Rozdział 10

147 7 2
                                    

Pov Stella
- Susy A wiesz jak zniszczyć horkruksy bo co nam po nich jeśli ich nie zniszczymy.
- Tak z Harrym wiemy jak je zniszczyć
- Okej A skąd my mamy wziąć ten diadem bo pewnie jest u puchonów Ale gdzie dokładniej
- Musimy pogadać z duchem Heleny Ravenclaw bo tylko ona wie gdzie jest diadem.
-Okej czyli idziemy do puchonów.
Kiedy już poszliśmy do Wieży Ravenclawu poszukaliśmy ducha heleny. Po krótkim czasie ją znaleźliśmy ale największym problemem było przekonanie jej że zniszczymy diadem i że pozbędziemy się Voldemorta. Gdy udało nam się już przekonać ją aby powiedziała nam gdzie jest diadem powiedziała nam zagadkę i musieliśmy domyśleć się gdzie on jest. Wróciliśmy do pokoju wspólnego Griffindoru gdzie zastanawialiśmy się gdzie może być ten diadem.
-Ma ktoś pomysł gdzie on może być ? -zapytałam
- yyy z tego co mi wiadomo to Harry znalazł go w pokoju życzeń - powiedziała Suzy.
-Okej to idziemy do pokoju życzeń
Pod pokojem życzeń przeszłam 3 razy przy ścianie myśląc o diademie i pojawiły się drzwi przez której weszłam i na półce naprzeciwko mnie leżał diadem. Wzięłam go i wróciłam do Syriusza i Susanny.

- Mam go - krzyknęłam

- to super ale jak my go teraz mamy zniszczyć ? - zapytał Syriusz

- Musimy zejść do komnaty tajemnic zabić bazyliszka zabrać mu kilka kłów i przy okazji zabrać dziennik Toma Riddla.

- Okej.... a gdzie jest ta komnata ? I jak się do niej dostać ?- zapytał się Syriusz

- przez kanalizację w łazience dziewczyn- odpowiedział Harry

- to ja z Syriuszem pójdziemy do komnaty. - powiedziałam.

- Okej ale uważajcie na bazyliszka kilka osób spetryfikował.

- Spokojnie Susy jesteśmy huncwotami nic nam się nie stanie - odpowiedział jej Syriusz

- Mówiliście tato to samo przed śmiercią mamy

- Okej będziemy uważać - wtrąciłam się gdy Syriusz chciał coś powiedzieć.

Wstaliśmy i razem z Syriuszem udaliśmy się do łazienki dziewcząt na pierwszym piętrze.

- Stella obiecaj mi że cokolwiek by się nie stało będziesz uciekać i się ratowac. - powiedział zmartwiony Syriusz.

- Syrii wiesz że nigdy cię nie zostawię samego i jak mamy zginąć to oboje - mówiąc do niego użyłam zdrobnienia które wymyśliłam i tylko ja go używam.

- Ale ty jesteś uparta Stel - teraz on użył skrótu którego też tylko on używa.

- Syriuszu musimy uważać na siebie ponieważ zdałam sobie sprawę z tego że jeśli któreś z nas zginie to nie urodzi się Susy ani Harry bo nie pomożemy Lilce i Jamesowi i przez to Voldziu nigdy nie zostanie pokonany

- Jezu Stella nie pomyślałem o tym

- Wiem Syriuszu dlatego musimy trzymać się razem i uważać na wszystko.

Syriusz już nic nie odpowiedział tylko wyciągnął różdżkę aby być przygotowanym w razie jakiegoś ataku.

Kiedy doszliśmy do łazienki dziewcząt z Syriuszem odsunęliśmy umywalkę o której mówiła Susy. Za umywalką ukazało się przejście do którego wskoczyliśmy i zjechaliśmy. W komnacie było strasznie ciemno i brudno.

- Widać że bazyliszki nie utrzymują czystości - Syriusz chciał mnie rozweselić ale ja nadal byłam śmiertelnie poważna.

- Syriuszu to nie jest czas na żarty lepiej spójrz przed siebie - Syriusz zrobił to co powiedziałam i stał się również tak poważny jak ja ponieważ 200 metrów przed nami stał.....

POLSAT


Powróciłam z rozdziałami mam nadzieję że ktoś nadal będzie to opowiadanie czytał
Następny rozdział pojawi się jak ktoś da znać że czyta moją książkę.








Huncwoci i jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz