PERSPEKTYWA IZY
Na koniec piosenki, obrócił mną 2 razy, a następnie przybliżył się i ponownie mnie pocałował.
Wszystkich dosłownie zatkało.
- Muszę cię o coś zapytać - zaczął, po czym uklęknął na prawe kolano trzymając moją dłoń - Izka, czy jesteś w stanie wybaczyć mi całkowicie? - zapytał z nadzieją.
- Myślę że tak.. - powiedziałam spokojnie.
- Dasz mi jeszcze jedną szansę? - zapytał.
- Miłosz, ja... - przerwałam, a mój uśmiech zniknął - Ja musiałabym się zastanowić... Zrozum mnie..
- Nie bój się, proszę - powiedział spokojnym głosem wstając, po czym popatrzył na mnie lekko z góry.
- Daj mi czas, proszę.. - powiedziałam ledwo powstrzymując się od płaczu. Kochałam go, ale bałam się, że znowu mnie zrani.
- Oczywiście, ale proszę Cię, spróbuj mi zaufać.. - nie wytrzymałam. Wyszłam do kuchni. Usiadłam przy wyspie kuchennej i rozpłakałam się.
- Ja nie mogę, co ja zrobiłam - szepnęłam do siebie. Po chwili zobaczyłam Cody'ego, który dosiadł się do mnie.
- Nie płacz, proszę.. - powiedział spokojnie - Izka no...
- Ja nie wytrzymam.. Dlaczego on tutaj w ogóle przyszedł. Dlaczego dałam się pocałować?
- Przyszedł, bo chciał cię przeprosić. Słońce, on dalej cię kocha, tak bardzo żałował, on nie chciał. Zaufaj mi, zmienił się. - mówił mój przyjaciel. Otarłam łzy. Wzięłam do ręki kieliszek i przesunęłam butelkę wódki w stronę Piotrka.
- Polej - powiedziałam i podparłam głowę na rękach. Chłopak popatrzył na mnie dziwnie, i po chwili zastanowienia, zrobił to, o co go prosiłam. Wypiłam zawartość "na raz" i odstawiłam naczynko z powrotem na blat. Trochę się skrzywiłam.
- Dobra, chodź tańczyć - powiedziałam.
- Jesteś pewna? Nie chcesz jeszcze posiedzieć, pogadać? - zapytał.
- Hmm, to jeszcze chwilka i idziemy.
- Jasne - powiedział Piotrek, po czym uśmiechnął się szeroko.
Gdy siedzieliśmy, Cody doradzał mi co mam zrobić. Zwierzyłam mu się z wszystkiego co mnie dręczy, szczególnie w sprawie Miłosza.
Po około 10 minutach, po zbieraliśmy się i wróciliśmy na salę. Zostałam przytulona przez Różę, która ciepło się do mnie uśmiechnęła. Oczywiście odwzajemniłam uścisk. Następnie, przez 2 piosenki tańczyłam z Cody'm. Po chwili odpoczynku, wszyscy stanęliśmy w kółeczku i tańczyliśmy wszyscy z wszystkimi. Po chwili wrócił Miłosz razem z moim kuzynem i również przyłączyli się do naszej "zabawy".Godzina 23:04
- Kochana, muszę iść, przepraszam że tak wcześnie, ale obiecałem rodzicom że jutro z rana pojadę z nimi na giełdę. Nie jesteś zła? - zapytał mnie Cody.
- Na ciebie nigdy nie byłam i nie będę! - uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Przepraszam jeszcze raz. Jakby coś to daj znać to się zdzwonimy!
- Jasne, dobranoc. Dziękuję że byłeś! - powiedziałam i mocno przytuliłam mojego gościa.
Po chwili pożegnania, poszłam do reszty. Zabawa trwała w najlepsze. Jakieś 2 godziny później pożegnałam również Konrada i Milenę.
- Trzymajcie się, dziękuję że byliście! - krzyknęłam za nimi.
Rano...Krótko przed godziną 9, zostałam obudzona przez Rose. Stwierdziłyśmy, że właściwie to nie mamy co robić, więc później wybierzemy się na zakupy.
Kilka godzin później, byłyśmy już gotowe. Okazało się, że Piotrek i Wojtek również się gdzieś umówili.
Po około godzinie, byłyśmy już w galerii. Minęło kilka godzin, a my obładowane ruszyłyśmy do maka. Zamówiłyśmy nasze ulubione zestawy. Gdy wszystko zjadłyśmy i porozmawiałyśmy, wróciłyśmy do domu. Po rozpakowaniu wszystkich rzeczy, usiadłyśmy przed telewizorem i włączyłyśmy TVN z zamiarem obejrzenia jakiegoś filmu. Po chwili Róża otrzymała SMSa. Przez chwilę się nie odzywała, więc popatrzyłam na nią. Zobaczyłam, że jest bliska płaczu, zmartwiłam się.
- Co jest? - zapytałam. Róża podała mi telefon. Zobaczyłam, że wiadomości są od Wojtasa. Gdy tylko przeczytałam ich treść, zatkało mnie. Rose na chwilę gdzieś zniknęła. Widzialam, że wróciła ubrana w bluzę. Wyrwała mi telefon z rąk.
- Co jest kurwa, gdzie ty się wybierasz? - krzyknęłam zaskoczona.
- Do Wojtka - powiedziała szybko, po czym wybiegając z domu, trzasnęła drzwiami.
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam na górę po swój telefon. Szybko wykręciłam numer do Pimpka.
- Halo, Piotrek, gdzie ty do chuja jesteś! - krzyknęłam zdenerwowana.
- Właśnie wchodzę do domu, nie musisz się drzeć. - zaśmiał się.
Zbiegłam na dół. Piotrek patrzył na mnie rozbawionym wzrokiem. Odłożył swoją bomberkę na kanapę, po czym założył ręce na piersi.
- No jestem, co tam? - zapytał, uśmiechając się.
- Czy ty jesteś normalny? - wrzasnęłam.
- O co ci chodzi?
- Wojtek zerwał z Różą przez jebanego SMSa, nazwał ją szmatą. Jak możesz być tak spokojny, nie przeszkadza ci to? - zapytałam gestykulując.
- Co? - zamarł.
- To co słyszysz.
- Gdzie ona jest?
- Poszła do niego.
- Dlaczego jej nie zatrzymałaś? - krzyknął.
- Wyobraź sobie, że nie zdążyłam.
- Jak on mógł? Obiecywał że nigdy jej nie skrzywdzi. Przecież jeszcze z godzinę temu zachowywał się normalnie. Co jest?!
- Nie wiem, co kurwa robimy?!
- Ja pierdole, idziemy! - zawołał mój kuzyn.
Zabraliśmy kurtki i ruszyliśmy w stronę domu Wojtka.-----------------------------------------------------
Hejo, wiem, wiem, zabijecie mnie haha 😂 Ale co z Różą dowiecie się w następnych rozdziałach, trzymajcie kciuki, żeby wszystko było dobrze! 😱
CZYTASZ
Stay with me... //Felivers
FanfictionŻycie lubi zaskakiwać. Niestety nie możemy niczego przewidzieć. Kochajmy ludzi, którzy nas otaczają, bo pewnego dnia, w najmniej oczekiwanym momencie, może zabraknąć nam bliskiej osoby. *********************************** Zapraszam do czytania mojeg...