Następnego dnia rano Hoseok poprawił kołdrę na śpiącym w jego salonie Taehyungu i zniósł walizkę po schodach. Na dworze było już jasno lecz mieszkańcy okolicznych budynków spali jeszcze w najlepsze. Ciemnooki spojrzał na zegarek. Punkt piąta. Miał godzinę by dojechać do dworca i wyruszyć w wielogodzinną podróż do Gwanju. Poprawił na sobie długi wełniany sweter w kolorze khaki i opuścił dom.
***
Podróż dłużyła się niemiłosiernie. Hoseok nie zgrał sobie na telefon zbyt wielu piosenek a gdy tylko pociąg wyjeżdżał z miast ginął zasięg. Spędził większość czasu na podziwianiu widoków, słuchając miarowych stuknięć ciężkich kół o szyny.
Spróbował się wyciszyć. Zamknął oczy wsłuchując się w rytmiczny stukot lecz jego wewnętrzny spokój wciąż zakłócał ten sam temat: Yoongi. Przez ostatnie dwa dni cały czas o nim myślał. Po rozmowie, którą odbyli ostatnio w jego sklepie, a która została przerwana w tak niefortunnym momencie był prawie pewien czego może się spodziewać. Drżące dłonie i podekscytowane spojrzenie starszego zdradzały to co miał na myśli. Mimo wszystko Hoseoka męczyło to niedopowiedzienie. Czuł, że nie zaśnie spokojnie dopóki nie usłyszy tego co tak bardzo chciał usłyszeć.
***
Z peronu odebrali go znajomi. Spotkanie po latach pozwoliło Hoseokowi trochę się odstresować. Trzy dni spędził na walizkach odwiedzając różne części miasta i sprawdzając jak życie układa się wszystkim znajomym aż w końcu dotarł do domu rodzinnego. Jung starał się odwiedzać ojca i siostrę jak najczęściej, tym razem był wyjątkowo stęskniony. Trójka nie mogła nacieszyć się swoim towarzystwem. Każdego wieczoru odbierał też telefon od zdającego mu raporty Taehyunga. Nie prosił go o to lecz widocznie chłopak wziął sobie do serca dbanie o dom hyunga jak o własne dziecko. Podczas rozmów dowiedział się też, że brat doniósł na niego rodzinie i wszyscy są oburzeni jego postępowaniem. Tae starał się pozostać niewzruszony i z dumą oznajmił, że wzraz z Yoongim wysłali gotowe nagrania do wytwórni. Na płycie nie znalazła się jednak piosenka Hobiego gdyż nie była jeszcze dokończona a Min, goniony deadlinem, nie mógł czekać na powrót Junga.
Czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi mijał nadzwyczaj przyjemnie lecz też nieubłagalnie szybko. Hoseokowi udało się całkowicie oderwać myśli od rozsterek sercowych i zająć się otaczającymi go ludźmi.
Nastał kolejny wieczór, Jung właśnie wychodził z pod prysznica gdy usłyszał wesołą melodyjnę wydawaną przez jego telefon. Zdziwił się nieco, Tae zwykł dzwonić dużo później. Czyżby coś się stało? Podniósł telefon i spojrzał na wyświetlacz a jego serce zabiło mocniej.Yoongi-hyung.
O co mogło chodzić? Czarnowłosy nie odzywał się przez cały zeszły tydzień.
Hoseok odebrał.
- Tak?
- Masz numer do Taehyunga?- Min niemalże krzyczał podekscytowanym głosem.- Dzwoń do niego i każ przełączyć radio na trzecią starcję. Szybko!
- No dobrze, dobrze, spokojnie. Co się...
Zdanie przerwał mu sygnał rozłączonego połączenia. Hoseok nie wiedząc o co chodzi wybrał numer Kima i sam ruszył ku domowemu radiu by znaleźć tajemniczy program.
- Taehyungie? Jesteś w domu? Włącz radio na program trzeci.- Jung kucnął przy odbiorniku i począł kręcić pokrętłem w poszukiwaniu stacji.- Nie wiem, Yoongi-hyung zadzwonił i kazał ci powiedzieć. W ogóle to czemu nie wymieniliście się jeszcze numerami?
Hoseok przerwał kręcenie i zaniemówił. Podkręcił głośność a w pomieszczeniu rozległa się wolna melodia pianina i znajomy niski głos.
Hoseok słuchał przez chwilę poczym poderwał się z kolan i zaczął podskakiwać radośnie w miejscu.
- Słyszysz Tae? Słyszysz? Puszczają cię w radiu!Tae podgłośnił odbiornik w domu Hobiego by przekonać się czy to nie przesłyszenia. Nie mógł uwierzyć w to co się działo.
- Hyung! Puszczają to w radiu!
- No przecież mówię! Tae, będziesz sławny!
- Muszę zadzwonić do rodziny i im powiedzieć.
- Dzwoń koniecznie! I szybko zanim skończy się piosenka.
