No bo czemu nie spóźnić się w drugi dzień szkoły a dotego na drugą lekcję. Dobrze że mam Margaret chociaż ona potrafi czegoś dopilnować. Wszystko w tym domu stoi na głowie.
Stanęłam przed klasą gdy rozległ się dziwięk dzwonka. Weszłam do środka razem z Julią która dojeżdża ze mną autobusem.
Usiadłam w jedynej pustej ławce w której wczoraj jeszcze ktoś siedział jakiś chłopak.
- Dobry. Przepraszam za spóźnienie.
- usłyszałam głośne trzaskanie drzwiami.
- Anderson kolejne spóźnienie. Howard nie śpi na lekcji! - podniosłam głowę
- Nie śpię Panie psorze. Ja odpoczywam po spanu. - usłyszałam że kilka osób się cicho zasmiało.
- Do tablicy. I rozwiąż mi to.
- Idę... - popatrzyła na tablice i lekko się skrzywiłam - A nie ma Pan niczego trudniejszego?
- Nie... - zaczął grzebać w papierach gdy ja z łatwością rozwiązała trzy zadania.
- Mogę do odpowiedzi? - zapytałam gdy sprawdzał moją odpowiedź
- To jest zero czy sześć?
- Sześć.
- To masz sześć.
- Dziękuję.
Usiadłam w ławce z tym Lucas'em, który teraz patrzył na mnie z uśmiechem i podawał jakąś karteczkę.
"1. A żeś się odjebała...
2. Nie myślałem że będziesz potrafiła tak 'pocisnąć'.
3. Rozmazał Ci się tusz."Wychodząc z klasy walnęłam się o drzwi co nawet nauczyciela odrobinę rozbawiło.
- Hej. Możemy pogadać?
- Jasne. Coś się stało?
- Nie, jeszcze nie. Niedługo są wybory na przewodniczącego klasy i szkoły. Chciałabyś może startować?
- Hmm... Nie wiem trochę za mało znam szkołę, uczniów i nauczyciel ale mogłabym być zastępcą przewodniczącego w klasie, - uśmiechnęłam się - jeśli szukasz takiego kogoś to bardzo chętnie.
- Okay. Zapiszę Cię ze mną - Julia uśmiechnęła się szeroko.
CZYTASZ
Oby tak dalej...
Novela JuvenilCo by było gdyby w twojej szkole pojawiła się osobą która postawi na głowie całe nie tylko twoje życie?