19. Tęskniące serca

832 51 12
                                    


Lil Pump

Nie wiedziałem już co myśleć. Dlaczego Miranda ją pobiła? W końcu mi nie wytłumaczyła. Nie dałem dojść jej do słowa.. Położyłem głowę i rozmyślałem nad tym wszystkim. Po kilkunastu minutach ubrałem się żeby zejść do Zary, zapytać o całą sytuację. Zszedłem do korytarza w którym miała swój pokój. Gdy zapukałem otworzyła mi drzwi wyglądając bardzo seksownie. Była jeszcze w piżamie czyli czarnym koronkowym staniku od którego zwisał lekki prześwitujący materiał i w czarnych stringach. Nie ukrywam że taki widok mnie podnieca. Jedyne co było nie tak to jej osiniaczona twarz.
- Hejka Lil Pump. - przywitała się.
- Siema. - odparłem z rękami w kieszeni i w kapturze z różowej bluzy na głowie. Dobrowolnie wszedłem do jej pokoju i usiadłem na rogu łóżka.
Ona podeszła do mnie 'seksownym' krokiem i przystawiła się. Ledwo co oparłem się jej dużym cyckom.
- Przyszedłem tu tylko na wyjaśnienie sprawy. - powiedziałem patrząc się na ziemie w tym kapturze. Dobrze że dresy zasłaniały mi twarz.
- Mogę Ci wyjaśnić później... - położyła swoją rękę na moim ramieniu.
- Nie do cholery, powiedz mi dlaczego Mira cię uderzyła - oznajmiłem lekko podniesionym głosem ściągając jej rękę z siebie.
- Dobra, luźna guma. - spoważniała. - Tak się składa że twoja dziewczyna jest zazdrosna jak dziwka. - dodała.
- To znaczy? - zapytałem.
- To znaczy że wczoraj upiłeś się trochę i chciałam cię odprowadzić do twojego pokoju ale ona tam wparowała i zaczęła mnie wyzywać od suk, dziwek i szmat a później uderzyła mnie w twarz. Lała mi się krew z nosa a teraz patrz co zostało. - wskazała na swoją buzię. - Dobra a teraz może... Bo wiesz.. Nie zasługujesz na taką laske. Ja ci mogę dać o wiele więcej. - uśmiechnęła się tym swoim CHOLERNYM uśmiechem.
Dlaczego tak odbiegała od sytuacji? I chciała się ruchać. Coś mi tu nie pasowało. Ona zbliżyła się do mnie i położyła swoją nogę na moich.
- Zerżnij mnie Pump. - oświadczyła. - Ona się o niczym nie dowie - dodała. Popatrzyłem się na jej brzydki ryj. Lubiałem ją ale bez przesady. Nie wiem czemu, po tym gdy poznałem Mirande nie miałem najmniejszej ochoty pieprzyć się z jaką kolwiek inną suką. Każda inna porostu mi się nie podobała. Bo tak... Żeby dobrze zaruchać musi mieć też wygląd ale to taki mały szczegół. Miranda była idealna. Nigdy bym nawet nie pomyślał że ktoś może mnie pokochać. Kiedyś liczył się tylko dobry seks, nic więcej. Popatrzyłem się jej prosto w oczy i w tym momencie zateskniłem za spojrzeniem mojej dziewczyny.
- Spierdalaj. - odezwałem się. Ona zrobiła zdziwioną minę.
- Że co?? - oburzyła się.
- Po pierwsze. Zdejmij tą nogę ze mnie suko. Po drugie... Jak Kurwa mogłem być pijany skoro nic totalnie nie pamiętam. A nie czekaj... Pamiętam że wypiłem jednego drinka a później. Jakaś laska rzuciła mnie na łóżko i znalazła się nademną. - wyjaśniłem.
- Że co?? Nie... - powiedziała zakłopotana. Niestety nie potrafiła kłamać.
- Czekaj... Przypomina mi się jej twarz... - chwilę się zastanowiłem. - O Kurwa.. To byłaś ty! - teraz już byłem pewny. Momentalnie zdjęła tą nogę.
- Jesteś taki naiwny - skrzyżowała ręce. - Można z tobą jak z dziewczynką - zaśmiała się. Podszedłem do niej, zbliżyłem się bardzo zdenerwowany.
- Słuchaj suko! - pokazałem palcem.
- Nic innego tylko suka, suka i suka... Eh nic innego nie umiesz mówić? - uśmiechnęła się 'złowieszczo'. Bywam agresywny i tym razem agresja wygrała. Złapałem ją za szyję i przystawiłem do ściany.
- Myślisz tania szmato że możesz się nami wszystkimi bawić? Chuj ci w dupe, jeszcze chciałaś mnie zgwałcić?! Haha słuchaj cwaniaro... Jestem Lil Pump nie będziesz się mną bawiła. Możesz mi wyssać kutasa bo tylko na takim poziomie zostałaś. Wiem że dałaś mi tabletkę gwałtu. Masz teraz w tej dziwkarskiej piżamie znaleźć w całym hotelu moją dziewczynę i ją ładnie przeprosić!!! - też zaśmiałem się złowieszczo. Podduszałem ją a ona się przestraszyła. Nie będzie jakaś suka ze mną się bawić.
- Dobra już dobrze, puść mnie - mówiła resztkami głosu. Puściłem ją. Miała czerwoną szyję i zadrapania na twarzy. Odwróciła się w stronę drzwi.
- Szybciej!!! - klepnąłem ją z całej siły w dupe.
- Aaa! - złapała się z bólu. Teraz oprócz czerwonej twarzy miała też czerwony tyłek. Wyszliśmy z pokoju. Ona szła po woli z przodu a ja kilka metrów za nią. Chodziliśmy po korytarzach, a ja w między czasie sprawdzałem coś na internecie. Dotarliśmy do jadalni. Ludzie obgadywali Zare i ją wyśmiewali a ona spaliła się ze wstydu. Zasłaniała swoje ciało jak mogła ale fakt że była czerwona od duszenia na twarzy sprawiał jeszcze większą kontrowersje. Nagle zauważyłem że Mira siedzi przy stoliku z jakimś gościem. Zrobiłem się zazdrosny.
- No szybciej kurwo, idź tam do nich. - pospieszyłem ją.
- Nie popychaj mnie, już idę - wciąż się zasłaniała. Powoli weszła do jadalni a ja stałem za wielką szybą i patrzyłem się na całą sytuację ale z tej perspektywy nikt mnie nie widział.

Miranda

Po mniej-więcej wyjaśnionej sprawie z Francesco znów usiadłam do naszego stolika aby kontynuować śniadanie. Spokojnie jedliśmy popijając kawę. W niespodziewanym momencie zauważyłam że do jadalni wchodzi jakaś dziewczyna w bieliźnie od piżamy. Zasłaniała swoje ciało rękoma i widać że się wstydziła gdy inni ludzie dziwnie się patrzyli. Ta dziewczyna szła w naszą stronę.
- O kurde.. - powiedziałam. To była Zara. Podeszła do naszego stolika. Miała czerwoną szyję, i ocharataną twarz. Nie wspominając już o siniaku który jej zrobiłam. Francesco zrobił zdiwioną minę i próbował się z nią skontaktować 'po migowemu' ale za każdym razem kiedy odwróciłam głowę na niego on przestawał. Nie miałam pojęcia o co chodzi.
- Co ty tu robisz? - zapytałam oburzona.
- Ja... Chciałam... - popatrzyła się za siebie po czym gwałtownie obróciła do nas głowę. - .... Cię przeprosić. - oznajmiła.
- Mnie??? Dziewczyno czy ty wiesz... Nie ważne. Upadłaś tak nisko. Popatrz na siebie. Chodzisz jak jakiś pies po całym hotelu w bieliźnie, cała czerwona od ran. Jesteś tylko suką. - nie miałam zamiaru z nią rozmawiać.
- A ty co się tak patrzysz Fran - zdenerwowana zapytała.
- To wy się znacie??? - zdziwiłam się.
- Yyy.. - oboje w tym samym czasie byli zakłopotani.
- Masz mi coś do powiedzenia? - zapytałam poznanego przyjaciela.
- Miranda... Moja piękna..
- Nie nazywaj mnie tak! Nie jestem twoja! Co wy do cholery odwalacie? - wstałam ze stołu i mocno się zdenerwowałam. Niektórzy ludzie kierowali swój wzrok na mnie. Francesco już chciał otworzyć usta.
- Nie mów jej, zwariowałeś?!! - krzyknęła Zara.
- Powiem jej! I tak schrzaniłaś sprawę! - odpowiedział.
- Jesteście... Eghhh!!!! - wrzasnęła i wybiegła z sali.
- Przepraszam cię za nią Mira.. - zaczął kelner.
- Zamknij się. W nic ci nie wierzę. - wzięłam swoją torebkę i założyłam ją na siebie. Chciałam wyjść.
- Nie proszę, stój! - zatrzymał mnie. - Chodźmy w spokojniejsze miejsce. - dodał. Skrzyżowałam ręce po czym poszłam na przód a on za mną. Dotarliśmy do jego pokoju. Zamknął za sobą drzwi a ja stałam.
- Słucham, co masz mi do powiedzenia. - znów Skrzyżowałam ręce.
- No to tak... Znam Zare. To moja wspólniczka. Ona miała uwieść Lil Pump'a a ja ciebie... - wyznał.
- Słucham?!!! - osłupiałam.
- Daj mi dokończyć. - wtrącił się.
- Potrzebujemy pieniędzy rozumiesz?? Ona jest moją siostrą, ja pracuje jako kelner tutaj w tym hotelu. Zarabiam marne pieniądze. Tam chcieliśmy okraść tego rapera. Jest nic nie wartym gówniarzem.. - nie dokończył bo teraz to mnie rozwścieczył. Dałam mu z liścia.
- Miranda.. - złapał się za policzko. - Proszę wysłuchaj mnie do końca, to bardzo ważne. - dodał. - Podczas gdy miałem cię podrywać... Na początku robiłem to specjalnie, ale później... Zaczęłaś mi się podobać... A po kilku dniach czułem do ciebie coś więcej rozumiesz?? - opowiedział.
- Ty chyba sobie ze mnie żartujesz?! - krzyknęłam.
- Ja wiem... Ja wiem że teraz mnie nienawidzisz. Ale zawsze będę cię pamiętał bo jesteś nieziemska. Ten drań nie ma prawa cię tak traktować. - wyznał.
- co Kurwa? Drań??? Skąd ty do chuja możesz wiedzieć jak nam się układa?! Kocham go rozumiesz, może i ma dużo pieniędzy, może kiedyś wydawał się być rozpieszczonyn nastolatkiem ale wierzę w to mocno że miłość potrafi sprowadzić człowieka na dobrą stronę. Po tylu kłótniach... Po tylu przejściach.. Założę się że normalna para nie przeżyła takiego czegoś. Że po tylu złych, przykrych i łamiących serce sytuacjach wciąż jesteśmy razem... I on naprawdę się zmienił. Kocham go. To ty jesteś draniem a nie on!! Złodziejem i tanim dupkiem. Żegnam i więcej mnie nie zobaczysz. - zatrzasnełam drzwi. Pobiegłam schodami w dół hotelu gdzie były wielkie kanapy i siedzenia dla gości. Usiadłam na jednej z nich i zaczęłam płakać. Teraz do mnie to wszystko dotarło co ja przeżyłam. Że ludzie są dupkami, złodziejami, kłamcami. Zatęskniłam za mocnym przytulasem z Gazzy'm. Za jego ciepłymi dłońmi. I jego głosem. Siedząc z rękami na twarzy w zupełnej ciszy poczułam czyjąś dłoń na moich plecach. Gwałtownie zdjęłam ręce z mojej buzi w których tonęły moje łzy. Zobaczyłam Gazzy'ego siedzące obok mnie z ręką która mnie obejmowała.

Czeeeeść. Ludzie ostatnio czytelność nam spada :( Coraz mniej gwizdek, odczytów i komentarzy. To przykre bo staram się jak najbardziej urozmaicać książkę! 🖤 Dobiegamy powoli do końca książki... Ale jeszcze sporo przed nami. Kolejne rozdziały przyniosą nam dużo nowych, fajnych akcji także serdecznie zapraszam!!!

XXX

MIŁOŚĆ MNIE ZMIENIŁA || Lil Pump | ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz