Nie Zapomnę O Tobie

7

~1h później ~

Obudził mnie oddech kogoś w pobliżu. Bałam się. Spojrzałam na tego kogoś to jest-Jason.
Łał, Jason bez koszulki.

-Już nie śpisz?

-Nie

Przypomniała mi się sytuacja w szkole. Uh... Zaczęły mi lecieć łzy.

-Ej kochanie, nie płacz.

Starł mi łzy.

-Przestań, mogę wszystko pamiętasz?

-No nie wszystko, będę Cię pilnował.

Usłyszałam wibrowanie telefonu.
Odebrałam, więc połączenie.
To był Nathan.

-T-tak?

Zapytałam.

-Jak się czujesz?

-T-tak sobie, a Ty?

-No dobrze, ale nie płacz już.
Twoje oczy lepiej wyglądają bez łez. Wolałbym jakbyś była uśmiechnięta. Miłego dnia.

-Ym.. Okej, dziękuję.

On jest fajny, naprawdę.

Rozłączył się, a ja spojrzałam na Jasona.

-Jason?

-Tak?

-Kochasz mnie?

-Oj pewnie, że taaak

Przyciągnął mnie do siebie i przytulił głaszcząc mnie po głowie. To słodkie. On jest słodki.
Mimo, że jest dziwakiem. Hah.

-Ja Ciebie też.

Pierwszy raz jest chyba wyznawanie takiej miłości. Wtf?
Ale i tak go kocham. Po przyjacielsku ok? No...chyba

Poczułam jak bierze swoją dłoń do mojej i po chwili gładził ją kciukiem. Spojrzałam w jego oczy, a on w moje. Kochany.
Po chwili przybliżył swoją twarz do mojej i pocałował. Oddałam pocałunek. Był, delikatny i pełen uczuć. A on.. Kochany, słodki, przystojny, znany mi od małego.
Chwila, co? Czy on mi się podoba? Co?

Gdy przerwaliśmy pocałunek z powodu braku powietrza to usiadłam mu na kolanach opierając się o jego klatkę. Ciepłą klatkę.

-Nie sądziłem, że kiedykolwiek to zrobisz.

Powiedział z uśmiechem Jason.

-Ja też w sumie nie..

Zaśmiał się i znowu pocałował.
Kocham go? Kocham.

Po chwili położył mnie na łóżko i pochylił się nademną.

-I co teraz z nami będzie?

-Przyjaciele?

-Przyjaciółmi jesteśmy, a że się pocałowaliśmy to..

-To..?

-Spytam się coś, czekaj.

Uklęknął na podłodze, a ja siadłam na łóżku. Co on robi?

-Rose White, czy zostaniesz moją dziewczyną?

Jezu, Jezu, Jezu

-T-tak, chętnie.

Przytuliłam go, a on odwzajemnił przytulasa.

W sumie nie wiedziałam co robię, ale czułam takie motylki w brzuchu ostatnio przy nim. Może. Nie wiem.

-Tak właściwie to dlaczego jestem Twoją dziewczyną?