16

4.7K 284 62
                                    

-Nie odwieziesz mnie do akademika?- spojrzałem na niego zestresowany.

-Co jeszcze? Zanieść i położyć do łóżka?- warknął, mocniej zaciskając dłonie na kierownicy.

-Jesteś nie miły- zrobiłem smutną minkę mając nadzieję, że może to zadziała.

-Czy tak trudno wysłać sms-a? Napisać "przepraszam dzisiaj mnie nie będzie"?- spuściłem wzrok i mocniej zarumieniłem się ze stresu. -Odpowiadaj jak zadaje ci pytanie.

-Zapomniałem, nie musisz krzyczeć.

-Nie będę tolerował twojego zachowania, dobrze znasz zasady, a jedyne co musisz robić to ich przestrzegać, a już dwie złamałeś.

-Dwie?- krzyknąłem oburzony.

-Zamknij się!- krzyknął i zaparkował na podjeździe swojego domu.

Wysiadł z auta, jednak ja nie miałem zamiaru tego robić. Widząc to tatuś wrócił i otworzył mi drzwi. Jednak ja tylko odwróciłem wzrok i dalej siedziałem na swoim miejscu.

-Wychodź- powiedział spokojniejszym głosem.

-Nie- sprzeciwiłem się, a na moje usta wtargnął lekki uśmiech.

-Co Cię śmieszy w tej sytuacji? Mogę ci zagwarantować, że za chwilę może nie być ci do śmiechu- jego słowa w ogóle na mnie nie zadziałały. -Kurwa Jimin, wysiadaj z tego samochodu!

-N I E- każdą literę wypowiedziałem bardzo wyraźnie.

Sam odpiął mój pas i przerzucił mnie przez ramię. Nie przewidziałem tego, że sam może mnie z niego wyciągnąć. Z chukiem otworzył drzwi i postawił mnie przed sobą.

-Do salonu- warknął zamykając drzwi, a ja posłusznie się tam udałem.

-Tatusiu ja przepraszam- złość w jego oczach przerażała mnie. Moje słowa ani trochę na niego nie zadziałały.

-Inaczej mnie będziesz przepraszał- ton głosu dalej był przerażający.

Dominującą strona Yoongiego w pewien sposób mnie pociągała, lecz teraz naprawdę się bałem. Jego głos, wzrok i każdy ruch pokazywały jaką ma nade mną władzę.

-Klęknij- wskazał palcem na ziemię. Zrobiłem to o co mnie poprosił, patrząc na niego z dołu.

-Tatusiu..

-Pozwoliłem ci się odezwać?- stanął tuż przede mną. Przecząco pokiwałem głową, nie chciałem denerwować go jeszcze bardziej. -Za dużo już dzisiaj powiedziałeś, nie uważasz?- podniósł mój podbródek jeszcze wyżej. -Masz mi coś jeszcze do powiedzenia?

-Nie chciałem cię tak bardzo denerwować tatusiu- odparłem cicho.

-Jesteś niegrzecznym chłopcem, wiesz?- przytaknąłem głową, nie miałem odwagi zaprotestować.

Powoli odpinał pasek swoich spodni. Moja męskość zaczynała powoli stawać, mimo wszystko całe to zdarzenie zaczęło mnie podniecać. Patrzyłem na każdy jego ruch, nie miałem nawet odwagi spuścić wzroku, mimo tego, że wszystko za bardzo mnie zastydzało.

-Rozbierz się- niepewnie wstałem i zacząłem wolno ściągać swoje ubrania. Gdy już to zrobiłem ponownie klęknąłem unosząc wzrok do góry. -Ręce do tyłu- wyknałem polecenie. Bałem się jego kolejnych rozkazów.

Tatuś rozpął pasek swoich spodni, którym zawiązał moje dłonie. Wszystko zaczynało mnie boleć, jednak podniecenie rosło z każdym kolejny ruchem Yoongiego. Powolnie ściągał swoje spodnie, patrząc prosto w moje oczy.

Szybko zrzucił z siebie także bokserki, ukazując tuż przed moją twarzą swoją dużą stojącą męskość. Oblizałem wargi, chciałem znów go posmakować. Przejechał nim kilka razy po moich ustach. Wyciągnąłem język i polizałem jego pulsującą główkę.

Chwycił za moje włosy w tym samym czasie wsuwając go w moje usta. Od samego początku zaczął ustalać szybkie tępo przez co od razu zacząłem się nim krztusić. Nie przeszkadzało mi to, chciałem dać mu to czego chciał. Słuchanie jego jęków i posapywań było niczym nagroda...

Wyciągnął go i szybkim ruchem odwrócił mnie tyłem do siebie. Wszystko działo się tak szybko, że przez chwilę zakręciło mi się w głowie.

Czując rozrywający ból w dolnych partiach swojego ciała głośno krzyknąłem. Jego kolejne ruchy były tak mocne i szybkie, że miałem ochotę to przerwać.

Przyjemność po dłuższej chwili była tak silna, że łzy same zaczęły spływać po moich policzkach. Chciałem więcej, a z drugiej strony nie miałem już siły wydobywać z siebie jęków, które same cisnęły się do moich ust.

                        🔅🔅🔅

Po wczorajszej nocy byłem tak zmęczony, że otworzenie oczu graniczyło z cudem. Pożałowałem swojej decyzji, gdy światło poraziło moje oczy. Rozejrzałem się po pokoju, w którym nie dostrzegłem tatusia. Zrezygnowałem z szukania go po domu i ponownie zamknąłem oczy.

-Jiminnie, wstawaj- znowu otworzyłem oczy, słysząc przyjemny głos Yoongiego.

-Chce spać, daj mi spać- cały przykryłem się kołdrą, która po chwili całkowicie ze mnie zniknęła.

-Muszę iść zaraz na uczelnie i ty też- pocałował mój nos na co lekko go zmarszczyłem.

-Pozwól mi zostać tatusiu, to twoja wina.

-Moja? Zasłużyłeś na karę- uchyliłem lekko oczy czując delikatny dotyk na moim policzku.

-Pozwól mi zostać- zrobiłem smutną minę, a Yoongi tylko westchnął i wziął mnie na swoje ręce. Objąłem rękami jego szyje i wtuliłem się w niego. Pachniał tak cudownie.

Postawił mnie przed sobą i zdjął ze mnie bokserki. Znowu mnie uniósł i posadził w wannie. Czując ciepłą wodę i słodki zapach płynu od razu lepiej się poczułem.

-Będę za kilka godzin- skinąłem głową i bardziej zanurzyłem się w ciepłej wodzie.

BabyJ/ Yoonmin🥀🔞 (Daddykink)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz