8. Z ognia bez dymu

276 29 7
                                    


Lydia nie mogła spać po nocach ze stresu. Od dwóch tygodni przewracała się z boku na bok, a kiedy udawało jej się odpłynąć choć na krótką chwilę, w jej umyśle pojawiał się obraz ognia i krzyki. Gdy tylko wsiadała do samochodu, jej instynkt Banshee kierował ją na tę polanę. Przez pierwszy tydzień jeszcze próbowała szukać ciała lub innych wskazówek poza tym co mieli, jednak nie miało to większego sensu. Jedyną wskazówką był tajemniczy napis na konarach, którego jeszcze nie zdążyła rozszyfrować. Walczyła z osłabionym od braku snu ciałem, praktycznie nie wstawała z łóżka, gdyż kiedy tylko próbowała podnieść się na nogi, zawroty głowy wracały ją do pozycji siedzącej. Kiedy próbowała przeglądać informacje w internecie, głowa zaczynała ją boleć a literki dwoić i troić. Nie miała ochoty nic jeść ani pić. Na dodatek dobijał ją fakt, że Stiles nawet nie zainteresował się jej złym samopoczuciem, nawet nie rozmawiali ze sobą. Za to Malia ją odwiedzała codziennie, choć w jej przypadku kwestia poprawienia samopoczucia przychodziła jej z trudem. Początkowo uznała, że musi jej pilnować i spędziła dwie okrągłe doby u niej w pokoju. Potem musiała pójść do pracy - co Lydię ucieszyło, poniewaz potrzebowała ciszy i spokoju, a te dwa określenia nawet nie stały w odległości kilometra od Malii. Wciąż jednak ilekroć zamykała oczy, obraz ognia powracał. Jakby wrył się w jej pamięć. Wspomnienia blakną z czasem, te jednak było wciąż tak samo ostro jak w chwili gdy opuszki jej palców dotknęły kory.

Kiedy wykonała po raz kolejny telefon do Scotta, tłumacząc, że na chwilę wyszła do sklepu, wsiadła do autobusu i wysiadła w pobliżu polany, brunet postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i nie liczyć na to, że "w końcu przejdzie". Prosił, by poczekała na niego na przystanku autobusowym, ale nie łudził się, że przyciąganie związane z mocą Banshee zaprowadziło ją znowu na polanę. Już wyjeździł ścieżkę, trawa była już położona i zgnieciona przez opony samochodu.

- Scott, nie mam już siły - jęknęła Lydia, siedząca na skraju, opierając się częściowo o drzewo. Zauważył, że nie posiadało ono znaku. Wczoraj kiedy dziewczyna chciała wsiąść do jego samochodu, potknęła się o konar ukryty pod miękkim mchem i złapała dłonią pień na którym był wyryty tajemniczy napis, którego jeszcze nie rozszyfrowali. Już sekundę później Lydia leżała na ziemi, trzymając się za dłoń i krzyczała z bólu.

- Zaraz pojedziemy. Coś odkryłaś nowego? - spytał od niechcenia. Chciał jak najszybciej zabrać z tą Lydię. Postanowił, że zabierze ją do swojego domu i poprosi mamę o pomoc. Po ostatnich przeżyciach, nie było mowy o jakiejkolwiek wizycie w szpitalu czy nawet rutynowych badaniach. Lydię zawsze sięgała ta najcięższa amunicja, która zostawiała głęboki ślad przede wszystkim w jej psychice. Widział, że stara się być silna i poradzić ze wszystkim sama.

- Nie. Ale... Ale myślałam o tym. To coś, coś co tutaj jest, nie odchodzi. Ten napis chyba to trzyma... Może to jak Nemeton? - zasugerowała. Naciągnęła na ramiona sweter, jakby chciała stworzyć z niego zbroję. Czuła się bezbronna.

- Myślisz? - uniósł lekko brwi, w sumie zaskoczony, że nie wpadł na to wcześniej. Podszedł do dziewczyny i przykucnął obok niej.

- Tak, tak myślę. Chyba nie zaboli cię włączenie czerwonych żarówek w gałkach ocznych? - sarknęła. Osłabienie sprawiało, że miała zdecydowanie mniej cierpliwości i ani krzty humoru.

- Dobra - mruknął. Nie powinien być opryskliwy, szczególnie kiedy musiał przyznać, że dziewczyna ma rację. Wziął głęboki oddech i zamknął oczy, by po chwili spojrzeć na polanę przed nimi. Znieruchomiał, nie wierząc w to, co widzi. Lydia od razu to zauważyła. Wyprostowała się i złapała jego ramię.

- Co widzisz? - spytała ożywionym głosem. Scott wzdrygnął się i zamrugał parokrotnie.

- Ta polana... Lydia, to jest dziwne... Polana wygląda, jakby płonęła. Nie jest to wysoki ogień, jakby dopiero zajmowała się ogniem.Tak jakby właściwie się nie paliła jeszcze. Wyryte znaki wyznaczają granicę. Jak dochodzi do pierwszej linii drzew, ogień się kończy - wytłumaczył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 28, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczyna bez cienia |Teen Wolf|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz