A zza drzew wyłoniły się dwa inne pokemony, złapały zoroarka w sieć.
-Hej!! puszczaj- zoro się szarpał lecz to na nic.
-to my chcemy wiedzieć co robisz tutaj jesteś jednym z tamtego zamku? co?! - mówi nieznajomy pokemon.
-ja chce tylko uratować zorui moją przyjaciółke!, może ona być w wielkim niebezpieczeństwie.
nieznajomi spoglądają na siebie i kiwają głową, wypuszczają chłopaka z sieci i oparli go o drzewo.
-dobra możemy Ci zaufać jeżeli powiesz nam gdzie jest nasza córka.
-wy razem macie dzieci? przecież jesteście z innej rasy.
-ehm chyba nie mamy wyboru braixen, jestem luciaro a braixen to moja żona, twoja rasa porwała nam kochaną córeczkę.
-pomogę wam i tak też mam kogoś do odebrania.-chlopak myśli przez chwile, i przypomniał se zdanie przed chwilą.
-czekaj!, jaką rasa czy tam jest kraina zoroarkow tam się przenieśli?-braixen spogląda na niego.
-tak, myśleliśmy że tam mieszkasz więc uznalismy cię za wroga przepraszamy.-oboje się kłaniają.
-zabije sukinsyna-wstaje jest mega agresywny zaczyna tam biec.
-poczekaj chwilę my też pójdziemy ci pomóc! - powiedział luciaro po czym zaczeli biec za nim.Perspektywa Zorui
Siedziałam nadal w lochach cała zakrwawiona i obolała, siedziałam tam trochę az wkoncu przyszedł zombra.
-no no moja mała gwiazdeczka chyba będzie się teraz mnie słuchać? - przybliżył głowę do jej twarzy.
-Nigdy - plunełam na jego twarz krwią, on wytarł i walnął mnie z liścia.
-zobaczymy czy wolisz tu umrzeć czy żyć na zawsze ze mną. - po czym odszedł ja nadal wisiałam przykuta łańcuchami, cierpiałam ale to chyba nawet dobrze.mam nadzieję że ta część się wam spodobała ^^

CZYTASZ
Zorua
PertualanganZorua chodzi do szkoły dla maluchów.Dzieci nie chętnie się z nią bawią,ale pewnego dnia odpowiedziała ustnie na lekcji o królu sunsetshime pani daje jej wolne na 5 dni. W drodze do domu dziewczynka spotyka chłopaka takiego jak ona tylko że jest s...