Moja ukochana A..
Dziś mamy pierwszy grudnia. Siedzę w domu oglądając Kevina, a w kubku stygnie już dawno zrobiona herbata. Kochałaś oglądać go przytulona do mojej klatki piersiowej w świątecznym swetrze. Mam wrażenie, że to już stało się tradycją. Na dworze nie widać ani śladu śniegu i nie zapowiada się na niego. Gdybyś tu była na pewno rozczarowałby Cię ten fakt. Mam nadzieję, że tam gdzie jesteś jest chociaż trochę śniegu. Bardzo go kochałaś.
Co chwilę zaglądam przez okno mając nadzieję, że zauważę tam Ciebie, ciągnącą za sobą świąteczne drzewko. W tym roku święta spędzę sam, ale nieszczególnie się tym przejmuję. Zacząłem ubierać choinkę, ale ból towarzyszący mi przy tym nie pozwolił abym to skończył. Zakładanie gwiazdy nie sprawia już tyle szczęścia co wtedy gdy robiłaś to Ty siedząca na moich ramionach. Byłaś dosyć niską osobą, ale uwielbiałem to.
Twój Święty Mikołaj..
CZYTASZ
Listy, które nigdy nie zostały wysłane || M.Clifford
FanficListy pisane łzami, które nigdy nie dotrą do adresata... ,,Jeśli dzisiaj obudziłbym się z tobą obok mnie, jakby to wszystko było tylko jakimś pokręconym snem, przytrzymałbym cię bliżej niż kiedykolwiek wcześniej i nigdy byś się nie wyślizgnęła[...]"...