Świat mi zwolnił

5.7K 107 9
                                    

Czułam jego wzrok na sobie. Byliśmy właśnie w drodze do domu. Cały mój dobytek w czasie studiów to dwie średniej wielkości walizki. Wolałam zabrać wszystko co cenne bo mimo, że Alex obiecała wszystkiego pilnować, to to wciąż jest akademik. Tu się dzieje wiele różnych rzeczy. I lepiej być przygotowanym na wszystko. Tak samo, jak ja uważam, że każda, ale to dosłownie każda plotka, legenda na temat akademików jest prawdziwa. Nawet jeśli są ze sobą sprzeczne. 


Alex była bardzo zawiedziona, że nawet nie miała jak mnie tak porządnie pożegnać. Obiecała, że będzie mi wysyłać notatki. A mnie myśl, że każdego wieczoru będę musiała to nadrabiać - zabija. 


*

Lot minął nam bardzo przyjemnie. Z lotniska odebrali nas znajomi Roberta. Całkiem sympatyczni ludzie. Przy okazji dowiedziałam się, że to właśnie u nich będziemy spędzać nasz wolny czas. Obiecali, że będziemy się czuć jak u siebie w domu, że pokażą nam całą Grecję i będziemy się świetnie bawić.


Tak... Raczej mama z Robertem będą się świetnie bawić. Po minie Matta wiedziałam, że nie do końca ma w planach spędzać czas z rodziną. Pewnie już obczaił wszystkie możliwe imprezy i kluby w okolicy. Chociaż mu się nie dziwię. Też średnio mam ochotę na nudne zwiedzanie nudnych zabytków z nudną historią. Ale chyba nie będę miała wyboru. Wątpię, że Matt chciałby mnie gdzieś ze sobą zabrać, a sama nie pójdę.


Zatrzymaliśmy się przed średniej wielkości białym domkiem otoczonym pięknym ogrodem. Widać było, że ktoś o niego regularnie dbał. Z wnętrza domu było słychać dość głośną muzykę. 


- Przepraszam was za mojego syna. - powiedziała gospodyni domu. - Musiał nie zauważyć, że już przyjechaliśmy bo obiecał, że nie będzie słuchał głośno muzyki. 


- Oj nie przejmuj się. - powiedziała moja mama. - Jest młody niech się rozwija. 


Po tych słowach wizja "młodego" wyglądała jak typowy trzynastolatek który jest rozwydrzony i niegrzeczny. Z drugiej strony miałam nadzieję, że okaże się spoko gościem z pasją do muzyki. Z rozmowy w aucie dowiedziałam się, że nazywa się Filip i lubi tworzyć muzykę. Taki trochę domowy DJ. 


Po chwili muzyka ucichła a ja wraz z innymi znalazłam się w przestronnym jasnym salonie. Na środku stała szara kanapa zwrócona w stronę naściennego telewizora pod którym stał mały stolik z rodzinnymi zdjęciami. Cała prawa ściana była przeszklona co dawało widok na taras i sprawiało, że było tak jasno w całym pomieszczeniu. Na lewo od salonu dostrzegłam schody na pierwsze piętro a zaraz obok była kuchnia w szarych barwach.


- Niestety nie mamy tyle pomieszczeń by każde z was miało osobny pokój. - kobieta o imieniu Berenika zwróciła się do mnie i Matta. - Dlatego chyba nie będziecie mieli nic przeciwko, że będziecie spać w salonie? 


- Nie ma problemu. - odpowiedziałam mimo, że czułam, że to zły pomysł. Nie byłam jakoś bardzo zachwycona. 

Mój seksowny brat (Wstrzymane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz