12

4.3K 191 5
                                    

Przebudziłam się o godz. 07:14. Marcel leżał obok mnie. Nie chciałam go budzić więc cichutko wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic. Umyłam się i założyłam na siebie szare leginsy, top i białe buty. (zdj)

Zeszłam do kuchni, włosy niechlujnie związałam gumką i zaczęłam robić gofry

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam do kuchni, włosy niechlujnie związałam gumką i zaczęłam robić gofry. Gdy już upiekłam moje pyszności wzięłam dwa talerze, położyłam na nie gofry, truskawkową konfiturę, bitą śmietanę i wszystko przystroiłam owockami. Talerze przełożyłam na tacę, wzięłam coś do picia i poszłam na górę. Cicho otworzyłam drzwi i podeszłam do śpiącego chłopaka.

- Pobudka - szepnełam i złożyłam pocałunek na ustach Marcela. - Jak się spało?
- Jak nigdy - posłał mi szczery uśmiech.
- Mam coś dla Ciebie.
- Mmm. Czy to są gofry. - poruszał zabawnie brwiami.
- Oczywiście - uśmiechnęłam się.

Po chwili nasze talerze były puste. 

- Było pyszne - Marcel oblizał seksownie usta, na co się roześmiałam
- Cieszę się, że ci smakowało - posłałam mu uwodzące spojrzenie.

Wymieniliśmy jeszcze kilka zdań, po czym odniosłam naczynia i włożyłam je do zmywarki. Po chwili wróciłam do mojego pokoju i skoczyłam na łóżko.

- W tym tym tygodniu wraca Natalia z Kacprem. Jesli chcesz ich poznać to przyjedź do mnie. - powiedział Marcel
- No jasne że chcę - krzyknęłam - Kiedy przyjeżdżają?
- W piatek w nocy, więc przygotuje wszystko na śniadanie. Pomozesz mi?- zapytał uśmiechając się
- No jasne. - przytulilam się z całych sił do bruneta. - To będzie raczej takie luźne spotkanie, czy mam się wystroić? - zapytałam poruszając zabawnie brwiami
- A dla kogo ty się chcesz tak wystroić?
- No toć chyba nie dla Ciebie - prychnęłam.
- Nie dla mnie?? O tyy -krzyknął Marcel drocząc się ze mną.

Zaczęłam się śmiać bo ten głupek zaczął mnie łaskotać. Krzyczałam jego imię, aby przestał.

Chłopak przestał ale po chwili rzucił się na mnie w taki sposób, że nie mogłam sie ruszyć.

- Już niedługo bedziesz tak krzyczała w nocy, a nawet głośniej - wyszeptał
- Niedługo? Proszę Cię. - zaśmiałam się. Marcel jeszcze mocniej mnie przycisnął. - Nie mogę oddychać.
- Nie będziesz mogła oddychać jak będziesz miała w buzi co innego- wyszczerzył się.
- Puść mnie! -powiedziałam stanowczym głosem.

Chłopak mnie puścił. Wkurzyłam się i to bardzo. Zawsze przechodzi na temat jednego. Czy ja mu wyglądam na pierwszą lepszą? Okej może i mam krótką bluzkę i odkryty pępek, ale to o niczym nie świadczy. Większość dziewczyn w moim wieku się tak ubiera. Cholerny idiota. Marcel zobaczył że się na niego wściekłam.

- Powiedziałem coś nie tak? - zapytał ze zdziwieniem
- Nie, nic - odparłam drwiącym głosem.
- No więc o co Ci chodzi. - zapytał niepewnie.
- Serio chcesz wiedzieć? - burknęłam.- przecież Ciebie to nie obchodzi.
- Jak by mnie nie obchodziło to bym nie pytał. - uniósł brew.
- U Ciebie jest tylko jeden temat. Tylko o jednym myślisz. - krzyknęłam mu w twarz. Widziałam że go to zabolało.
- Nie jest tak. - kiwał przecząco głową
- Nie? To powiedz mi jak jest według Ciebie. - powiedziałam spokojnym, cichym głosem. Do oczu napłynęły mi łzy, ale nie bylo ich widać.
- Po prostu bardzo Cię kocham. Gdy Cię widzę to totalnie mi odbija. Nie umiem tego wytłumaczyć. Tak po prostu jest. Gdy Cię przy mnie nie ma to myślę o tobie cały czas. Marzę o tobie, marzę o nas. Mam z Tobą różne fantazje. Przepraszam za moje zachowanie. Jestem cholernym szczęściarzem, że jestem z Tobą,że mogę dzielić z Tobą uczucie. Kocham Cię i nigdy nie przestanę.

Wszystko co powiedział było takie szczere, płynęło prosto z jego serca. Zrobiło mi się tak jakoś cieplej, poczułam się bezpieczniej. I to wcale nie jest tak, że powiedział mi parę lepszych słówek, jeśli można to tak nazwać i już mi przeszło. Dalej jestem zła. Weź tu faceta zrozum. Robi jedno mówi drugie. Widziałam, że żałuje tego co powiedział, ale słowa padły.

- Przepraszam - powtórzył.

Zapanowała chwila ciszy. Chłopak cały czas mi się przyglądał, czekał na moje słowa.

- Przeprosiny przyjęte, ale proszę Cię opanuj się nastepnym razem. - odrzekłam. Widziałam jak się ucieszył.

Przybliżył się do mnie i mnie pocałował.

Dziękuję - szepnął mi w usta.

########
Hej. Przepraszam za długie wyczekiwanie rozdziału szczególnie przez mojego ukochanego cymbała, czyli Sosenki, której dedykuję ten rozdział😂😘❤❤  Sorka za błędy. Proszę o gwiazdki🌟🌟 Pozdrawiam wszystkich.😜😂 Paa.❤😘

Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz