*Jane*
- Nie za szybko podejmujesz jakiekolwiek decyzje?- mruknęła moja siostra, kiedy siedziałyśmy w aktualnie niewidzialnym dla kogokolwiek z zewnątrz busie.
- Jestem Jane King, spontaniczne decyzje to moja specjalność, siostrzyczko. - puściłam jej oczko, i wstałam z fotela. Przeciągnęłam się. - Jak mnie plecy bolą...- moja siostra na moje słowa przewróciła oczami
- Nie dziw się, jak masz nerwicę, moja droga.- ona także wstała. Wyjęłam kluczyki ze stacyjki, po czym wyszłyśmy z busa. Wychowałam kluczyki do kieszeni.
- Czas namieszać w przeszłości...- stwierdziłam, z uśmiechem. Wolałam nie myśleć o konsekwencjach. Wyszłyśmy z lasu, i ruszyłyśmy w kierunku miasta, gdzie miałyśmy nadzieje, że się natkniemy na młodszą wersje mamy, taty, lub któregoś z wujków. Idąc tak z głową w chmurach wpadłam czyjść tors. - Bardzo pana przepraszam...- spojrzałam na osobę na którą wpadłam, i o mało co nie odebrało mi tchu w piersiach, kiedy spojrzałam w szare oczy chłopaka z lwią grzywą przede mną.
- Spokojnie, nic się nie stało.- ten jedynie się lekko uśmiechnął, po czym zmierzył mnie wzrokiem. - Pierwszy raz cię tu widze, dopiero się tu przeprowadziłaś?- spytał z wyraźnym zaciekawieniem. Nie potrafiłam z siebie wydusić słowa.
- Właściwie, to tak.- odezwała się moja siostra, próbując wykręcić mnie z tej sytuacji.- Jestem Angelica, a to jest moja siostra Jane. - przedstawiła nas obie.
- Jestem Joseph King, miło mi was poznać.- jego uśmiech się poszerzył. Razem z siostrą wyciągnęłyśmy do niego dłonie w geście przywitania, z nadzieją, że on zrobi to samo, jednak jakież było moje zdziwienie, gdy niczym gentleman, pochwycił najpierw dłoń mojej siostry, ucałował jej wierzch, po czym uczynił to samo z moją.- Mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy.- to mówiąc, nadal z uśmiechem, ruszył w przód.
Kiedy wystarczająco się oddalił, spojrzałam na siostrę, a ona na mnie.
- Tata.- powiedziałyśmy jednocześnie patrząc na jego oddalającą się postać.
CZYTASZ
To właśnie my...~Inazuma Eleven {Wolno Pisane}
Fanfiction/Korekta w toku/ "Przewróciłam oczami. - Jesteście debilami. We troje. Jeden chodzi w pelerynie i goglach. Drugi jest fanem pingwinów i chce spalić ławkę. A trzeci spada z łóżka przez sen. -Hej! - oburzyli się jednocześnie. - A kto się bawi w kowboj...