Rozdział 3

437 22 6
                                    

Jest 2 listopada jutro Syriusz kończy 15 lat wiec z tej okazji chciała bym zrobić jakąś imprezę. Razem z Jamesem idziemy do Hogsmeade po prezent dla Łapy. Z huncwotami złożyliśmy się na nową miotłe dla Syriusza. Kiedy wróciliśmy do zamku moim zadaniem było wyciągnięcie Syriusza z Zamku na jakiś czas aby James Remus i Peter przygotowali PW na imprezę. Razem z Jamesem poszliśmy do dormitorium huncwotów.
- Cześć chłopaki - odezwałam się
- Cześć Stella - odpowiedzieli wszyscy oprócz Jamesa z którym się już witałam i Syriusza.
- Cześć kochanie - powiedział Syriusz podchodząc do mnie. Tak od pewnego czasu jesteśmy parą.
Nagle poczułam jego ręce na tali i jego usta na swoich. Zarzuciłam mu ręce na kark i oddałam pocałunek. Po chwili się od siebie oderwaliśmy a ja pociągnęła Syriusza w stronę wyjścia. Spojrzałam na zdezorientowanego Syriusza.
- kochanie dawno nie spędzaliśmy czasu tylko we dwoje nie sądzisz ze powinnismy to nadrobić? - zapytałam
- oczywiście - odpowiedział Syriusz i wpił się w moje usta. Ten pocałunek nie był taki jak wszystkie był bardziej namiętny i bardziej okazujący nasze uczucia. Syriusz złapał mnie w pasie a ja zarzuciłam mu ręce na kark. Po chwili ręce wplotłam w jego śliczne włosy. Kiedy oderwaliśmy się od siebie Syriusz miał całe usta w mojej szmince.
- chodź - powiedziałam do Syriusza wycierającego szminkę z ust
- Gdzie ? - zapytał
- Zobaczysz - odpowiedziałam mu i złapałam jego rękę.
Szliśmy w kierunku pokoju życzeń czyli tam gdzie chciałam iść. Przeszłam trzy razy obok ściany myśląc o polanie z kocem piknikowym i koszykiem pełnym jedzenia. Nagle pojawiły się drzwi przez które weszliśmy. Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy jeść. Siedzieliśmy w pokoju życzeń przez dwie godziny.
- Syriusz chodź na błonia - Powiedziałam do chłopaka siedzącego obok mnie.
- Jak sobie życzysz kochanie- Odpowiedział
Poszliśmy na błonia a na błoniach już byli huncwoci którzy odpalili fajerwerki które ułożyły się w napis „wszystkiego najlepszego Łapo" Syriusz stał zamurowany. Wszyscy zaczęli do niego podchodzić i składać życzenia, a on nie mógł uwierzyć w to co tu się dzieje.
- Chyba nie zapomniałeś o własnych urodzinach kochanie ? - Zapytałam
- Yyy tak jakby właśnie zapomniałem - odpowiedział i wpił się w moje usta.
- dziękuje - wymamrotał pomiędzy pocałunkami
Gdy się od siebie oderwaliśmy Syriusz podziękował wszystkim
- O 20 impreza w pokoju wspólnym - oznajmił James.
Była 18 wiec stwierdziłam że trzeba zacząć się szykować.
- to ja idę się szykować na imprezę Lily, Dorcas, Alicja idziecie ?
- Tak idziemy
Poszłyśmy do dormitorium i ja jako pierwsza zajęłam łazienkę. Wzięłam prysznic i założyłam sukienkę.
Gdy wyszłam z łazienki Lily zrobiła mi na włosach tzw wodospad, a Alicja zajęła się moim makijażem. O 19:45 wszystkie byłyśmy gotowe i zeszlysmy do pokoju wspólnego. W pokoju wspólnym czekał na mnie już Syriusz. Kiedy wszyscy już się zebrali zaczęliśmy śpiewać sto lat, a na koniec ja i huncwoci podeszliśmy do Syriusza i daliśmy mu jego prezent. Syriusz rozpakował prezent.
- Dziękuje jesteście wspaniali- przytulił każdego huncwota po przyjacielsku,a mnie pocałował.
Po chwili zaczęła lecieć muzyka i mnóstwo osób zaczęło tańczyć. Ja z huncwotami podeszliśmy do stolika z ognistą i wypiliśmy po kilka kieliszków. Po chwili Syriusz złapał mnie za rękę i porwał na parkiet.
- Dziękuje - powiedział Syriusz gdy kołysaliśmy się w rytm wolnej piosenki. O 3 impreza się skończyła i wszyscy rozeszli się do dormitoriów. To był wspaniały dzień.

Następny rozdział pojawi się jak będą pod tym rozdziałem 2 komentarze

Huncwoci i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz