Tutaj będzie jedno spotkanie, bo jak dobrze wiecie wszyscy skończyli poprzednią część tak samo, a to że jestem leniem, to nie chce mi się zmieniać końcówek.
Obudziłeś/aś się w dziwnym, ciemnym pomieszczeniu przypominającym małe biuro. No prawie...W normalnym biurze nie ma wielkiego haka, ale jest komputer i kilka stosów papierów.
Dopiero po chwili zdałeś/aś sobie sprawę, że jesteś przywiązany/a do krzesła. Zacząłeś/aś się szarpać próbując oswobodzić sznur, ale nie przyniosło to żadnego efektu. Rozejrzałeś/aś się po pokoju, szukając wzrokiem czegoś czym mógłbyś/mogłabyś przeciąć linę.
Okno w pomieszczeniu było zasłonięte granatową kotarą, a żarówka na suficie była zbita. Jedynym źródłem światła byłaby lampka stojąca na drewnianym biurku, ale kabel został odłączony od kontaktu. Westchnąłeś/ęłaś cicho i spróbowałeś/aś wstać razem z krzesłem.
- Na filmach zawsze wychodziło- szepnęłeś/aś sam/a do siebie.
Po kilku nieudanych próbach udało ci się stanąć o własnych siłach, ale to nie była zbyt wygodna pozycja. Malutkimi krokami poszłeś/aś na środek pomieszczenia pod samą rozbitą żarówkę chwytając przy okazji pierwszy lepszy kij stojący wcześniej oparty o ścianę, którym okazał się być jakiś stary mop. Złapałeś/aś za drewniany koniec przedmiotu, zaś drugim, ze ,, szczotką'', zacząłeś/aś tracąc żarówkę. Musisz przyznać, nie było łatwo, bo ręce od ramion do łokci miałeś/aś związane. Chwilę później, kiedy szkło miało rozbić się o podłogę, złapałeś/aś ją w ostatnim momencie. Ostrym kawałkiem żarówki zacząłeś/aś pocierać o linę, która z każdą chwilą coraz bardziej rozrywała się. W końcu byłeś/aś wolny/a... Tylko została jeszcze kwestia, gdzie jesteś. Miałeś/aś spenetrować pomieszczenie, ale coś innego przykuło twoją uwagę. Były to kroki, które z każdą chwilą przybierały na sile (tak wiem, że pielegniara lewituje, ale nie miejcie mi tego za złe xd). Sparaliżował cię strach, kiedy usłyszałeś/aś otwieranie zamka w drzwiach, a kiedy te się otworzyły, zauważyłeś/aś w nim coś czego jeszcze ci brakowało...
- To ty - szepnęłeś/aś w stronę postaci stojącej kilka centymetrów od ciebie. Zabójca nie odpowiedział, a jedyne co zrobił to przerzucił cię przez swoje ramię. Pisnąłeś/aś z zaskoczenia, ale nie wyrywałeś/aś się, strach przejął kontrolę nad twoim ciałem. Postać zaczęła kierować się w stronę haka. Wiedziałeś/aś co cię czeka. Mężczyzna/kobieta złapał/a cię pod pachami obracając w swoją stronę. Trzęsłeś/aś się że strachu, ale nadal milczałeś/aś.
- I co? Nie zamierzasz krzyczeć, szarpać się?- przeciwnik wyglądał na zbitego z tropu. Przecież każdy normalny człowiek od razu by zszedł na zawał, a ty...
Zamknąłeś/ęłaś oczy czekając na powieszenie, ale do takowego nie doszło. Usłyszałeś/aś tylko ciche westchnienie zabójcy, który później odstawił cię na ziemię.
- Jesteś dziwny/a - usłyszałeś/aś po chwili milczenia. - Słuchaj, nie umrzesz póki będziesz współpracować i nie robić żadnych sztuczek, jasne?- jego/ej głos był lekko zachrypnięty, ale przyjemny dla ucha.
- Czyli co mam robić? - zapytałeś/aś ściszonym głosem. Chciałeś/aś żyć.
- Będziesz mi pomagać przy zabójstwach i namierzać tych gnojków - postać podeszła do biurka siadając na skórzanym fotelu i przeglądając jakieś dokumenty. Stałeś/aś w niemałym szoku. Właśnie jakiś psychopata oszczędził ci życie.
- Czyli mam mieszkać z - wskazałeś/aś na towarzysza/kę - tobą?
- Tak - postać obruciła się w twoją stronę na krześle, by potem znowu wrócić do poprzedniej czynności.
- Too, może poznam twoje imię? - zapytałeś/aś drapiąc się po karku - lub może jakiś ,,zamiennik''? - zrobiłeś/aś znak w powietrzu.
- (zabójca) - rzekł/a ze znudzeniem nie odrywając wzroku od papierów.
- To więc...- zacząłeś/aś, ale kryminalista/ka ci przerwał/a.
- Tak, jest tu więcej pomieszczeń, tak, jest tu WC, nie, nie możesz oddalać się od bazy na więcej niż kilometr. - zaśmiałeś/aś się pod nosem.
- (T.I) - przedstawiłeś/aś się z lekkim uśmiechem, chociaż nie uśmiechało ci się pracować z najprawdziwszym zabójcą...
CZYTASZ
=Dead by daylight SCENARIUSZE=
HororNie widziałam jeszcze takiej książki na polskim Wattpadzie, więc...cieszcie się ^^ Nie polecana dla ludzi: - o słabych nerwach - krytykujących szczegóły - bez poczucia humoru A SZCZEGÓLNIE NIE POLECAM DLA LUDZI BEZ DYSTANSU. Dziękuję ❤️