2

9.9K 458 517
                                    

-Ja.. Umm.. Hej- spuściłem wzrok. Czułem jak na moje policzki wkrada się rumieniec.

-Yoongi- wyciągnął dłoń w moją stronę. Czy właśnie od niego Tae miał trzymać się z daleka?

Chwile na niego patrzyłem. W końcu szybko się odwróciłem i pobiegłem w stronę akademika. Nie rozumiałem swojego zachowania. Widząc go jednocześnie chciałem zostać i z nim rozmawiać, jednak z drugiej strony opcja ucieczki wydawała się prostsza. Jeszcze chwile słyszałem za sobą jego głos, lecz po wbiegnięciu do budynku uspokoiłem się. Szybko otworzyłem drzwi pokoju. Tae w nim nie było. Może i lepiej, będę mógł spokojnie pomyśleć. Znajdując się w takich sytuacjach jak dzisiaj, zawsze musiałem o tym pomyśleć. To mnie w jakiś sposób uspokajało. Analizowałem wszystko co robiłem, aby kolejny raz nie wyjść na idiotę. Nie chciałem zawierać znajomości. Miałem żyć jak dotychczas. Bez imprez, rozmów i innych kontaktów. Tak wcześniej było mi lepiej. Teraz pragnąłem poznać bliżej Tae. A Yoongi? Widząc go czułem pewnien strach. Nie był dobrym towarzystwem.

Wyciągnąłem książkę i chwile patrzyłem na jej okładkę. Dwójka zakochanych w sobie osób. Chciałem tego samego. Chciałem nawet takiej skomplikowanej miłości jakiej doświadczyli Harlow i Grant. Książki w pewnien sposób pozwalały mi właśnie się tak poczuć. Wtedy czułem, że mógłbym mieć swojego Granta. Nie, chwila. Swoją Harlow. Tak, zdecydowanie to miałem na myśli.

                           🔅🔅🔅

Dzisiaj miałem pierwszy dzień zajęć. Tae po wczorajszej imprezie postanowił sobie odpuścić. Stresowałem się idąc na uczelnie, nie chciałem spotkać Yoongiego. Postanowiłem zmienić swoje dotychczasowe życie. Chciałem poznawać więcej osób i w końcu znaleźć przyjaciół. Było to dla mnie zbyt trudne, już po pierwszej próbie podejścia do jakiejś osoby wycofałem się. Obawiałem się tego, że kolejny raz będę pośmiewiskiem.

Po kilku zajęciach, miałem mieć godzinne okienko. W zasadzie nie miałem co robić, dlatego udałem się do parku. Słońce w ten dzień świeciło zbyt mocno. Wszyscy byli ubrani w krótkie rękawki, tylko ja jak zwykle miałem na sobie sweter. Czułem się bezpiecznie w tym ubraniu. Mimo, że ludzie widząc mnie w takim stroju, zawsze śmiali się pod nosem i tak nie chciałem tego zmieniać.

-O czym tak myślisz?- spojrzałem na mężczyznę siedzącego obok mnie i zamarłem. Czarne włosy, biała koszulka podkreślająca jego mięśnie. Było widać mnóstwo tatuaży na rękach, dłoniach, a nawet szyi. Okulary przeciwsłoneczne dodawały mu jeszcze większego uroku. Mogłem przyznać, że na pewno był obiektem westchnień wielu dziewczyn jak i mężczyzn.

-O tym jak beznadziejne i nudne jest moje życie- spuściłem wzrok choć tak na prawdę mógłbym wpatrywać się w niego cały ten czas.

-Jesteś nowy, prawda?- przytaknąłem głową i nie pewnie na niego spojrzałem.

-Dlaczego zwróciłeś na mnie uwagę?

-Widzę, że jesteś inny niż ci wszyscy dookoła, wydajesz się być ciekawą osobą- jego wzrok utkwił na mojej osobie. Uciekałem wzrokiem byleby tylko na niego nie spojrzeć. Ten facet strasznie mnie onieśmielał.

-Jimin- wyciągnąłem rękę w jego stronę i nerwowo spojrzałem w jego oczy.

-Jungkook- jego uśmiech, był piękny, zresztą jak cały on. Nie potrafiłem przestać się nim zachwycać.

-Za chwilę mam kolejne zajęcia- odparłem.

-Odprowadze cię, ja na dzisiaj skończyłem, ale może mógłbym cię dzisiaj gdzieś zabrać po zajęciach?- czułem się jak zauroczona nastolatka, która właśnie została zaproszona na pierwszą w życiu randkę. Chwila. Nie mogłem czuć się tak przy innym mężczyźnie.

-Po zajęciach muszę się pouczyć, nie chce zrobić sobie zaległości- może i była to kiepska wymówka, ale nic innego nie mogłem na szybko wymyślić.

-Ah, w porządku rozumiem- jego głos momentalnie stał się przygnębiony.

-Ale wieczorem bardzo chętnie gdzieś z tobą wyjdę- na jego twarz znowu pojawił się króliczy uśmiech.

-Masz tutaj mój numer, napisz mi adres, przyjadę po ciebie koło 18, pasuje?- przytaknąłem głową, a mój uśmiech jeszcze nigdy nie był tak szczery. Cholera, spodobał mi się ten facet.

                       🔅🔅🔅

Resztę dnia myślałem o Jungkooku. Po raz pierwszy nie potrafiłem skupić się na nauce. Zastanawiałem się co mogę ubrać. Tae kazał mi ubrać się na luzie, żebym pokazał inną stronę siebie. Ale w tym nie było ani grama mnie. Poza tym jego ubrania były zbyt duże, a ja w swojej szafie miałem tylko sweterki i kilka bluz. Postawiłem na kremowy sweterek i dałem się namówić na czarne rurki. Założyłem do tego swoje okulary, które zakładałem na specjalne okazje.

-Jeszcze perfumy- Tae popsikał mnie swoimi, które dostał od Jina, wyglądały na dość drogie.

-Stresuje się- opadłem na łóżko i spojrzałem na sufit. -Co jeśli tylko mnie wykorzysta? Dlaczego zwrócił na mnie uwagę? On jest idelany, a ja?

-A ty jesteś sobą. Wiele razy słyszałem od Jina o Jungkooku, on jest inny niż reszta. Trzyma się zdala od złego towarzystwa. Wiele razy podkreślał, że tatuażami wyraża siebie, uważa to za sztukę, którą kocha. Powinieneś spróbować, daj mu szansę.

-Ja nawet nie wiem czy jestem, no wiesz... Czy jestem gejem.

-Może właśnie dlatego warto spróbować? Nie do wiesz się tego jeśli nie spróbujesz. 

-Masz racje- na dźwięk SMS-a zerwałem się z łóżka. -To Jungkook- powiedziałem cicho otwierając wiadomość.

   Wybacz dzisiaj się nie spotkamy...

Łzy napłynęły do moich oczu. Ta wiadomość utwierdziła mnie w przekonaniu jaki jestem naiwny...

Chwile stałem i wpatrywałem się w telefon. Głośny dźwięk otwierających się drzwi sprawił, że drgnąłem.

-Yoongi..- szepnąłem patrząc na stojącego w naszych drzwiach mężczyznę.

BabyJ/ Yoonmin🥀🔞 (Daddykink)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz