Rozdział 9

1.2K 128 28
                                    

*Lauren POV*

Kolejne dni były w miarę spokojne. Noo... może do czasu, kiedy ktoś do mnie napisał. To był uroczy, szkolny dzionek. W czasie przerwy słuchałam muzyki, kiedy mój telefon zawibrował. Odblokowałam go i zauważyłam wiadomość od nieznanego mi numeru.

- Co do cholery?- kliknęłam w wiadomość by odczytać, co ten numer do mnie napisał.

~ Cześć Lauren.

Szybko odpisałam.

~ Kim jesteś, i czego chcesz?

~ Nie denerwuj się tak.

~ Łatwo ci mówić.

Nerwowo zacisnęłam rękę na rogu bluzy.
W ogóle, skąd ten ktoś ma do mnie numer?!

~ Pewnie zastanawiasz się skąd mam twój numer?

~ Brawo za dedukcje, Sherlocku.

~ Cóż mam swoje sposoby.

Całkowicie zignorował moją uwagę. Prychnęłam zirytowana pod nosem.

~ Kim do cholery jesteś?

~ Nikim ważnym.

~ Po co do mnie piszesz?

~ Po prostu chce popisać.

~ Skąd wiesz kim jestem?

~ Jak już mówiłem mam swoje sposoby.

~ Daj sobie siana.

~ Do zobaczenia niebawem.

Wyłączyłam telefon. Dopiero po chwili zoriętowałam się, że obok mnie siedzi sobie mój brat.

- Co tam młoda?- wyjęłam słuchawkę z ucha.

- Po pierwsze, nie jestem młoda, jesteśmy w tym samym wieku. Po drugie, jakiś nieznany numer do mnie wypisuje.

- Pokaż to.- wyciągnął rękę po mój telefon. Podałam mu telefon.

- Masz.- Caleb odblokował mój telefon i odczytał wiadomości. Wyrwałam mu telefon, kiedy zaczął czytać moje i Josepha stare wiadomości. - Ej!

- No co?- spojrzał na mnie z chamskim uśmiechem.

- Wredota..

- I tak mnie kochasz.- stwierdził.

- Rozważę, czy cię kocham, czy nie...- mruknęłam

To właśnie my...~Inazuma Eleven {Wolno Pisane}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz