Oki, Sellcia obiecuje, że kiedyś zepnie tyłek i odpowie na wszystkie nominacje. Naprawdę, spisuję je sobie wszystkie i czekają na swoją kolej. Wprawdzie niektóre stoją w kolejce od niemal dwóch lat, ale ćśś. Przysięgam, że mam je wszystkie zanotowane!
A nie mówiłam?W każdym razie dzisiejszy wieczór jest w moim przypadku tak leniwy (a raczej ja się lenię, bo naprawdę znudziło mi się już czytanie przepisów drogowych ;p). Także nagięłam troszkę tą kolejność dla - o dziwo! - aktualnej nominacji od mojej cudnej gunsloveroses. Dziękuję!
Chciałabym jeszcze dodać, że pracuję porządnie nad moją pierwszą autorską książką i, choć nie jest jeszcze objętościowo zbyt pokaźna, to każdego dnia robię coś. Coś zaczyna się od małego reaserchu na temat interesującego mnie w danej chwili zagadnienia i sprawdzania rozmieszczenia przystanków metra wokół wiedeńskiego Karlsplatzu, a kończy na napisaniu chociażby paru słów. W każdym razie koncepcja powstaje już od dłuższego czasu, dlatego też właśnie tak trochę tu jestem - nie jestem.
Ale żyję!
I książka z pewnością kiedyś się tu ukaże.
Co do jej tematu, właściwie miałabym jeszcze jedno ogłoszenie, ale to może na końcu, żeby już specjalnie nie przedłużać (do czego niestety mam okropne skłonności).
Dziękuję jeszcze raz Gosi ślicznie za nominację i do tej pory dziwię się samej sobie, że tak szybko na nią odpowiadam!
1. Historia vs matematyka
Pewnie niektórzy mnie zaszlachtują, ale jeśli mowa o przedmiocie szkolnym, to jestem stanowczo za matematyką. W końcu królowa nauk i te sprawy.
2. Trójkąt vs kwadrat
Kwadrat. Chyba. Znaczy trygonometrię - obok funkcji i pochodnych, jeden z moich ulubionych działów matematyki - uwielbiam, ale planimetria z trójkątami i tymi wszystkimi rysuneczkami poglądowymi nigdy nie należała do moich ulubieńców, ale mimo wszystko to jest niesamowite, że każdy kwadrat jest przystający do innego i, jakkolwiek byśmy go nie narysowali, to zawsze będzie taki idealny i niezmienny.
Taak, chyba mnie trochę powaliło.
3. Jabłko czy ananas
Chyba ananas - dobre są. Choć z arbuzem by przegrał.
4. Dzieciństwo vs dorosłość
Da się na to pytanie odpowiedzieć? Do kiedy jest dzieciństwo, a od kiedy zaczyna się dorosłość? Jest jakaś tego granica (właśnie, ten temat w matematyce też był całkiem fajny swoją drogą, choć na początku go nie lubiłam)? Mam w sobie trochę mentalnego dzieciaka, ale dzieckiem już bym się nie nazwala. Nie czuję się też jednak dorosła. Co teraz?
5. Telefon vs telewizor
Telefon, nie jestem fanką telewizji raczej i myślę, że spokojnie mogłabym się bez niej obejść.
6. Książka vs film
Książka. Choć, jeśli film jest dobrze zrobiony, to też chętnie sobie obejrzę.
7. Film vs serial
Stanowczo film. Nie umiem oglądać seriali. W sensie nie umiem wciągnąć się na tyle, by w dwa dni obejrzeć dwa sezony, często nie mam też zresztą na to czasu i zaczynam coś oglądać, porzucam na pół roku, gdy coś mi wypadnie, by po tej przerwie obejrzeć kolejne dwa odcinki. I tak w kółko.
Dlatego nie skończyłam oglądania większości seriali, które zaczęłam.
Chyba tylko do mojego ulubionego The Mentalist wracałam parokrotnie, choć też - przyznaję - nie obejrzałam, co do jednego, wszystkich odcinków.
8. Pies vs kot
Pies. Panicznie boję się kotów ;d
9. Taniec vs śpiew
Kurde, trudne pytanie w sumie. I to i to sprawia mi przyjemność. Jeśli chodzi jednak o stronę techniczną, to z pewnością dużo lepiej idzie mi śpiewanie. Naprawdę, jestem trochę takim śpiewającym typem, co do każdej sytuacji znajdzie pasującą piosenkę, co odpowie/ zripostuje śpiewnie wyrwanym z niej wersem i tak dalej. Za to tańczyć też lubię, choć ostatnio nie miałam ku temu zbytnio okazji. Dlatego tak trochę mi przykro, że nie mogę iść z kolegą na wesele jako jego osoba towarzysząca, bo akurat wtedy wyjeżdżam.
10. Różowy vs różowy
Trudne pytanie.
Tylko 10 prościutkich pytanek, choć ja, jak to ja, musiałam się rozgadać, ale to już chyba taki charakter. Albo paskudne gadulstwo.
Do odpowiedzenia na te pytanka + zadania nominowanym przez siebie osobom 2 następnych zachęcam:
Oraz wszystkich chętnych, mogę tu ich nawet dopisać, jeśli będą bardzo chcieli, bo naprawdę nie wiem, kto jeszcze odpowiada na nominacje, a nie chcę nikogo zmuszać/nalegać/irytować (niepotrzebne wykreślić).
A co do ogłoszenia, to podobne pojawiło się jakiś czas temu na mojej tablicy, ale jakby ktoś nie widział, to pozwolę sobie ponowić jego treść.
Poszukuję osób mających styczność z tańcem klasycznym oraz studiami muzycznymi - konkretnie instrumentalistyką. Nie będę oczywiście nikogo zamęczać czy wymagać znajomości każdego szczegółu. Po prostu chciałabym przeprowadzić luźną, niezobowiązującą rozmowę, zadać parę pytań, nawiązać nowe znajomości i takie tam. Zapewniam, że każdy najmniejszy szczegół, naprawdę mi pomoże, a ja, jak się postaram, potrafię być całkiem miła i - chyba - znośna.
Więc, jeśli znacie osobę związaną z którymkolwiek z tych tematów albo sami moglibyście mi pomóc, to wiecie, gdzie ją/się zgłosić.
Chciałabym również dodać, że chętnie przygarnę wszystkie strony internetowe czy filmy związane z baletem. Niezależnie od tego, jak rozbudowana jest fabuła, ważny dla mnie jest głównie taniec i to, jak wyglądają treningi, przygotowania repertuaru, castingi, przyrządy pomocnicze i wszystko inne. Nie jestem wymagająca :)
Pełną treść mojego "ogłoszenia", w którym chyba bardziej szczegółowo opisałam interesujące mnie zagadnienia, znajdziecie w linku zewnętrznym, albo po protu na tablicy na moim profilu.
Tak więc, to już koniec na dzisiaj, trzeba iść wreszcie spać, bo coś ostatnio nie jest mi to dane.
Ściskam Was mocno i jeszcze raz proszę o pomoc.
Ah, no i tym, co zaczynają szkołę od września, życzę dużo wytrwałości i samozaparcia, i czasu wolnego, i wszystkiego dobrego. Tak więc:
Ahoj, nowa przygodo?
CZYTASZ
Selledynowa's Nominations
RandomNie wiem, jak mam określić tą "powieść" ze względu na problemy ze zdefiniowaniem gatunku. Właściwie, to planowałam umieścić wszystkie nominacje, których się trochę nazbierało przez ten rok urzędowania na wattpadzie, gdy już zacznę publikować tu swoj...