3. Chciałem dać ci sok

7.4K 474 282
                                    

Prosimy o komentarze! One okropnie motywują i dziękujemy za wszystkie gwiazdki, to kochane💚💙💚💙💚

~~~~

Z każdym kolejnym dniem myśli Louisa coraz bardziej krążyły wokół Harry'ego, ciężko mu było też udawać przed Liamem, że wie dla kogo szatyn pracuje. Omega coraz częściej myślała o swoim ukochanym, o jego zapachu, oczach i sposobie bycia. O tym, jak bardzo mu go brakowało, ale za bardzo się bał.

- Co Eddie? Chciałbyś poznać tatusia? - bujał chłopca w ramionach.

Malec wypuścił bąbelka z ust i pisnął, patrząc na swoją mamę.

- Tatuś nie wie o tobie - westchnął - A ja, nie mam pojęcia co powinienem zrobić.

Pokręcił ponownie głową i pocałował swoje szczenię w policzek. Edward był jego drugim najważniejszym mężczyzną w życiu.

- Louis? Jesteście? - Liam wrócił do domu.

- Tak! - odkrzyknął i ostrożnie wyszedł z pokoju, a potem zszedł na dół z maleństwem.

Szatyn dotarł do alfy, czuł od niego zapach Harry'ego. Przymknął oczy i pokręcił głową. Jego omega w środku szalała. Louisod początku wiedział, że jego drugie ja miało na niego focha, za to wszystko.

- Kto tu tęsknił za wujkiem - Payne wziął chłopca na ręce.

- Zawsze - zaśmiała się czule omega - Jesteś jego wujkiem.

- Jak minął wam dzień? - spytał bujając malucha.

- Jak zwykle, bardzo dobrze - powiedział patrząc uważnie na nich - Mały dzisiaj współpracował - czasem Edward uwielbiał grać na nerwach mamusi.

- Przynajmniej wy mieliście dobry dzień - westchnął zmęczony.

- Co się stało? - ruchem głowy pokazał alfie, by poszedł za nim do salonu, gdzie usiadł na kanapie. W tym miejscu, czuł jeszcze zapach Stylesa.

- Problemy w pracy, nie mam już siły - westchnął.

- Twój szef? - przegryzł dolną wargę, kiedy ten usiadł koło niego. Musiał się dowiedzieć. Ciekawość zżerała go od środka.

- Szaleje już, chodzi wściekły i nakręca innych - odparł.

- Dlaczego? - ciągnął dalej, z bardzo niewinnym uśmiechem.

- Cały czas szuka tej omegi, o której ci już mówiłem - odparł, poprawiając chłopca w ramionach. Pomyśleć, że miałby własne szczenię - Ślad urywa się i nie jestem w stanie już nic więcej zrobić.

- Tak bardzo go kocha? - spytał niepewnie, jego serce mocniej zabiło.

- O niczym innym nie mówi - podał Edwarda omedze.

Louis wziął synka w ramiona. Znów wzięły go wspomnienia, pokręcił szybko głową, nie chcąc im się dać. Nie ponownie.

- Louis? Coś nie tak? - spojrzał poważnie na szatyna.

- Nie, nie. Wszystko dobrze - opamiętał się - Wspomnienia mnie wzięły, nie ważne.

- Louis widzę, że coś jest nie tak i to nie tylko teraz - powtórzył.

- Tęsknię za moim alfą - westchnął, mówiąc kawałek prawdy.

- To czemu nic z tym nie zrobisz? - spytał, marszcząc brwi.

- Zranił mnie, a teraz... Teraz boję się do niego wrócić - w niebieskich oczach pojawiły się łzy, kiedy mocniej przytulił do siebie swoje szczenię.

The king of my heart/Larry×ziall/ Kola/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz