Rozdział 8.1

1K 96 12
                                    

MEDIA👆: Imagine DragonsNatural.

***

*Andre*

Minął tydzień, tydzień, który nie przyniósł żadnych pozytywnych wiadomości ani Ricardo, ani Aileen. Mój szwagier pozostawał pierwszym podejrzanym w sprawie morderstwa. Mimo tego, że na nożu nie znaleziono żadnych odcisków palców. Szatyna nie było firmie w dniu zbrodni, oprócz tego miał powody, aby ją zabić. Maria Miliano jako księgowa nie sprawowała się zbyt dobrze. Firma straciła przez nią duży pieniędzy, przez co została z niej wylana. Ricardo nie chciał nagłaśniać sytuacji, więc nie podał jej do sądu. Sam chciał wymierzyć sprawiedliwość? Jakoś nie chciało mi się w to wierzyć. Rick był honorowym człowiekiem, nie żywił do nikogo nienawiści. A nawet jeśli, to nie na długi czas. Nie mógł zabić człowieka, byłem tego pewien.

Stan Aileen pogarszał się z dnia na dzień. Była coraz bardziej nerwowa, a zbyt mocnych środków na uspokojenie nie mogła brać ze względu na dzieci. Blondynka nie spała po nocach, dużo płakała. Zawsze była słaba psychicznie, a teraz jeszcze była w ciąży, która chcąc nie chcąc, jej stan pogarszała. Irene i Giovanni czuwali przy niej dzień i noc, pomagali jak tylko mogli. 

Nikt z rodziny nie chciał rozmawiać o sprawie, w którą wplątano Ricardo. Każdy bał się odezwać na ten temat. Mimo tego, że dowodów nie było, wiele rzeczy wskazywało, że to on jest sprawcą. Obiecałem sobie, że muszę mu pomóc i stamtąd wyciągnąć. Szukałem więc czegokolwiek, aby go uniewinnić. Przesłuchałem dzieci Marii, każde z nich miało alibi, a powodów do nienawiści matki brak. Praca w klinikach płodności, liczne oszustwa i zakaz wykonywania zawodu. Długo rozmawialiśmy z Silvią, zanim doszliśmy do sedna sprawy. Maria tak naprawdę nie uwodziła bogatych mężczyzn w klubie, robiła to wszystko w klinikach, w których pracowała. Kliniki również nie zgłaszały spraw do sądu, wyciszały je nie chcąc psuć sobie reputacji. Miliano się upiekło, choć zakaz wykonywania zawodu otrzymała. Była z niej naprawdę dobra aktorka.

Syn Paoli – Beniamino bardzo dobrze sprawdzał się w roli niani. Amalia polubiła go. Jego pomoc była dla mnie na wagę złota, ze względu na to ile czasu spędzałem nad sprawą. Teściów nie mogłem teraz obciążyć tym ciężarem. Leen była teraz dużo ważniejsza. Miałem wyrzuty sumienia, że nie spędzałem z córką tyle czasu, ile powinienem. Ciągle coś stawało nam na drodze. Tego dnia było jednak inaczej. 

Od rana biegałem z Amalią po placu zabaw, bawiąc się w berka. Zbudowaliśmy też duży zamek z piasku, na który przez przypadek upadłem. Amalia wtedy wskoczyła na mnie mówiąc, że zamek wcale nie jest dla niej ważny, że dużo bardziej woli mieć mnie przy sobie. Kochałem ją najbardziej na świecie.

— Wyżej, tato! — Chwyciłem za łańcuch od huśtawki i wziąłem duży zamach. Mała razem z huśtawką poszybowała w górę. Piszczała przy tym i głośno chichotała. Jej śmiech był naprawdę kojący. Sprawiał, że od razu polepszał mi się humor.

— Jeszcze wyżej? — Brunetka energicznie pokiwała głową.

— Tatusiu, kiedy zobaczymy się z wujkiem Ernestem? — Zamarłem słysząc to pytanie wydobywające się z jej ust. Zatrzymałem huśtawkę i wziąłem głęboki oddech.

— Mama ma nowego terapeutę, więc wujek Ernest już nie będzie jej odwiedzał — wyjaśniłem. Amalia posmutniała.

— A czemu mnie nie będzie odwiedzał? Ostatnio mi obiecał, że niedługo znowu będziemy się częściej widywać. — Przeraziłem się.

— O czym ty mówisz, kochanie? Kiedy ci to powiedział?

— Jak wróciliśmy z imprezy babci i dziadka. Byłam wtedy z Beniamino na placu zabaw. — Przykucnąłem przy niej, opierając ręce na jej kolanach.

Pokochaj Mnie Na Nowo [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz