Allie wyszła z namiotu, a zaraz za nią Mary uśmiechając się życzliwe. Dziewczyna oddała uśmiech po czym odwróciła się i spojrzała na skały. Siedział tam Minho, Patelniak i Newt rozmawiając. Czuła się bezpieczna, patrząc jak chłopacy co chwilę się śmieją. Ruszyła ścieżką pomiędzy namiotami mijając Arisa z Harriet i Sonya. Przystawiła opuszek palca do ust, idąc do przyjaciół. Są tutaj i nic nim nie grozi. Stanęła przy chłopakach i niespodziewanie wpadła w ramiona Minho. Łzy zaczęły spływać po jej policzkach.
— Co się stało, że wzięło cię na czułe gesty? — zaśmiał się Azjata, a Allie powiedziała.
— Cieszę się, że was mam. — podciągnęła cicho nosem. — I teraz jesteśmy już bezpieczni.
Minho uśmiechnął się i ścisnął przyjaciółkę, następnie Allie podeszła do Patelniaka także go przytulając, a on słysząc poprzednie słowa dziewczyny uronił łzę. Do Newt'a podeszła do jako ostatniego i także go przytuliła, tym razem siadając mu na kolana. Łzy szczęścia spłynęły z jej policzków na jego szyje. Chłopak głaskał ją dłońmi po plecach, a ona schowała twarz w jego obojczykach.
— Kocham cię, Newt. Kocham, kocham. — powtórzyła mu do ucha.
— Ja ciebie też, Allie. — odsunął się do niej i pocałował, złączając ich palce razem.
— Starczy tego miziania gołąbeczki. — zaśmiał się Minho, a razem z nim Platelniak, przybijając sobie piątkę.
— Was też kocham. — odpowiedziała siadając miedzy Newt'em i Minho. — Ale jak braci. — doprecyzowała.
— Nie wyobrażaj sobie za dużo Minho! — zaśmiał się Newt i przeczesał włosy palcami.
Zaczęli rozmawiać, a Newt dalej trzymał Allie za dłoń. Po chwili dołączył do nich też, Thomas, który był zobaczyć jak trzyma się Brenda. Usiadł na skale obok Newt'a.
— Gdyby Alby to widział... — zaczął Newt, a Allie natychmiast posmutniała.
— I Winston. — dodał Patelniak.
— I Chuck. — Tommy obracał w dłoni figurkę, którą zrobił chłopiec, a Allie przypomniał się wieczór, gdy poszła razem z Chuckiem odwiedzić Tommy'ego w Ciapie.
— Byłby z ciebie dumy. — powiedział Newt do Thomasa.
— Hej, Aris! — krzyknął Patelniak do chłopaka, a tem odkrzyknął i wyciągnął do nich rękę. — Polubiłem go.
— Tak, ja też, ale wciąż mu nie ufam. — zaśmiał się Minho, a razem z nim reszta.
— A gdzie Teresa? — zainteresował się Tommy.
— Tam. — wskazał Newt, na stojącą dziewczynę na jednym z klifów, patrząc w dal.
Po chwili Tommy zostawił ich samych i podszedł do dziewczyny. Zaczęło robić się zimnej, a do nich podeszła Mary dając Allie czarną kurtkę, którą odrazu założył. Zapięła się pod samą szyje i schowała dłonie w rękawy.
— Hej słyszycie to? — powiedział Minho, a wszyscy ucichli i słuchali się. Coś jakby helikopter. Allie spojrzała na horyzont widząc dwie latające maszyny. Za nim wzrokiem poleciał Newt, Minho i Patelniak.
— Spadamy stąd! — krzyknął Newt i złapał dziewczynę za rękę zbiegając ze skarpy.
Nagle po drugiej stronie obozu wybuchła bomba zrzucona przez helikoptery, a potem kolejne i następne. Wszyscy zaczęli uciekać nie wiedząc co się dzieje. Nagle ze śmigłowców zaczęli wyskakiwać żołnierze z bronią w ręku, strzelając do wszystkich tam zebranych. Allie i chłopacy schowali się za beczkami, które dawały jakąś ochronę.
— Gdzie Tommy? — spytała dziewczyna i zaczęła rozglądać się za bratem.
— Harriet! Amunicja! — krzyknął Vince, a Minho podbiegł do niego i dziewczyny razem z przyjaciółmi.
— Co mamy robić? — spytał chłopak.
— Osłaniajcie nas! — krzyknęła Harriet.
— Amunicja! — krzyczał mężczyzna, po czym podał broń Minho. — Umiesz strzelać? Osłaniaj mnie!
Od pojazdów zaczęły odbijać się pociski, a w niektórych miejscach palił się ogień niszcząc wszystko na swojej drodze. Newt, Patelniak i Allie także dostali broń i zaczęli strzelać do ludzi DRESZCZ-u. Dłonie dziewczyny drżały ze strachu, jednak spięła się w sobie i zaczęła eliminować żołnierzy. Wszędzie biegali ludzie z Prawego Ramienia, co powodowało oczopląs. Iskry lały się z nieba niczym gwiazdy, a ogień dawał ciepłe światło. Nagle jeden z żołnierzy strzelił tuż obok Allie.
— Jest ich zbyt dużo! — powiedziała brązowowłosa.
— Koniec! — krzyknął Patelniak, gdy zabrakło mu amunicji.
— Uwaga! — Vince, krzyczał, gdy do środka wpadł granat.
Żadnemu z nich nie udało się uciec, gdy ten wybuchnął rażąc ich prądem. Allie poczuła ból w całym ciele i nie czując rąk, ani nóg, upuściła broń osuwając się na kolana, widziała jak Newt, Minho, Patelniak i Harriet również upadają na ziemie. Nie mogła się ruszyć, chodź bardzo chciała widząc jak ludzie DRESZCZ-u, są coraz bliżej jej i przyjaciół. Jednen z zamaskowanych mężczyzn chwycił ja za kurtkę i zaczął prowadzić do rzędu, gdzie klęczeli już niektórzy jej przyjaciele. Helikoptery wylądowały, a żołnierze zaczęli sprawdzać i zapisywać kogo udało się złapać. W końcu jeden złapał za szyje Allie, po czym przyłożył urządzenie.
— A1! — potem przeszedł do Newt'a, który klęczał obok niej, a przed nimi kroczył Janson.
— Ilu mamy? — spytał, mężczyznę, który wszystko zapisywał.
— Prawie wszystkich. — odparł.
— Prawie? — zdziwił się Janson.
— Paru brakuje. — umundurowany szedł rzędami i nadal podawał numery.
— A Thomas? — spytał. — Nie mógł zajść daleko. W końcu mamy jego siostrę.
— Tutaj. — Allie usłyszała głos Tommy'ego i spojrzała w tamtą stronę, jak reszta i Jasnon.
Odrazu podbiegli do niego mężczyźni z bronią i zabrali do Jansona.
— Thomas. — mężczyzna położył rękę na jego ramieniu, gdy do niego podszedł.
Nagle zamachnął się i uderzył chłopaka w brzuch. Allie poderwała się na nogi chcąc podbiec do brata, jednak zatrzymał ją jeden z ludzi, ściskając za ramie zmusił do ponownego klęczenia.
— Do szeregu. — rozkazał, a Thomas klękał obok Minho. — Dobra. Wezwij ją.
— Dlaczego nie zwiałeś? — spytał Minho.
— Mam tego dość. — westchnął ociężale, Tommy.
Nagle w powietrzu rozniósł się dźwięk szybowca, wszyscy zaczęli się rozglądać, aby po chwili ujrzeć dużą maszynę. Drzwi otworzyły się, a ze środka wymaszerowały dwa rzędy zamaskowanych mężczyzn z bronią, wyprowadzając Ave Paige. Jej blond włosy były związane w koka, miała na sobie białe ubranie oraz kurtkę. Podeszła do Jansona w eskorcie żołnierzy.
— To wszyscy? — spytała i ogarnęła wszystkich wzorkiem.
— Większość. — odpowiedział Janson. — Ale wystarczy.
— Załadujcie. — rozkazała i podeszła bliżej przyjaciół.
— Słyszeliście! Ładować! — krzyczał Janson, a pierwsze osoby zaczęły być pakowane do maszyny. Niektórzy się wyrywali, a inni szli spokojnie.
— Witaj Thomasie, ...— powiedziała kobieta, kiedy postawili przed nią chłopka, a następnie dziewczynę. — Allie.
Nagle zza żołnierzy wyszła Teresa, a Ava obięła ją ramieniem. Allie spojrzała na dziewczynę zaskoczonym wzrokiem. Co jest do cholery?
— Ciesze się. — skomentowała kanclerz.
— Co jest? — zdziwił się Patelniak. — Co ty zrobiłaś?
— Cholera! — krzyknęła Allie. — Od początku wiedziałam, żeby ci nie ufać! — szamotała się Allie. — To ty nas wydałaś! — dziewczyna zrozumiała.
— Jest z nimi. — powiedział Thomas, zadziwiająco spokojnie.
— Od jak dawna? — spytał Newt, Janson podszedł do nich.
— Teresa zawsze znała zasadę większego dobra. — skomentował. — Gdy przywróciliśmy jej pamięć poszło z górki.
— Przepraszam. — powiedziała widząc zawiedzione i złe spojrzenia. — Nie miałam innego wyjścia. — tłumaczyła.
— Tak, jasne. — mruknęła Allie. — Zawsze jest inne wyście!
— Trzeba znaleść lek. — mówiła.
— To prawda. — potwierdziła kobieta. — Cel uświęca środki. Też to kiedyś rozumiałaś. Nie ważne co myślisz, nie jestem potworem, tylko lekarzem. Przysięgłam znaleść lek. Za wszelką cenę. Potrzebuje więcej czasu.
— I krwi. — odezwała się za nimi Mary.
— Witaj Mary. — powiedziała Paige, zaczynajac mierzyć ją wzorkiem. — Liczyłam na to spotkanie, żałuje, że w takich okolicznościach.
— Ja też żałuje wielu, rzeczy, ale nie tego. Przynajmniej mam czyste sumienie. — mówiła kobieta, wbijając wzrok w Ava.
— Ja też. — nagle niebo rozciął dźwięk wystrzału, a Mary chwyciła się za klatkę piersiową, a na jej bluzce było już widać ślady krwi.
— Mary. Mary. — Vince i podbiegł do kobiety.
Allie spojrzała na Jansona, który trzymał broń wycelowaną w Mary. Vince cały czas wykrzykiwał jej imię trzymając ciało w ramionach.
— Chodź, Janson. Zapakujcie ich i lecimy. — Ava, odwróciła się z zamiarem odejścia. — Resztę zlikwidować.
Mężczyźni chwycili Arisa i Sonye, wsadzając ich do maszyny, jeden też chwycił Thomasa, lecz ten wyciągał coś zza pazuchy i uderzył go. W jednej ręce trzymał bombę od Jorge'go, a w drugiej pilota, aby ją uruchomić.
— Odsuńcie się! — Allie stanęło serce wiedząc co Tommy chce zrobić.
Mężczyźni wycelowali w niego stojąc w bezpiecznej odległości. Ava i Teresa odwróciły się do niego. Zrobiło się zamieszanie, a Janson krzyczał, aby nikt nie strzelał.
— Odsunąć się! — krzyczał. — Wypuście ich! — wskazał na przyjaciół. — Puśćcie ich!
— Nie mogę! — mówiła Ava.
— Thomas! — Allie usłyszała głos Teresy. — Przestań, proszę. Obiecali, że nic nam nie zrobią.
— Mamy ci uwierzyć! — Allie stanęła obok brata, chwytając go z ramię.
— To był jej jedyny warunek! — broniła kanclerz.
— Zamknij się! — krzyczał Tommy.
— Skoro obiecaliście jej, że nic nam nie zrobicie, to nas wypuście! — Allis także podniosła głos. — Przestańcie w końcu nas okłamywać!
— Wszystko będzie jak dawniej. — mówiła już opanowana Paige. — Allie, Thomas. Pragniecie ich śmierci?
— Posłuchajcie jej. Zastanówcie się. — każdy próbował ich przekonać, lecz rodzeństwo zostało nie ugięte.
Allie spojrzała ze łzami w oczach na Newt'a, próbując go przeprosić. Nagle podszedł do nich Minho i złapał dziewczynę za ramie. A potem Newt złapał Allie za rękę, Patelniak stanął za nimi.
— Jesteśmy z wami. — powiedział Patelniak.
— Nie... — mówiła Teresa.
— Zamknij się! — krzyknęła na nią Allie. — Nie chce już słyszeć twojego głosu! — po policzkach ciekły jej łzy, a Newt zacisnął jej dłoń.
— Proszę. — odezwała się kobieta.
— Zrób to. — powiedział Minho i Allie w tym samym czasie.
— Nie wrócimy tam. — odpowiedział Thomas. — Nie mam wyjścia.
Wszyscy przyjaciele zamknęli oczy, a Tommy już miał nacisnąć pilota, gdy usłyszeli trąbienie ciężarówki. Otworzyli oczy i spojrzeli w tamta stronę. Pojazd zaczął wszystko rozwalać, a siedzący w nim Jorge zaczął krzyczeć. Po raz kolejny wybuchło zamieszanie, wszyscy zaczęli uciekać, aby schować się w bezpiecznym miejscu. Ava, Teresa i Janson schowali się do szybowca, a zamaskowani, znowu zaczęli strzelać. Thomas odwrócił się i widząc kilku z nich celujących do niego i siostry rzucił w sam środek bombę, która wybuchła. Z ciężarówki wyskoczył śmiejący się Jorge, po czym dopadł się jakieś broni i zaczął strzelać jak wariat. Janson podbiegł do Thomasa i powalił go na ziemie celując do niego. Nagle usłyszeli wystrzał, a mężczyzna padł na ziemie. Thomas złapał siostrę za rękę i zaczęli uciekać, po drodze zabrali Newt'a i Patelniaka, a Minho chwycił broń i zaczął ich osłaniać. Tommy schował Allie za skrzynkami, a sam zawrócił po resztę, która po chwili siedziała zasłonięta. Minho powalił jeszcze jednego żołnierza, gdy musiał załadować broń. Zawahał się, a wróg to dostrzegł i strzelił w niego, unieruchamiając go. Allie widząc to chciała wyjść z ukrycia i do niego pobiec, ale zatrzymał ją Thomas. Mężczyźni zabrali Azjatę, a Thomas wyrwał się i chciał po niego biec, lecz po drodze złapał go Jorge. Newt złapał Allie za rękę i zaczęli uciekać. Na jakąś skarpę. DRESZCZ także zaczął się ewakuować, Allie widziała tylko jak drzwi śmigłowca zamykając się, aby maszyna mogła spokojnie odlecieć. Allie wpatrywała się w ciemne nocne niebo, jeszcze chwile, gdy straciła szybowiec z oczu. Wszyscy do świtu nie mogli zmrużyć oka, a szczególnie Allie. Już wszystko miało być dobrze, ale DRESZCZ wszystko zepsuł. Znowu.
Następnego dnia garstka ocalałych chodziła po zniszczonym obozowisku, szukając czegoś, co mogło się przydać. Niektóre rzeczy jeszcze się paliły, a w powietrzu unosił się dym. Allie chodziła po obozowisku zbierając coś co nadawało się do użytku. Niedaleko niej chodził Newt. Patelniak siedział na skałach. Tommy tak jak Patelniak siedział i także coś pakował do plecaka. Brena i Jorge, także siedzieli na kamieniach. Vince i Harriet robili coś przy broni.
— Co teraz będzie? — spytał Patelniak siedząc na skale.
— Zbierzemy ocalałych. — mówił Vince. — Odstawimy was do Bezpiecznej Przystani. I zaczniemy od nowa.
Thomas wstał i zarzucił na plecy torbę, do której powkładał kilka rzeczy. Allie i reszta spojrzeli na niego.
— Ja nie idę. — postawił się.
— Co? — spytała Allie i poderwała się na nogi.
— Przyrzekłem coś Minho. — zaczął Tommy. — Nie zostawię go bez pomocy.
— Rozejrzyj się. — Vince wystawił ramiona. — Spuścili nam łomot. Jaki był wasz cel?
— Nie proszę, żebyście szli ze mną. — doprecyzował Thomas.
— Posłuchaj. — teraz odezwał się Newt. — Znałem Minho, odkąd pamietam. Jeśli moglibyśmy mu pomóc to stałbym obok ciebie, ale to o czym mówisz, jest nie możliwe.
— To samobójstwo. — wtrącił Jorge.
— Może. — westchnął. — Ale wiem co muszę zrobić. — zarzucił na plecy broń. — Nie tylko dla Minho, ale dla nas wszystkich. Dla tych, których porwali i porwą w przyszłości. Nie przestaną. Nigdy nie przestaną, wiec ich powstrzymam. Zabije Ave Paige.
— Idę z tobą Tommy. Nie zostawię Minho, ani żadnego z was. DRESZCZ poświecił już za dużo ludzi. — powiedziała Allie, stając przy boku brata.
— Szczerze, to chce się zemścić. — powiedziała Harriet.
— Doskonała przemowa. — mówił Vince. — Jaki masz plan?~~~~~~~~~~
Jak ja kocham tego Jorge! XD głupi wariat z niego. Jak dostanę prawko, będę jeździć jak on. Wiec ostrzegam ludzi na ulicy! 😂
W piątek zaczynamy The Death Cure!
CZYTASZ
I (don't) remember |Newt|
FanfictionPoczuła szarpnięcie, a zaraz potem duszności w klatce piersiowej. Otworzyła oczy, widząc tylko przerażającą ciemność, wciągając do płuc więcej powietrza. Zaczęła strasznie kaszleć, jednocześnie płytko oddychając. Po kilku chwilach, gdy mózg dostał o...