I'll never go

180 41 2
                                    


Hoseok obudził się bez problemu kilka minut przed budzikiem. Przeciągnął się ziewając głośno po czym wstał z łóżka. Otworzył na ościerz wysoką szafę i przyglądał się przez chwilę jej zawartości po czym wyciągnął z niej czarne bokserki, jeansowe rybaczki, białą podkoszulkę i wzorzystą koszulę w odcieniach pomarańczy. Wyszedł do łazienki nucąc pod nosem. Zdecydowanie wstał dziś prawą nogą. Całą noc snuł plany o odwiedzeniu rodziny, za którą strasznie tęsknił. W momencie, w którym opuszczał łazienkę jego uszu dobiegł dzwonek do drzwi. Włożył klapki i zszedł na dół.

Zielona kotara była zasłonięta więc stojący bardzo blisko szyby Tae wystraszył się gdy materiał zafalował nagle a tuż przed jego twarzą wyskoczyła twarz hyunga.
Hoseok śmiejąc się otworzył drzwi.
- Witaj, Taehyung-ah. Przestraszyłem cię?
- N-nie.
Chłopiec wszedł do pomieszczenia rozglądając się by sprawdzić czy już nic na niego nie wyskoczy.
- Idę zrobić sobie kawy, też chcesz?
- Nie, dziękuję.
Hoseok zniknął na piętrze. Podszedł do kuchenki, postawił czajnik na gazie i otworzył szafki w poszukiwaniu kubka i plastikowego woreczka z kawą. W trakcie gdy czekał na wodę usłyszał piosenkę. Obejrzał się za siebie. Radio stojące w salonie było wyłączone.
Oklepał się po kieszeniach. Zostawił gdzieś telefon ale nie przypominał sobie żeby zmieniał w nim dzwonek. Może to telefon Tae? Tylko czemu tak długo nie odbiera? Może dzwoni ktoś z kim nie chce rozmawiać? Odwrócił się do czajnika wsłuchując się w niski głos śpiewający acapella piosenkę, której nigdy jeszcze nie słyszał.

Z gotową kawą zszedł na parter dalej poszukując źródła dźwięku. Podniósł głowę by zadać pytanie Kimowi i oniemiał. Chłopak trzymał w dłoni notes ze spisem asortymentu widocznie próbując zapamiętać co jest na której stronie. Chodził w kółko po sklepie wertując strony i śpiewał.

Jung nie ruszał się nie chcąc przeszkadzać jednak Tae oczywiście zobaczył go gdy tylko odwrócił się by zatoczyć kolejne kółko. Widząc wielkiego banana na twarzy hyunga natychmiast domyślił się co go spowodowało.
- Śpiewałem?- spytał wystraszony.- Przepraszam, czasem tego nie kontroluję.
- Za co przepraszasz? Masz piękny głos! Byłem pewny, że to radio albo twój telefon. Powinieneś zostać piosenkarzem.
- Chciałbym- spuścił głowę.- Ale rodzice chcą żebym poszedł do porządniej pracy. Nawet nie wiem jak miałbym się zabrać do śpiewania na poważnie. Z resztą nie jestem w tym aż tak dobry żeby się przebić.
- O czym ty w ogóle mówisz? W życiu nie słyszałem takiej barwy głosu jak twoja. Jeśli tylko zechcesz masz wielką szansę by zaistnieć. Znam nawet- urwał w pół zdania.
Przypomniał sobie, że Yoongi kiedyś szukał kogoś do śpiewania. Muzyk na pewno podzieliłby ekscytację Junga głosem najmłodszego i doradziłby co robić.

Powinienem ich zapoznać... ale jeszcze nie teraz. Boli mnie serce gdy go widzę.

