Biegł.
Przed nim rozpostarł się piękny widok-łąka pełna różnorodnych kwiatów, otoczona gęstym lasem, z którego dopiero co wybiegł. Jednak nie to było najładniejszym widokiem jaki tam zastał.
Na samym środku polany leżał koc, a na nim siedział uśmiechnięty blondyn, ponaglający go ruchem ręki. Bez zastanowienia rzucił się w jego stronę, uśmiechając się podczas biegu. Chłopak poklepał miejsce obok siebie i odsunął, znajdującą się tam gitarę.
Potter usiadł tuż obok i objął blondyna, przyciągając go bliżej siebie. Szare oczy zwróciły się w jego stronę, a ich właściciel pokręcił głową z rozbawieniem. Wyplątał się z uścisku i wpakował na kolana bruneta, który z uśmiechem obiął go w pasie.
Harry złapał go za policzek i obrócił w swoją stronę, łącząc ich usta w leniwym pocałunku. Blondyn wsunął palce w jego włosy, przyciągając go bliżej i pogłębiając pocałunek. Po chwili oderwali się od siebie z ogromnymi uśmiechami na twarzy.
- Mam coś dla ciebie - powiedział z rozbawieniem blondyn.
- Tak? - zaciekawił się Harry i rozejrzał wokół.
Szarooki uśmiechnął się ponownie, a Harry poczuł, jak jego serce robi fikołka. Blondyn zszedł z jego kolan, co spotkało się z pełnym niezadowolenia mruknięciem ze strony bruneta i sięgnął po leżącą na kocu gitarę.
- Jak wiesz, kiedyś chciałbym zostać piosenkarzem, więc zacząłem pisać pare piosenek. Ta jest specjalnie dla ciebie - powiedział i błyszczącymi oczami spojrzał na Harry'ego.
Harry uśmiechnął się, a w jego oczach można było zobaczyć czystą miłość i szczęście. Blondyn poprawił chwyt i na próbę przeciągnął palcami przez struny. Ułożył palce w pierwszy akord i zastygł w bezruchu.
- Nazwałem go "I like me better".
Słysząc tę nazwę, Potter parsknął śmiechem, na co szarooki rzucił mu mordercze spojrzenie.
- Dobrze. Już dobrze. Kontynuuj - powiedział z rozbawieniem.
Blondyn przymknął oczy i zaczął grać. Nie minęła chwila, kiedy dołączył do tego swój anielski głos.
- To be young and in love in New York City. To not know who I am but still know that I'm good long as you're here with me.
Otworzył oczy i spojrzał w pełne szczęścia oczy swojego chłopaka.
- To be drunk and in love in New York City. Midnight into morning coffee. Burning through the hours talking.
Damn...
I like me better when I'm with you.Harry słysząc te słowa, wstrzymał oddech.
- I like me better when I'm with you. I knew from the first time, I'd stay for a long time cause I like me better when I'm with you.*
Blondyn zakończył piosenkę i spojrzał na bruneta. Zielonooki rzucił mu się na szyję, nie zawarzając na gitarę.
- Dziękuję. Kocham cię - wyszeptał w prost w jego ucho, przyprawiając go o dreszcze.
- Ja ciebie też.
Ich usta po raz kolejny tego dnia się spotkały. Zapomnieli o całym otaczającym ich świecie. O wszystkich problemach i osobach. Liczyli się tylko oni. Nawet jakby Snape z Voldemortem przebrani za baletnice, zaczęli tańczyć makarenę, ich by to nie obeszło. Ba, nawet by tego nie zauważyli!
Wokół nich robiło się coraz zimniej, a słońce dawno już postanowiło zajść. Harry wstał i podał rękę blondynowi, który z chęcią ją przyjął.
CZYTASZ
I like me better when I'm with you | Drarry ✔️
FanfictionHarry traci pamięć podczas wypadku. Zaczyna śnić o blondynie, którego twarz zawsze pozostaje zagadką. Potter niedługo ma się żenić, jednak najpierw postanawia odnaleźć chłopaka ze snów. W podróży towarzyszy mu płyta tajemniczego wykonawcy i piosenk...