Miranda
W końcu wyczekiwany dzwonek zadzwonił. Wyszliśmy na przerwę. Ja z moją przyjaciółką Alice podeszłyśmy do szafek i otworzyliśmy je. W mojej szafce jest lusterko i gdy w nie spojrzałam zobaczyłam nie kogo innego jak Lil Pump'a opierającego się o ścianę i patrzącego się w moją stronę. Nigdy z nim nie rozmawiałam, nawet nie prosiłam o zdjęcie. Miał taki dziwny uśmiech... Szczerze mówiąc podobał mi się. Yyy oczywiście ten uśmiech. Nie wiem czemu ale zawstydziłam się. Może to dlatego że jest sławny? Oh przecież jest typowym dupkiem, który ugania się za kasą. Zamknęłam swoją szafkę i obróciłam się.
- Cześć - odezwał się. Uśmiechał się. Ten uśmiech był taki jakby chciał mnie poderwać. Gdy Alice to zobaczyła podnieciła się bardzo bo ona uwielbia świat show biznesu.
- Yy hej.. - odparłam nieśmiało ale stanowczo.
- Zrobisz mi przysługę? - zapytał.
- Jaką? Może przynieść ci trochę dragów? - zapytałam złośliwie z ironią.
- Nie musisz, mam lepszych dilerów - bezczelnie odparł z uśmiechem na twarzy.
- Jasne, czyli nie mamy o czym rozmawiać.
- Ej nawet nie zacząłem. Chciałem być miły Mira. - odpowiedział.
- Skąd wiesz jak mam na imię? - zdziwiłam się.
- Yyy kolega mi powiedział heh..
- Yhym... - skrzyzowałam ręce na piersi. - Chodz Alice, idziemy.
- Żartujesz sobie? Przed nami stoi Lil Pump! Aaa mogę zdjęcie? - poprosiła wniebowzięta Alice.
- Jasne haha - odpowiedział Gazzy. Tylko patrzyłam jak Alice przytula go i robi milion selfie. Nie wiem czemu poczułam zazdrość. Przyjaciółka splawiła mnie dla rapera. Przygnębiona odeszłam.
Po drodze obróciłam się jeszcze i zaowazylam że Pump patrzy się w moją stronę totalnie nie zainteresowany Alice. Szybko oderwałam wzrok. Nie wiem czy byłam dla niego zbyt miła, ale jego postać nieco mnie denerwuje. Tacy chłopcy jak on w Miami to naprawdę rzeczywistość. Trudno w to uwierzyć. Pieniądze, seks, narkotyki, imprezy. To ich świat. Lecz w głębi serca, gdzieś tam na jego dnie poczułam zazdrość o Gazzy'ego, podobał mi się, nie ukrywam. Poszłam na stołówkę. Usiadłam sama przy stoliku sama. Wcześniej wzięłam musli z mlekiem i owocami za 2 dolary. Zanim zaczęłam jeść dosiadł się do mnie Paul Tibbets. Dawniej szkolny łamacz serc, "najprzystojniejszy" chłopak w szkole.
- Cześć jak się masz? - zapytał.
- Jest ok. - odparłam.
- Widzę że jesteś smutna. A to tak zepsuło twoją piękną buźkę... - uśmiechnął się. Czy już drugi raz w tym dniu ktoś próbuje mnie poderwać?
- Chcesz się gdzieś wybrać po szkole? Może kino poprawi ci humor?
- Nie tym razem Paul. Mam dużo nauki... Wybacz.
- OK nie ma problemu, w takim razie może jutro. - oznajmił. Nie wiem jak mu powiedzieć że raczej nie jest w moim typie i nic z tego nie będzie.
- Ehh mam w cholerę sprawdzianów. - skłamałam.
- Spoko nie ma sprawy. Widzę że nie dasz się namówić. Mogłaś odrazu powiedzieć że nie chcesz ze mną iść do kina haha.
- Wow ale spostrzegawczość - pomyślałam. Chyba orażony ale jednak wesoły odszedł od stołu. I właśnie tego w nim nie lubię.***
W domu zadzwonił do mnie telefon. To była Alice. Odebrałam.
A. (Alice) - Cześć laska. Gdzie ty sobie później poszłaś?
M. (Miranda) - A czy to ważne?
A. - Nie zbyt. Ale szukałam cię. Obraziłaś się?
M. - Em.. Spławiłaś mnie.
A. - Stara, byłaś nie miła dla Pump'a. Nie zaóważyłaś że...
M. - Że co?
A. - Nieważne. Chcesz zobaczyć moje zdjęcia z nim? Na pewno udostępnię. Aaa lajki chodźcie do mnie!
M. - Dobra idę spać, głowa mnie boli. Narazie. - rozłączyłam się. Po 5 minutach zaowazylam na instagramie sesje zdjęć Alice z Lil Pump'em. Ogarnął mnie smutek. Czy ja jestem zazdrosna do cholery???Mam nadzieję że rozdział wam się spodobał. Czy Mira w końcu przyzna że Gazzy jej się podoba? Kolejne rozdziały to boskie zwroty akcji 💖
CZYTASZ
MIŁOŚĆ MNIE ZMIENIŁA || Lil Pump | ZAKOŃCZONE
FanfictionSeks, narkotyki, długie imprezowe noce, masa pieniędzy, sztuczne panny wokół siebie - to była jego codzienność. Ale wszystko nagle nabrało innego sensu, innego smaku gdy... Pojawiła się ona. Piękna czarnowłosa dziewczyna o szklanych, brązowych oczac...