Hoseok uśmiechnął się lekko zmieniając temat.
- Chyba uda mi się coś dla ciebie załatwić ale na razie chodźmy na górę. Niedługo trzeba otworzyć a jest jeszcze kilka rzeczy do pokazania.
Udali się na piętro, Hoseok wskazał drzwi do łazienki i skierował się do kuchni. Rozejrzał się po pomieszczeniu zastanawiając się co jeszcze Tae powinien wiedzieć.
- Będziesz tu siedział cały dzień więc nie krępuj się i przynoś sobie jedzenie. Masz tu lodówkę, kuchenkę, mikrofalę, czajnik- wskazywał kolejno na przedmioty.- Chyba umiesz obsłużyć wszystko co tu jest? Kawę czy herbatę możesz normalnie pić na dole, posiłki wolałbym żebyś jadł na górze, no chyba, że nie będzie klientów. Chciałbym też żebyś pamiętał żeby zamknąć drzwi wejściowe gdy będziesz szedł na piętro.
Tae potakiwał energicznie.
- Co by tu jeszcze... w dzień odsłaniaj tę zieloną kotarę na dole i na noc zasłaniaj. Jak w ciągu dnia będziesz chodził na piętro nie trzeba jej zasłaniać. A no i codziennie przed otwarciem trzeba umyć podłogę. Hmm... to chyba wszystko. Jakieś pytania?
- Wszystko rozumiem tylko chciałbym wiedzieć czy też tu będziesz czy gdziej wychodzisz.
- Zostanę z tobą parę dni żeby ci pomóc i zobaczyć jak sobie radzisz a potem wyjeżdżam na tydzień.

Kim pokiwał głową i jeszcze raz rozejrzał się po kuchni. Był trochę podenerwowany lecz cieszył się nową pracą. Cieszył się, że większość czasu będzie spędzał poza domem, z dala od presji. Jego wzrok zatrzymał się na zegarze ściennym.
- Hyung, już po dziewiątej!
*

Hoseok wybrał się na zakupy do sąsiedzkiego spożywczaka. Przywitał się z ekspedientką i zatopiony w swoich myślach ruszył między regały. Nie dumał nad niczym poważnym, raczej nad sprawami życia codziennego. Zastanawiał się co kupić na jutrejszy objad, czy narobić jedzenia na zapas czy przyjść na ponowne zakupy następnego dnia. Zastanawiał się czy gotować też dla Taehyunga bo zapomniał go spytać czy zje z nim czy śpieszy się gdzieś po pracy.
Stał samotnie rozmyślając głęboko nad tym, czy lepiej kupić ryż czy makaron gdy nagle coś puknęło go w ramię.
- Przerpaszam pana... oh, to ty Hoseok.
Jung obejrzał się a jego serce natychmiast przyśpieszyło bieg.
- Co u ciebie? - Zaczął Yoongi.
Był trochę zdenerwowany ale musiał się przekonać czy mimo ostatniego incydentu nic się między nimi nie zmieniło.
- W porządku- wysilił się na lekki uśmiech.- Mam nowego pracownika. Zajmie się sklepem i będę w końcu mógł odwiedzić rodzinę.
- O to miło. Dawno się z nią nie widziałeś?
- No będzie już z pół roku. Strasznie się stęskniłem.
Kontem oka zerknął znów w stronę makaronów jakby szukając pomocy z ich strony. Nie wiedział czy może już spytać Yoongiego czy ma kogoś. Chyba jeszcze nie jest na to gotowy. W tym momencie to pytanie podejrzanie by zabrzmiało ale co robić gdy zaraz zwarjuje z niepewności.
- Hoseok... wszystko w porządku?
- T-tak- oderwał wzrok od żółtego pudełka.- Przepraszam cię ale mam dziś coś jeszcze do zrobienia. Będę leciał, do zobaczenia.
Już zrobił krok w przód lecz Yoongi złapał go delikatnie za przedramię.
- Na pewno wszystko okej? Wczoraj gdy cię mijałem wyglądałeś jakby coś cię gryzło.
- Wydawało ci się, hyung. U mie wszystko po staremu, nic się nie stało.

Yoongi przygryzł dolną wargę patrząc jak Hoseok ucieka szybkim krokiem. Zastanawiał się co takiego mogło się wydarzyć, że kasztanowowłosy zaczął czuć się niekomfortowo w jego otoczeniu.

Czy zrobiłem coś źle? Może ma jakiś problem, który chce zachować dla siebie. A co jeśli.... co jeśli nie chce ze mną rozmawiać przez to co się wtedy stało? Może wtedy naprawdę coś go podkusiło żeby mnie pocałować i teraz tego żałuje. Może nie będzie chciał więcej ze mną rozmawiać.

Yoongi nerwowo przeczesał włosy palcami. Nie ważne czy ma jakieś szanse u Hobiego czy nie, polubił go jako człowieka i nie chciał tracić z nim kontaktu.

Wystawa |YoonseokOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz