Drugiego dnia szkoły miałam dołączyć do nowej klasy Z. Byłam przerażająca, dowiedziałam się także, że będę jedyną osobą z klas II, pozostali uczniowie są z klas III i IV . Byłam zdziwiona pomysłem stworzenia takiej klasy, dlaczego akurat ja miałam się w niej znaleźć ? Nigdy nie pragnęłam popularności czy sławy, chciałam tylko zdać szkołę...
- Jesteś już gotowa ? Arkadiusz Cię podrzuci.-tak przywitała mnie dzisiaj mama, zawsze była oschła, ale tego poranka widocznie coś ją radowało.- Mam nadzieję, że w tej klasie Ci się lepiej ułoży.
- Ta jasne, pewnie nikt mnie nawet nie zauważy
- Zobaczymy
Na podjeździe stało już nasze auto, w środku siedział Arek ( asystent nikt znaczący), nie lubiłam gościa widać, chciał zbliżyć się do mamy by wspiąć się po szczeblach kariery, matka dobrze o tym wiedziała i nie dawała sobie podskakiwać. W radiu leciały piosenki Country, uwielbiałam to chwytliwe brzmienie. Najpierw „Jolene", później „Country Roads" itd. Budynek szkoły przerażał mnie jak nigdy dotychczas, obawiałam się najgorszego. Na początku lekcji miało odbyć się spotkanie klasowe w klasie plastycznej, chodź osobo wiście nie mam talentu plastycznego, ta klasa bardzo mi się podobała ze względu na różnorakie dzieła wybitnych uczniów oraz absolwentów tej szkoły.
Gdy weszłam do klasy od razu zauważyłam wiele nieznajomych twarzy. Usiadłam na środku Sali, gdybym tylko była wyższa zajęła bym miejsce na samym końcu. Weszła nauczycielka, jej też nie rozpoznałam. Przedstawiła się jako Elizabeth, nie lubiła spolszczać swojego imienia, jest ona bowiem native speaker. Nie wiem skąd szkoła wzięła pieniądze na taką wykwalifikowaną osobę, najwidoczniej ktoś musiał wpłacić sporą dotację. Elizabeth okazała się być naszą wychowawczynią i nauczycielką języka angielskiego.
- Zapewne uczniowie tej szkoły zauważyli, że w tej klasie nie znajduje się wyłącznie młodzież z tej placówki, ta klasa to poważny projekt w który zaangażowane jest cały powiat. Proszę zapoznajcie się ze sobą i spędźcie te pozostałe 30 minut w przyjemnej atmosferze, jeśli ktoś ma do mnie pytania to jestem otwarta na rozmowę- Zakończyła przemowę wymuszonym uśmiechem.
Co tu się dzieje, zadawałam sobie to pytanie od rana. Dopiero teraz zauważyłam, że ktoś się na mnie patrzy, bez ustanie. Jest to chłopak, wysoki blondyn, niebieskie oczy, siedzi na drugim końcu klasy w ostatniej ławce. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Rozpoczęłam rozmowę z moją koleżanką z ławki Weroniką, była to sympatyczna osoba, uśmiechnięta, jednak równie nie rozumiała tej sytuacji co ja. Zawarłam również znajomość z chłopakiem, którego kojarzyłam z III klasy. Nazywał się Jerzy.
-Mów mi Jeżyk
Faktycznie ksywka do niego pasowała, krótkie włosy przypominające właśnie jeżyka no i imię.
-Nie ma sprawy.- uśmiechnęłam się, chodź nie wiem co z tego wyszło, nigdy nie byłam dobra w zawieraniu znajomości.
- Zuza ? Wiesz, że Adam się na ciebie patrzy już dobre 15 minut ?
- Wiem... Znasz go ? Wiesz czego mam się spodziewać.
-Tak znam go, Adam to mój kuzyn, idiota, ale rodziny się nie wybiera, nie ?
- No tak, tak, - spojrzałam nerwowo na Adama.
- Halo !? Zuzia jesteś tu ? Proszę tylko mi nie mów, że się nim interesujesz. To zwykły idiota, nie jest nic warty społecznie.
- Nie no coś ty daj spokój widać, że jest podejrzany- Odparłam szeptem, aby Jeżyk nie rozpoznał zdziwienia w głosie.
Zadzwonił dzwonek, udałam się na przerwę. Zobaczyłam Adama idącego w moją stronę. Nie wiedziałam co zrobić. Akurat w tym momencie Wera musiała porozmawiać z Panią Elizabeth.
- WERONIKA CZEKAJ ! – było już za późno, szum korytarza zagłuszył mój krzyk.
CZYTASZ
Destiny
Short Story"[...] Adam nie ! - wykrzyczałam gdy tylko wspięłam się na wzgórze-zakończcie ten pieprzony spór w inny spo...-nie zdążyłam nawet dokończyć zdania, a po Francisie nie było już śladu"