Tae rozłączył się i począł wybierać numer swojej mamy zbiegając na parter. Sklep muzyczny był zamknięty. Yoongi musiał gdzieś wybyć. W słuchawce odezwał się damski, nieco zniesmaczony głos.
-Mamuś? Błagam włącz szybko radio. Stacja trzecia. Musisz to usłyszeć.***
Yoongi leżał na kanapie i wgapiał się w ekran swojego telefonu na którym od dłuższej chwili widniała zielona słuchawka podpisana Jung Hoseokie. Min przekręcił się na drugi bok nie odrywając wzroku od wyświetlacza.
Dzwonić? Nie dzwonić?
Kłócił się między dwoma myślami. Nie chciał przeszkadzać chłopakowi w odwiedzinach lecz zaczynał powoli tęsknić. Przy okazji chciał się wykazać jakąś inicjatywą i pokazać, że młodszy nie jest mu obojętny.
Przycisnął słuchawkę.
Hoseok odebrał niemalże od razu.
- Dzień dobry Yoongi-hyung. Jak tam?
- Cześć Hoseokie- Min wstał i począł kręcić się po pokoju.- Dzwonię tak... z ciekawości. Jak się bawisz?
- Było cudownie, strasznie stęskniłem się za wszystkimi. Opowiem ci jak już wrócę. Będę w domu za trzy godziny.
- Już wracasz?
- Tak.
Yoongi zatrzymał się na chwilę. Zciszył głos.
- Chcesz żeby cię odebrać ze stacji?
- Nie musisz pilnować sklepu?
- Jest niedziela.
- Ah no tak.- Młodszy roześmiał się do słuchawki.- W takim razie nie pogardziłbym miłym towarzystwem.Planowany przyjazd pociągu był zapowiadany na dziesięć po piętnastej. Yoongi już o czternastej czterdzieści grzał peronową ławkę. Może i trochę się pośpieszył ale lepiej tak niż gdyby Hoseok miał na niego czekać. Zajął się odprowadzaniem wzrokiem mijających go ludzi.
W końcu wybiła wyczekiwana godzina a do peronu podjechał srebrny pociąg okraszony wyświetlaczami na każdych drzwiach. Każdy z nich kolejno głosił Gwanju-Seoul. Wysiadł z niego tłum ludzi. Yoongi wstał i począł się rozglądać lecz niewiele zdołał wypatrzyć ze swojej perspektywy. Żałował, że nie spytał wcześniej o numer wagonu. Gdy tłum trochę się przerzedził dojrzał idącego w jego stronę szatyna i ruszył ku niemu. Stanęli na przeciwko siebie i zatrzymali na chwilę.
Jak się przywitać? Powiedzieć 'cześć'? Uściskać się czy podać rękę?
Hoseok wybrał odpowiedź B i radośnie rozłożył ramiona zamykając w nich Yoongiego.
Yoongi nieco speszony odwzajemnił gest.
Jung spojrzał na niższego nie wypuszczając go z objęć.
- Miło cię widzieć- uśmiechnął się.- Przepraszam, że wyskakuję z tym tak z biegu ale od ostatniego czasu nie dawało mi to spokoju.
Zrobił przerwę.
- Co o mnie myślisz Yoongi-hyung? Co chciałeś powiedzieć ostatnim razem?
Mina zaskoczyło nagłe pytanie chociaż spodziewał się, że będzie się musiał określić gdy tylko Hoseok wróci do miasta. Postanowił nie zwlekać dłużej.
- Ja też bardzo cię lubię Hoseokie i to od dłuższego czasu ale nie mogłem się przemóc żeby ci powiedzieć. Czułem to samo co ty, nie chciałem zniszczyć naszej znajomości. Jeśli jesteś pewien tego co czujesz to może moglibyśmy spróbować być razem?
- Naprawdę?
Radość wymalowana na twarzy Hoseoka niemal raziła w oczy.
Złapał Mina w mocniejszy uścisk i poderwał z ziemi obracając się wokół własnej osi.
- Tak się cieszę.
Odstawił niższego na ziemię.
Yoongi uśmiechnął się słodko rozbawiony radością młodszego.
Hoseok przyjrzał się delikatnym wargom hyunga. Pochylił się nad nim oblizując swoje. Poczuł dłonie zaciskające się na materiale jego bluzki. Zatrzymał się nie odkrywając wzroku od perłowych ust. W ostatniej chwili zrezygnował. Wypuścił Yoongiego z objęć i wziął go za rękę.
- Będę najlepszym chłopakiem na świecie, obiecuję.
Ruszył w stronę wyjścia z peronu ciągnąc chłopaka za sobą.
Niższy nie protestował.
CZYTASZ
Wystawa |Yoonseok
FanfictionJeśli będziecie kiedyś przejeżdżać obrzeżami Seoulu z pewnością traficie na ciche, wąskie uliczki. Przy odrobinie szczęścia traficie na tę z dwupiętrowymi budynkami w pastelowych kolorach, przez którą ciężko przejechać nawet osobówką. Uliczka jest t...