Jimin brał poranny prysznic. W jego głowie krążyło wiele pytań, a żadne z nich nie zawierało odpowiedzi. Wieść, że większość z tego wyjazdu sponsorowana była przez jego ojca nie dawała mu spokoju. Dlaczego to robił? Chłopak nie wierzył, że nagle zachciało mu się być przykładnym obywatelem dzielącym się swoim majątkiem z każdym napotkanym człowiekiem. Troska o syna również odpadała.
Więc co?
Jimin zakręcił wodę i wyszedł spod prysznica. Wytarł mokre ciało ręcznikiem i sięgnął po przygotowane wcześniej ubrania. Założył krótkie jeansowe spodenki oraz białą bluzkę w niebieskie paski. Temperatura na Jeju dochodziła do trzydziestu stopni, ale na szczęście mieli tu klimatyzację, która pomagała im przetrwać te upały. Jimin podszedł do lustra, wyjął z szafki suszarkę i wysuszył włosy od razu je układając. Widział pomiędzy kosmykami pierwsze odrosty, co nie za bardzo mu się podobało, jednak na razie i tak nie miał czasu na fryzjera.
Gotowy wyszedł z łazienki. Nie zauważył stojącego przed nim człowieka i w ostatnim momencie się zatrzymał. Jego twarz znalazła się centymetry od twarzy Yoongiego i wystarczyłaby jeszcze chwila nieuwagi, a Jimin walnąłby chłopaka. Przestraszony odskoczył nagle i odsunął się od rapera.
– No proszę, nasza księżniczka postanowiła opuścić swój zameczek – stwierdził ironicznie Yoongi. – Dłużej się nie dało?
– Przepraszam, zamyśliłem się – tłumaczył się speszony Jimin. – Idziesz się myć?
– A co?
– No wiesz... – zaczerwienił się. – Potrzebujesz pomocy?
– Nie jestem dzieckiem, które trzeba niańczyć. Nawet gipsu nie mam, poradzę sobie.
Jimin westchnął w myślach z ulgą. Przepuścił Yoongiego i odchodząc, rzucił jeszcze:
– W razie czego krzycz.
Wszedł do swojego pokoju, zostawiając drzwi otwarte. Dochodziła dziewiąta, więc większość jeszcze spała. To było coś nowego dla Jimina. On sam wstawał zawsze szósta trzydzieści. Dzisiaj również wyszedł z łóżka rano, ale gdy zauważył, że wszyscy jeszcze śpią, wrócił i leżał do ósmej, jednak sen nie przyszedł. Wtedy nie pozostało mu nic innego, jak wziąć prysznic i w ten sposób znalazł się tutaj. Normalnie przygotowywałby się do pójścia do pracy, a teraz, mówiąc szczerze, czuł zagubienie. Co powinien zrobić? Czuł się jak przedszkolak, który nie wie, jak wykorzystać czas wolny. Wziął z szafki telefon i sprawdził, czy nikt nie dzwonił. Zobaczył wiadomość od menadżera Yoongiego.
Twój ojciec przesłał mi plan rehabilitacji dla Sugi:
<załącznik>Suga – pomyślał chłopak. – To wciąż dziwnie brzmi. Jimin otworzył plik i jego oczom ukazała się dokładna rozpiska każdego dnia. Wszystkie ćwiczenia były opisane, a do niektórych dołączono zdjęcia. Młody lekarz poczuł złość na ponowne ukazanie braku zaufania przez ojca. Czy naprawdę wyglądam jakbym...
Jego rozmyślania przerwał nagły łomot. Dźwięk dobiegał z łazienki, w której mył się Yoongi. Przestraszony Jimin pobiegł w tamtą stronę i otworzył drzwi. Pomieszczenie zawierało prysznic i wannę. Logiczne wydawać by się mogło, że starszy wybierze wannę, jednak to na dnie prysznica leżał, przecierając głowę. Kabina była zamknięta, a Yoongi miał zamknięte oczy. Jimin szybko otworzył prysznic, zakręcił wodę i zaczął potrząsać chłopakiem.
– Yoongi... Yoongi-hyung, obudź się!
Gdy to nic nie dało, rozłożył na podłodze ręcznika i powoli przeniósł chłopaka na podłogę. Adrenalina w ciele Jimina skoczyła. Chwycił drugi ręcznik i zakrył gołe ciało Yoongiego. Nie widział nigdzie krwi, jednak wiedział, że raper musiał uderzyć się w głowę. Następnie sprawdził, czy chłopak oddycha. Serce zamarło mu, gdy nie poczuł żadnego ruchu klatki piersiowej, ani powietrza wpadającego mu do ucha.
CZYTASZ
Save me | Yoonmin
FanfictionMin Yoongi i Park Jimin pochodzą z dwóch zupełnie różnych światów. Jednak łączy ich cel - obydwoje chcą zdobyć szczyty swoich karier. Yoongi jako raper, a Jimin jako lekarz. Wszystko idzie dobrze, aż do czasu koncertu, w którym strzelanina sprawia...