3

963 82 27
                                    

CHANGBIN POV

- Felix... - powiedziałem cicho. Siedzieliśmy w jego pokoju, w mieszkaniu jego ciotki. - przecież nic się nie stało. To tylko głupie przesłuchanie. Przeżyjesz jeszcze sto takich... - powiedziałem i dopiero potem zrozumiałem co.
Spod małego zawiniątka kołdry uszyszalem jeszcze głosniejszy szloch.
- Felix! Nie o to mi chodziło! Rozmieciesz ich następnym razem! - przytuliłem małe zawiniątko. - tyle że... Wiesz co? Nie powinieneś się przejmować. To ich strata jak cię nie przyjmą.
-Może to po prostu nie dla mnie... Ta muzyka... i cała reszta...
-Felix weź mnie nawet nie denerwuj, dobrze?! Nie możesz wszystkiego przekreślać przez jedną pomyłkę!
-Hyung - usłyszałam cichy głosik - jestem beznadziejny. And stupid. Potrafię dokładnie nothing. - niezbyt wiele rozumiałem gdy tak mieszał języki. Jednak sens jego słów dotarł do mnie bez problemu.
Westchnąłem i spojrzałem na zegarek.
-Słuchaj. Muszę teraz na chwilę iść. Za kilka godzin wrócę z żelkami i gorąca czekoladą, obejrzymy jakiś film. Zgoda?
-Zgoda. - wychylił głowę zza kołdry i pociągnął nosem. Podałem mu chusteczki leżące na ziemi. - Ale wróć szybko, dobrze?
-Pewnie. - poczochrałem jego i tak już rozczochrane włosy. - Trzymaj się młody. Niedługo wracam.

CHAN POV

-Wiesz co? Może źle zrobiłem. Może powinienem tam wrócić? Ale w sumie to co mam niby zrobić? Nie jestem pewien. - toczyłem ten monolog od jakiś 10 minut. - Ale on nawet nie potrafi zapamiętać tekstu? Dobra, może i tańczy dobrze... i najbrzydszy nie jest... ale czy to wystarczy? - westchnąłem - Jisung, a ty co uważasz?
Cisza.
-Jisung? - podniosłem głowę z poduszki. Han siedział na swoim łóżku i pisał coś na telefonie. - Jisung czy ty mnie w ogóle słuchasz?
Nadal bez odpowiedzi.
- Han Jisung?
-C-co? - podniósł wzrok znad telefonu - Ah tak... No ja... Rób co uważasz.
- Znowu piszesz z Minho?
- C-CO?! NIE-E!!! Skąd taki pomysł w ogóle?! J-ja... Nie... Przestań...! - w tej chwili buraki wyglądają przy nim blado.
- W porządku. Nic już przecież nie mówię. - podniosłem zrezygnowany ręce.
W moim umyśle kłębiły się setki myśli.
Po chwili wstałem i podszedłem do drzwi.
- Gdzie idziesz?
- Nigdzie. Pozdrów Minho. - wyszedłem z pokoju nie słuchając krzyków młodszego.

***

Po jakimś czasie, znalazłem się na miejscu. Przede mną wznosił się niewielki blok mieszkalny.
Jeszcze mogę zawrócić pomyślałem.
Nie.
Nie teraz.
Wolnym krokiem podszedłem do wejścia budynku i pociągnąłem za klamkę. W uszach słyszałem przyśpieszone bicie mojego serca.
Dlaczego w ogóle ja się tak tym przejmuje?!
Po kilku chwilach stałem już przed  drzwiami. Na pewno mam dobry adres?
Tak, chyba tak. W oczy wbijał mi się numer mieszkania. Patrzyłem na niego próbując się uspokoić. Wziąłem wdech. Wydech.
Tak mi wstyd.

Dzień wcześniej

Stojąc na środku sali patrzyłem na Felixa wybiegającego z pomieszczenia. Byłem już naprawdę poirytowany.
-Okay... okay. No więc to było... imponujące. - powiedziałem. Changbin zmroził mnie wzrokiem.
-Ty sobie myślisz że to jest jakiś cholerny żart?! Czy ty masz pojęcie jak ten dzieciak się denerwował?! Jak ty się w ogóle zachowywałeś? Nie mogłeś się powstrzymać przed byciem totalnym dupkiem?! Nie mogłeś czegoś zrobić?!
-"JA" miałem coś zrobić?! Ten dzieciak to twój problem, nie będę się z nim użalał!
- Chan, czy ty jesteś ślepy czy głupi?!
- Może trochę inaczej...!
-CISZA! - Przerwał nam Jisung. Obaj spojrzeliśmy na niego z zaskoczeniem - Znaczy... Możecie być trochę ciszej, moi kochani? - powiedział na wpół sarkastycznie. Wziął głęboki wdech - A teraz ty - tu wskazał na Changbina - idziesz szukać Felixa. A ty - czyli ja - masz się natychmiast uspokoić.
Obaj westchnęliśmy. Może i miał rację.
Ale Felix się po prostu nie nadaje.
Changbin ruszył wkurzony w stronę drzwi.
Naciskając klamkę zatrzymał się.
- Co mam mu powiedzieć? - spytał nie patrząc na mnie.
- Obawiam się że nie ma tu dla niego miejsca.

Obecnie

Wciąż patrzyłem na numer mieszkania.
15.
Jeden i
Pięć.
Piętnaście.

Wdech i
Wychech.
Oddychaj.


Zapukałem do drzwi.

How Long [CHANLIX] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz