Rozdział 1

37.9K 407 16
                                    

- Spisałaś się maleńka. - staruch uśmiechnął się zadziornie i zapiął swój rozporek.

- Zawsze się spisuję.-uśmiechnęłam  się chytrze.

- Do tego należy praca dziwki, prawda? - klepnął mnie w tyłek i z tymi słowami opuścił pokój.

Nie zwróciłam uwagi na te słowa, gdyż bylam już przyzwyczajona. Nie pierwszy i nie ostatni raz je jeszcze usłyszę. Nie tylko klienci mi je mówią, ale również wypowiada je Dave. Dave to diabeł w ciele człowieka. Nienawidzę tego potwora z całego serca. Zostałam porwana w wieku 13 lat.

Ten potwór odebrał mi wszystko. Młodość, rodzinę, przyjaciół a przede wszystkim wolność. Pierwsze 3 lata były najgorszym piekłem. Gwałcili mnie, uczyli mnie posłuszeństwa, a gdy nie byłam posłuszna bili mnie. Ręką, batami, pasami i wszystkim co było pod ich ręką.

Raz pobili mnie do tego stopnia, że nie wytrzymałam i próbowałam popełnić samobójstwo, ale byłam i jestem za wielkim tchórzem aby to zrobić. Gdy skończyłam 16 lat byłam już wszystkiego nauczona i byłam posłuszna. I byłam wysyłana do klientów i nadal jestem.

Czasem Dave jest dla mnie łaskawy i daje mi rurę. Czym jest rura? Rura to taniec na rurze. Po prostu w tedy tańczę ocierając się o podłużny metal w bardzo skąpej bieliźnie. Ubrałam swoje stringi i stanik, a na to szlafrok.

Podeszłam do łóżka i zabrałam z niego pieniądze, a następnie policzyłam je. Pięć tysięcy. Czyli dał tyle i miał dać. Burdel Dave'a nie jest burdelem dla ubogich. „W moim burdelu są najlepsze dziwki, a za najlepsze trzeba dobrze płacić." Te słowa Dave zawsze wypowiada jak któraś z nas idzie do pokoju.

Podeszłam do drzwi, otworzyłam  je i wyszłam z pokoju, a następnie trzasnęłam drzwiami. Skierowałam się do gabinetu Dave'a dać mu pieniądze. Nie płaci nam, bo po co?

Mieszkamy tutaj. Jest dodatkowe piętro dla nas i mamy wszystko co nam jest potrzebne. Szczerze to mieszkamy w luksusach, ale wolałabym mieszkać pod mostem niż tutaj. Westchnęłam i zapukalam  do gabinetu. Czekałam  aż usłyszę, że mogę wejść. Nie wolno nam wchodzić do jego gabinetu bez pozwolenia. Po chwili słyszę donośne „Proszę" więc bez wahania łapie za klamkę i przyciskam ją.

Moim oczom okazał się Dave siedzący za biurkiem który patrzy się na mnie. Bez słowa podeszłam  jego biurka i położyłam pieniądze na blat. Mężczyzna wziął  do ręki sumę pieniędzy i zaczął ją liczyć.

-I tak mało.- westchnal krzywiąc się. - Masz dziś jeszcze rurę, ciesz się.-mówi od niechcenia.

-Dobrze, dziękuje.-w środku skaczę ze szczęścia.-Mogę już iść?-łapię delikatnie z klamkę.

-Ta, idź już.- macha nie dbale ręką.

Nacisnęłam na klamkę i wyszłam  z gabinetu zatrzaskując drzwi. Słyszałam  zagłuszone jęki innych dziewczyn które mają pokój. W duszy im współczułam. Udałam  się do łazienki. Zrzuciłam z siebie bieliznę i szlafrok, a następnie weszłam  do prysznica. Odkręciłam  wodę i do ręki wzięłam  losowy żel.

Spłukałam  mydliny i wzięłam  szampon i umylam włosy.

Czemu akurat na mnie musiało trafić? Polował na mnie od dłuższego czasu? Tym pytaniem dobijam się już od 7 lat. Spłukalam pianę z włosów i wyszłam  spod prysznica. Wytarlam  swoje ciało ręcznikiem, a następnie wytarlam  włosy. Rzuciłam  ręcznik na podłogę i wpatrywalam  się w lustro. Z moich długich brązowych włosów skapuje jeszcze woda. Ubralam  nowy komplet czerwonej skąpej bielizny i założyłam  czerwony satynowy krótki szlafrok.

Na swoje stopy ubralam bardzo wysokie czarne szpilki. Rozczesalam  moje włosy a następnie wysuszylam  je suszarką. Umylam zęby i popsikalam  się dezodorantem i moimi losowymi perfumami.Wyszlam z łazienki i udalam się na główną salę, gdzie mogę zobaczyć już masę napaleńców.

Młodych, starych, grubych, szczupłych. Podeszlam  powoli do rury i słyszałam  gwizdy i wiwaty. Złapałam  rurę w dłonie, a następnie metal oblizuję językiem. Zrobiłam kółko między rurą, a widownią i zdjelam mój szlafrok rzucając go w napaleńców. Rzucili się na niego jak wygłodniałe lwy. Podeszlam spowrotem do rury wypinając się w stronę widowni na co reagują wiwatem. Przewróciłam niezauważalnie oczami i złapałam  się rury, a następnie zaczynam tańczyć.
———————————
Zeszlam  ze sceny posyłając buziaki w stronę facetów. Szybko wzięłam zapasowy szlafrok i udałam  się do siebie do pokoju. Poszlam znowu pod prysznic i szybko się myje. Ubralam się w piżamkę i położyłam się do łóżka, aby zasnąć i obudzić się wypoczęta kolejnego okrutnego dnia.
——————————
Hejka moi mili! Wiem rozdział słaby, ale będę starać się pisać lepsze! Buziaki, do następnej soboty!❤️

To dla mnie normalne, skarbie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz