Na poprawę humoru Marcelowi postanowiłam zabrać go do kina. Cicho wstałam z łóżka, aby nie obudzić bruneta. Poszłam do łazienki wziąć prysznic, a gdy wróciłam podeszłam do szafy, Wyjęłam z niej czarną, koronkową bieliznę i koszulową sukienkę koloru różowego.
Ponownie wróciłam do łazienki, aby się ubrać. Zrobiłam delikatny makijaż i poszłam robić śniadanie. Upiekłam pyszniutkie croissanty z Nutellą. Usłyszałam jak Marcel schodzi z góry.
- Mmm. Co tak pięknie pachnie? - zapytał składając buziaka na moich ustach.
- Niespodzianka - podniosłam kąciki ust. - Jak się spało?
- Przy tobie? Super - wyszczerzył się.
- Siadaj do stołu - powiedziałam wyjmując rogaliki z piekarnika.
Chłopak posłuchał mnie i usiadł, wpatrując się we mnie.
- Pięknie wyglądasz - usłyszałam zza moich pleców.
Nawet nie zauważyłam jak chłopak wstał z krzesła i podszedł do mnie. Trochę się przestraszyłam. Marcel złapał mnie za biodra, odwrócił w swoją stronę, po czym podniósł i poszedł do najbliższej ściany. Przycisnął mnie do niej tak mocno, że nie miałam jak oddychać. Spojrzał mi głęboko w oczy a następnie wpił się w moje usta. Przyznam że było mi tak dobrze. Usta Marcela miały malinowy smak. Całowaliśmy się jeszcze chwilę, po czym siedliśmy do stołu i zjedliśmy rogaliki.
***
Właśnie idziemy do kina. Chłopak trzyma mnie za rękę. Wybraliśmy komedię romantyczną. Gdy znaleźliśmy sie pod kinem wchodząc Marcel złapał mnie za rękę zatrzymując mnie.
- Coś się stało? - zapytałam zdziwiona
- Zależy Ci na filmie? - zwrócił się do mnie.
- A czemu pytasz? - uniosłam brew
- Bo mam lepszy pomysł - wyszczerzył się.
- Jaki? - odwzajemniłam gest.
- Niespodzianka - brunet złożył krótki pocałunek na moich ustach.
- Uwielbiam niespodzianki.
Marcel złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę jego samochodu. Jedziemy już może godzinę. Jestem tylko ciekawa gdzie, bo Marcel nie chce mi powiedzieć, ale ja i tak nie odpuszczę.
- Powiedz mi gdzie jedziemy - powiedziałam setny raz.
- Ale ty jesteś uparta. - pokręcił przecząco głową.
- No prooooszę - przeciągnełam
- Jak ci powiem, to już nie będzie niespodzianka. - spojrzał na mnie i uniósł brew.
- Będzie. - uśmiechnęłam się.
- No dobra. - zaczął. - Zabieram Cię w miejsce, które podarował mi mój tata. Myślę że się domyślasz o co mi chodzi - spojrzał się na mnie, a mi od razu przypomniał się list od taty Marcela.
- Domyślam się. - odpowiedziałam krótko.
- Nie cieszysz się? - zapytał zatroskany.
- Cieszę. Tylko nie wiem czy jestem odpowiednią osobą z którą tam jedziesz. - powiedziałam. - Myślę że lepiej by było gdybyś pojechał z rodzeństwem. - dodałam po chwili.
- Myślę, że jesteś idealną osobą - złapał mnie za rękę.
- A Natalia i Kacper? - spojrzałam mu prosto w oczy
- Pojadą następnym razem. Zresztą muszę coś wymyślić, przecież nie mogę powiedzieć im o liście od taty. - powiedział zamyślony.
- No niby tak. - odpowiedziałam
- Co powiesz na jakieś jedzenie? - zmienił temat.
- No pewnie. Jestem bardzo głodna. - uśmiechnęłam się.
Chwilę później skręciliśmy do restauracji. Zjedliśmy bardzo pyszny obiad, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.
CZYTASZ
Przyjaciel Mojego Brata
Любовные романыGdy 14 letnia Camelia z bratem o imieniu Luke i mamą po stracie taty przeprowadza się do Los Angeles spotyka brązowookiego Marcela. Dziewczyna zakochuje się w chłopaku od pierwszego wejrzenia. Czy chłopak odwzajemnii uczucie dziewczyny Camelii?