-Poradzę sobie sam.- powiedziałem gdy Yoongi zaczął szukać apteczki.
-Chcę chociaż tak się odwdzięczyć.- powiedział krótko i po znalezieniu szukanej rzeczy podszedł do mnie i zaczął opatrzać.- Na szczęście nie jest złamany.- dotknął mojego nosa na o syknąłęm.- Tylko stłuczony.
Wytarł krew z mojej twarzy i zdezynfekował ranę na nosie. Po zakończeniu czynności nakleił mały plasterek i zaczął sprzątać.
-Dziękuję.
-Nie musisz dziękować, zrobiłem tylko to co mogłem zrobić. Nie powinieneś mieć blizny, dezynfekuj ranę co jakiś czas i będzie po kłopocie.- uśmiechnął się delikatnie chowając apteczkę na swoje miejsce.
-Skąd wiesz co zrobić?
-Nie jeden raz byłem pobity i jak można zauważyć nie mam żadnego śladu.
-Jimin!- doszedł do nas krzyk Taehyunga.
-Tu!- i już po chwili do łazienki wszedł zdenerwowany chłopak.
-Chuja mnie interesuje o co wam poszło ale masz w tej chwili iść do niego i go przeprosić. Siedzi w łazience i cały czas płacze. Jesteś jego jebanym przyjacielem!
-Idź.- powiedział Yoongi pchając mnie do wyjścia.
Tak jak powiedzieli udałem się do łazienki. Po drodzę minąłem zdziwionych chłopaków. Uśmiechnąłem się przepraszająco i ruszyłem w kierunku słyszalnego płaczu. Otworzyłem drzwi, a w moje oczy rzucił się od razu chłopak siedzący na podłodze, który opierając głowę o wannę zanosił się szlochem. Zamknąłem drzwi i usiadłem obok niego.
-Przeraszam, zachowałem się jak kawał chuja.- na moje słowa jego płacz wzrósł.- Ej, spokojnie.- wziąłem go w swoje ramiona, nie obchodziło mnie to, że zakrwawił i zapłakał mi całą koszulkę. Najważniejszy był on.
-Dlaczego mnie tak ranisz?
-Poniosło mnie. Przepraszam.
-Nie o to mi chodzi. Dlaczego się tak niszczysz? Z całych sił się staram ale to na nic. Nie chcę, żebyś mnie nienawidził. Chcę twojego dobra.- powiedział podnosząc glowę i patrząc na mnie swoimi zapłakanymi oczami. - Nie chcę być twoim wrogiem.
-Nigdy nie będziesz. Rozumiesz?- złapałem go za rozgrzane policzki. Jesteś dla mnie jak brat. Kocham cię ale to nie jest takie łatwe. Są takie dni jak dzisiaj, że mnie ponosi. Nie panuję nad tym. I dobrze wiesz, że terapia mi nie pomaga. Nie chcę ciebie ranić ale inaczej nie potrafię.
-Spróbuj. Spróbuj się zakochać. Spróbuj z tym walczyć. Dla siebie. Dla mnie. Dla Yoongiego.
-Co?
-Widzę jak nię na niego patrzysz. Odkąd władowałeś go do mojego auta. Nie pomógł byś nieznajomemu od tak.
-Masz rację.
Pomogłem Kookiemu się ogarnąć i oboje ruszyliśmy do salonu, gdzie siedzieli już wszyscy chłopcy.
-Przepraszamy za zamieszanie. Poniosło nas obydwu.
-Nic się nie stało.- powiedział uśmiechnięty chłopak.- I tak to było nic w porównaniu do tego szajbusa.- wskazał na Tae.
-Ja cie kurwa wazonem nie zaatakowałem!
-Chciałeś go zabić!
-Spokój!- krzyknął jeden z chłopaków.
-Wogóle dlaczego tu jesteście? Nie, że coś ale was nie znam, a to mój dom.
-Ten psychol tu wlazł!- krzyknął Taehyung.
-Nie psychol ale Hobi albo Hoseok jak kto woli, a po drugie chciałem upewnić się, że nie wiem... Nie umrzesz?
-Weź się zamknij ja cię proszę.
Namjoon POV.
-Wszyscy mamy jakiś problem i nie mówcie, że tak nie jest.- powiedziałem na co wszyscy spojrzeli na mnie w skupieniu.
-Masz rację i co?- powiedział właściciel domu.
-Pomóżmy sobie na wzajem. Każdy z nas jej potrzebuje, a w grupie jest raźniej. Po co terapie które nic nie zdziałają.- wskazałem na Jimina, jeżeli się nie mylę.- Po co zapijać smutki?- na moje słowa Jin zacisnął dłoń na brzegu kanapy.- Pomóżmy sobie i pomagajny nawzajem.
-Może masz rację, a więc jaki jest twój problem?- zapytał Taehyung
-Złamane serce. Głupie ale prawdziwe.
-A co robisz, żeby to przezwyciężyć?
-Nic nie robi. Każdego dnia płacze. Popadł w depresję i myśli, że nikt tego nie widzi. Pomaga innym, żeby nie myśleć o tym co się stało.- powiedział Hobi.
-Ni..
-Taka prawda.
-A ty? Jesteś lekomanem po próbie samobójczej.
-Nie chciałem się zbić. Powtarzam ci to setny raz. Za dużo zażyłem i tyle.
-Więc tak.- powiedział Jungkook po chwili namysłu.- Ty jesteś pracoholikiem, ty lekomanem, a ty?- wskazał na Jina.
-Pije. Od pół roku non stop. Dzięki Namjoonowi zrozumiałem jaka jest prawda.
I takim sposobem dowiedzieliśmy się jakiejś prawdy o sobie.
Jin jest alkoholikiem.
Tae nie panuje nad gniewem.
Suga ćpa i przez to prawie umarł.
Jimin jest uzależniony od seksu.
Jungkook, po wypadku stracił nadzeję na karierę sportowca.
Hoseok jest lekomanem, który się prawie zabił.
A ja? Uświadomiłem sobie, że mam poważny problem, jednak
chcę im pomóc i chcę aby oni pomogli mi.
CZYTASZ
Save Me Baby «BTS»
FanficHistoria siedmiu osób z pozornie różnych światów, których drogi spotykają się w niespodziewanym momencie. Czy przezwyciężą swoje słabości? A może im się nie uda? Tego dowiecie się czytając "Save Me Baby" «Niektóre fakty z życia bohaterów mogą nie zg...