną wodę, poczułam wręcz nieprzyjemne ciarki. Odskoczyłam, unikając strumienia wody. Spojrzałam w lustro, wiszące po mojej prawej stronie. Nadal miałam swe potargane, czarne włosy. Na policzku ranka zagoiła się już całkowicie. Jedyna różnica jaka była między mną z teraz a mną z wczoraj to strach. Wczoraj patrzyłam w to lustro obojętnie. Dziś ze strachem przyglądałam się w co się zmieniłam.

Odkręciłam cieplejszą wodę i umyłam się dokładnie. Wychodząc zahaczyłam o na wpół śpiącego Adama.

- Hej słońce. Jak tam nocka ci minęła? - zapytał uśmiechając się.

- Powiem, że wręcz rozkosznie - również się uśmiechnęłam.

Po zjedzeniu śniadania i spakowaniu swoich rzeczy przygotowaliśmy się do opuszczenia hotelu.

- Gdzie się zatrzymamy? - zapytał Adam, wiążąc buty.

- Jeszcze nie wiem.

- A co ty w ogóle robisz?

- Szykuję pułapkę. Na pewno będą nas tu szukali.

Niemiec kiwnął głową. Chwilę później wyszliśmy na korytarz. Gdy byliśmy koło recepcji do hotelu weszła trójka mężczyzn.

- Schowaj się za tym - podałam mu broszurkę z ofertą spa, a sama odwróciłam się plecami i udawałam że poprawiam makijaż, gy na prawdę śledziłam ruchy mężczyzn.

- Gdzie mieszka pan Richter? - zapytał jeden z nich.

Mówił po niemiecku, lecz dało się słyszeć wschodni akcent.

- Jesteśmy jego rodziną. Chcieliśmy go odwiedzić - sztucznie uśmiechnął się drugi.

- Pokój numer 7 - odpowiedział recepcjonista.

- Tak łatwo tutaj zdobyć wszystkie potrzebne informacje - pomyślałam lekko poprawiając szminką usta.

Trójka mężczyzn ruszyła w stronę pokoju Adama. Po chwili straciłam ich z oczu. Ustawiłam lusterko tak, by widzieć w odbiciu monitor. Widziałam obraz z kamer. Trójka Rosjan wyciągnęła delikatnie broń.

- Czy w tym hotelu nikt takich rzeczy nie pilnuje? 

Jeden z nich chwycił za klamkę.

- Idziemy - pociągnęłam Adama w stronę wyjścia.

Po chwili dało słyszeć się wystrzał i jęki bólu. Kątem oka dojrzałam, jak cała trójka ma w siebie powbijane noże. Nie było już dla nich ratunku. Moja pułapka zadziałała jak powinna. Po chwili recepcjonista zadzwonił po pomoc, lecz my już ulotniliśmy się z miejsca "wypadku".

- Dokąd teraz? - zapytał Adam, patrząc na mnie tymi swoimi błękitnymi oczami.

- Nie daleko jest bar Czarnych Aniołów. Tam będziemy bezpieczni choć na chwilkę. Później zobaczymy co się da zrobić. - odpowiedziałam, przeglądając mapę w telefonie.

Ruszyliśmy ulicą w stronę naszego celu. Nie było zbyt dużego ruchu. Ludzie woleli w taki deszcz siedzieć w domu, niż gdzieś łazić.

Wyjęłam telefon i ponownie odblokowałam go.

9:43

Dama_Karo

Hej, @Shadow_Angel mogę mieć do ciebie prośbę?

Ochroniarz [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz