17.

35 3 0
                                    

-Jimin?- usłyszałem stłumiony głos zza drewnianej powłoki.

-Nie chce z tobą rozmawiać Kookie.- powiedziałem głośniej i położyłem się z powrotem, jednak słysząc kolejne słowa wystrzeliłem jak strzała do drzwi.

-To ja, Yoongi. Jungkook musiał wyjść, a ja nie chcę siedzieć sam. - chwilę później otworzyłem drzwi i wpuściłem go do środka.

Usiadł na łóżku i uśmiechnął się w moją stronę.

-Usiądź. Muszę ci coś powiedzieć.- wykonałem jego polecenie, a chwilę później poczułem jego gorący oddech na mojej szyi.- Cholernie mnie kręcisz. Chciałbym cię przelecieć. Tu i teraz.

Po powiedzeniu ostatniego słowa ugryzł mnie w szyję, a z moich ust wydobył się głośny jęk podniecenia. Usiadł na moich kolanach i pchnął na miękki materac. 

-Taki piękny.- mówiąc to zdjął ze mnie górną część ubrania i  zlustrował wzrokiem.- I tylko mój. Prawda?

-Tylko twój.- powiedziałem szeptem, jednak dobrze wiem, że chłopak usłyszał.

Wpił się w moje usta tak gwałtownie, że zabrakło mi powietrza. Jednak nie minęło chwili, a odwzajemniłem z taką samą zachłannością. Rozrwałem koszulę okrywającą wręcz białą skórę na której zacząłem robić krwiste malinki w akompaniamencie jego seksownych jęków.

-Wejdź we mnie.

Zaprzestałem swoim ruchom i zacząłem odpinać jego spodnie, jednak przerwał mi czyjś głoś.

-Otwórz te pierdolone drzwi! To już nie jest śmieszne! Martwie się o ciebie!

Przebudziłem się z tego, pieknego snu słysząc krzyki Jungkooka. Byłem tak wkurwiony, że nie zważając na cholernie bolącą erekcję podbiegłem do drzwi. Otworzyłem powłokę z taką siłą, że chłopak odskoczył na drugą stronę korytarza.

-Możesz się nie drzeć?! Dasz mi w końcu spokój?! 

-O co ci chodzi?- zapytał zmieszany

-Jestem dorosły i robię to co chcę! A ty cały czas się wpierdalasz. Mam dość. Wychodzę.- powiedziałem biorąc telefon z szafki. 

Ruszyłem schodami w dół mijając po drodzę zdziwionego Yoongiego.

-Gdzie ty kurwa idziesz?! Jimin! Znowu idziesz się jebać?! 

-Idę i chuj cię to obchodzi!

-Niszczysz sobie życie.- powiedział spokojniej podchodząc do mnie.- Obiecałeś mi. I znowu to niszczysz.

Nie mogłem już dłużej go słuchać. Wybiegłem z domu zabierając po drodzę kluczę do samochodu. Wpisałem w nawigację przysłany adres i ruszyłem nie zważając na krzyki Kookiego. Byłem jak w transie. Zatrzymałem się pod dużym budynkiem i ruszyłem w stronę znajomego mężczyzny.

-Widzę, że potrzebujesz ostrego seksu.

-Zamknij się i chodź.

Złapałem go za ciepłą dłoń i ruszyłem w stronę sypialni. Byłem tu już tyle razy, że znam każdy zakamarek jego domu. Zatrzasnąłem drzwi pchając mężczyznę na ścianę, momentalnie wpijając się w jego gorącą szyję. Jego dłonie spoczęły na moim tyłku ściskając go niemiłosiernie mocno.

-Kurwa.- syknąłem cicho.

-Chcesz dominować?

-Dzisiaj stawiam na ciebie.

Na moje słowa wydał z siebie tak bardzo seksowny jęk, że moje podniecenie wzrosło kilkukrotnie. Zjdął ze mnie bluzę i niewiele mówiąc pchnął na duże łóżko. Kilka sekund później zawisł nademną i naparł całym ciałem wpijając się w moje usta. Dobrze wiedział, że tego nie lubię ale zawsze to robił, żeby mnie wkurzyć. Całował tak zachłannie, że nie mogłem go nie odwzajemnić. Podniecenie rozpierdalało mne od środka, a on sie ze mną droczył.

-Przestań kurwa i we mnie wejdź.

-Jaki niecierpliwy.- powiedział prześmiewczo jednak dłużej mnie nie męczył i zdjął mi spodnie wraz z bokserkami.

Pomogłem mu się rozebrać i już po chwili byliśmy oboje nadzy i  w cholerę napaleni. Założył prezerwatywę i wgryzł się w szyję. Krzyknąłem gdy wszedł we mnie od tyłu bez żadnego ostrzeżenia. Ból był ogromny, a jego tempo potęgowało go bardziej, jednak szybko nadeszła przyjemność. Ko kilku pchnięciach wyszedł ze mnie. Położył mnie plecami na łóżku i po uniesieniu moich nóg wszedł równie szybko co wyszedł. Przyjemność eksplodowała, a w pokoju było słychać jedynie nasze głośne jęki i plask odbijnych od siebie ciał. 

-Kurwa!- krzyknął, gdy zacząłem poruszać swoimi biodrami, co spotęgowało doznania.- Jesteś kurwa niesamowity.

-Zamknij się i mnie pieprz.

-Do twoich usług.

Kilka minut później moja gorąca sperma wystrzeliła brudząc nam obydwu brzuchy. Nie musiałem długo czekać a poczułem jak jego nasienie zalewa prezerwatywę. Wykonał jeszcze kilka niedokładnych pchnięc, po czym opadł obok mnie.

Wziąłem szybki prysznic i po ubraniu się ruszyłem do wyjścia.

-Dziękuję.- powiedziałem, mijając gospodarza.

-Jakby coś to dźwoń. Pa.- uśmiechnął się, po czym zniknął za drzwiami łazienki.

****

Pod domem zaparkowałem kilkanaście minut później. Zdziwiłem się, gdy zobaczyłem czyjś samochód na podjeździe. Zaparkowałem obok i ruszyłem do domu.

-Czyj to samochód?- zapytałem rzekraczając próg.

-Chuj cie to obchodzi.- usłyszałem głos Jungkooka.

-O co ci chodzi?

-Ty dobrze wiesz o co mi chodzi.

-Przestań!- minąłem chłopaka i ruszyłem do salonu.- A wy to kto?- zapytałem widząc trzy nieznane twarze.

-Ten pierdolnął mnie wazonem, ten to jego przyjaciel, a ten jest spoko.- powiedział Taehyung wskazując po kolei na chłopaków.

-Aha, nie chce wiedzieć.

-Jutro masz sesję.- usłyszałem zza pleców.

-Nigdzie nie idę.

-Idziesz, jesteś chory.

-Nie rób scen.

-Ja robię sceny? Martwie się o ciebie! Zrozum to.

-Pierdol się!

-Nie kurwie się tak jak ty.- powiedział z wrogością, a mnie wmurowało.

-Przegiąłeś.- powiedział Tae.

-Powiedziałem prawdę! Pierdoloną prawdę.- w jego oczach stanęły łzy.- Nie rozumisz tego, że się o ciebie martwię.

-Nie jesteś moją matką, żeby się o mnie martwić!

-Jestem jedyną osobą, która się o ciebie martwi.

Tego było za wiele. Zacisnąłem pięści i wycelowałem w brzuch przyjaciela, jednak nie był mi dłużny i oddał cios ze zdwojoną siłą prosto w szczękę.

-Zostaw go kurwa! Jimin! Do kurwy!- krzyknął Tae i zaczął nas rozdzielać, a z nim reszta.

Poczułem w pasie silny uścisk i zostałem odciągnięty od zakrwawionego chłopaka.

-Uspokuj się.- usłyszałem głos Yoongiego i poczułem jak wtula się w moje plecy.

-Oboje przegieliście! Yoongi przemyj mu tą głupią mordę z krwi. A ty chodź ze mną debilu.- powiedział do Jungkooka ciągnąc w stronę łazienki.

-Chodź.- powiedział cicho wchodząc po schodach i prowadząc do łazienki.

I tak zostaliśmy sami.

Save Me Baby «BTS»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz