Poszłam na dół i zobaczyłam siedzących przy stole rodziców Gohana.
- dzień dobry Pani Chichi i Panie Goku.- przywitałam się siadając. - Gdzie Gohan?
- zakłada buty bo idzie do sklepu.- powiedziała Chichi.- może się z nim przejdziesz?
- pewnie! Pójdę powiedzieć mu by zaczekał!
Szybko pobiegłam do drzwi i zobaczyłam Gohana szukającego butów.
- hejoo.- powiedziałam opierając się o szafe.- czekaj na mnie , idę z tobą!
- No dobra. I hej !
Odwróciłam się i poszłam do Gohana pokoju. Otworzyłam walizkę i zaczęłam szukać jakiegokolwiek kompletu i znalazłam:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
( obrazek nie mój , nie znam autora :'c) MESENGER PROGRAM HACKERSKI
Zeszłam na dół i podeszłam do stołu chwyciłam za tosta , wsadziłam go do buzi i pobiegłam do drzwi , gdzie Gohan czekał.
- Jestę!
- Woaah. Pierwszy taz widzę cie w rozpuszczonych włosach. - powiedział GOhan.
- Nom! Chodźmy!
Wyszliśmy z domu i szliśmy małą drózką. Podziwialam widoki na wsi. Pola , łąki ... nawet głupie , jedno drzewo na środku pola jest piękne. Tylko zaciekawiła mnie jedns rzecz. Ta wieś jest mała i nie ma nawet sklepu!
- Gohan...
- Co?- zapytał odwracając się.
- Chyba musisz lecieć. Nie ma tu sklepów!
- No to zawołam kinto! KINTOOOOOOOOOOOO!- krzyknął aż mi uszy się zapadły.
Po chwili przyleciała chmurka. Weszłam na nią z Gohanem i w sklepie byliśmy za około pięć minut. Gohan wszedł do sklepu a ja za nim. Szukał różnych rzeczy a ja za nim chodziłam. W końcu dotarliśmy do kasy.
- To będzie 39.99!- powiedziała kasjerka.
- o kurcze.- powiedział Gohan wyjmujac portfel z kieszeni. Otworzył portfel i wyleciała mała muszka. - może jakaś przecena?
- No możemy dać tylko dla zakochanych 70% przeceny.- powiedziała.
- M-My jesteśmy parą! - powiedziałam tak by przekonać panią do przeceny!
- Daj jakiś dowód. - powiedziała kasjerka. Złapałam Gohana za rękę. - to za mało!
Teraz miałam dwa wybory. Albo dam mu buziaka w policzek albo się przyznamy. Wybrałam pierwszą opcje by go ratować. Szybko pocałowałam chłopaka w policzek. Zrobił się szybko czerwony i dał pani pieniądze i wyszliśmy.
- dlaczego to zrobiłaś?
- Bo jesteśmy przyjaciółmi i trzeba sobie pomagać , prawda?- zapytałam wyciągając rękę by zdeżył ze mną żółwia.
- Jasne!- powiedział przybijajac żółwia.
Przepraszam za krótki rozdział i taki bez sensu. Nastepny rozdział będzie miał (może) dwie części.