Steve postanowił znaleźć Bucky'ego. Godzinami siedział w Stark Tower szukając informacji o starym przyjacielu. Pepper wspierała go jak może, czasem mu pomagała, innym razem słuchała go, a jeszcze kiedy indziej po prostu siedziała obok niego.
Wdowa zrobiła sobie dwu tygodniowe wakacje i wyjechała gdzieś z Bannerem. Opowiedzieliśmy reszcie drużyny co nam się przytrafiło i tak na przykład Thor krzyczał na nas. Mówił że mógł pomóc itd, a taki Clint tylko słuchał z zaciekawieniem.
A co do mnie i Lokiego to nic się nie zmieniło. Bawiliśmy się (wiecie w jaki sposób ( ͡° ͜ʖ ͡°)), rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Obstawialiśmy też kiedy Ashli zdradzi Tony'ego. Ja obstawiałam tydzień, on trzy. Niestety oboje przegraliśmy, bo zajęło jej to dwa tygodnie. Oczywiście, kto ich przyłapał? Ja! Czym że tak zgrzeszyłam, ja się pytam!? Nie opowiem o tym, bo to zbyt bolesny temat. Powiedziałam o tym Starkowi, jak ten się na nią wściekł, jak się na nią wydarł, no myślałam że ją wyrzuci jak Loki nim, podczas ataku na NY. Kazał jej spadać, przy czym nie użył słowa spadać. Kiedy myślałam że życie się uspokoiło, przyszedł grom z jasnego nieba, ale zacznijmy od początku.
Po wydarzeniach z Zimowym Żołnierzem, Nick ukrywał się i dowodził T.A.R.C.Z.Ą tak jakby z podziemi. Działaliśmy, ale nie tak...głośno. Oglądałam z Lokim film kiedy przerwał nam Tony.
- Słuchajcie wszyscy... - zaczął. - Mamy nowego kolegę. - na dźwięk tych słów obróciliśmy się w jego stronę. Za Starkiem stał wysoki, szczupły, czarnowłosy mężczyzna z lekkim zarostem. Miał niebieskie jak ocean oczy. Ubrany był w czarną koszule, ciemne dżinsy i czarno-białe tenisówki. Na to wszystko był nałożony śnieżno biały kitel. - No młokosie przedstaw się. - powiedział zmęczony Tony.
- Mam na imię Daniel i jestem pomocnikiem pana Starka.
- A ile tym masz lat, młokosie? - spytałam.
- 23 i nie nazywał mnie młokosem, dziecinko.
- Dziecinko? Co ja ci wyglądam na 18-latke, czy co? Schlebiasz mi, ale nie.
- Czy wy jesteście spokrewnieni? - spytał Tony, parząc o na mnie to na Daniela.
- Co? Chyba cię coś pojebało? - ja i Daniel powiedzieliśmy o jednocześnie. Patrzyliśmy na siebie z niedowierzaniem i lekkim strachem. Wstałam i podeszłam do bruneta. - Nie powtarzaj po mnie! - krzyknęliśmy równocześnie. - Banan, koza, abecadło, o kurwa! - znowu to samo. W tym samym czasie zakryliśmy usta dłońmi.
- Nie nie jesteście spokrewnieni. - prychnął Tony, po czym podszedł do barku i nalał sobie trunku.
- To dziwne. - przyznaliśmy jednocześnie.
- Jak masz na nazwisko? - spytałam.
- Daniel Holloway, ale... - zaczął, drapiąc się po szyi. - Zmieniłem nazwisko. Kiedyś miałem na nazwisko White. - zamarłam. - A ty? - spytał.
- Demencja, ale kiedyś nazywałam się Amanda White.
- Amanda to imię mojej starszej siostry!
- Jak zginęła? - i tutaj Daniel umilkł.
- Ona...nie wiem. Moją rodzinę zabili włamywacze...jej ciała nigdy nie znaleziono...
- Tak zginęli moi rodzice... - szepnęłam. Milczeliśmy tak chwilę, aż powiedzieliśmy (oczywiście jednocześnie):
- Tony zrobisz nam badania krwi?
- Dobra. - powiedział obojętnie. Odkąd zerwał z Ashli jest bardzo obojętny.
Poszliśmy do garażu, gdzie Tony pobrał nam krew, potem wróciłam do pokoju. Czekał tam na mnie Loki. Leżał na łóżku czytając jedną ze swoich książek. Kiedy tylko mnie zobaczył odłożył książkę i usiadł.
CZYTASZ
Zabawy z Nożami 2 - Powrót po latach
FanficDruga część powieści "Zabawy z Nożami" Tyle się stało, tyle łez płynęło po policzkach, tyle nieprzespanych nocy, tyle samotnych chwil. Kiedy rany się zagoiły, a wspomnienia zatarły, one odżywają. Czy powrót z zaświatów przysporzy samych kłopotów, c...