Zielonowłosa kobieta przechodziła przez kolejny korytarz tego ogromnego domu. Za nią szedł jej brat — jak zwykle ponury ze skrzyżowanymi rękoma. Na korytarzu obrazy wisiały na każdym skrawku ściany, podłoga lśniła wypolerowana, a kwiaty w wazonach były zawsze w największym rozkwicie. Przeważnie były to klasyczne, białe i różowe chryzantemy. To miejsce nie pasowało do ludzi takich jak oni. Do resztek Spirali.
Minęli się z grubiutką pokojówką, która czyściła ramę jednego z obrazów
— O! Państwo Shauna i Wind! – Krzyknęła fałszywie uradowana. — Pani Nikkos czeka na was w salonie.
— Wiemy już o tym od dawna. — Warknęła Shauna, a pokojówka zniechęcona,jednak wciąż ze sztucznym uśmiechem, wróciła do sprzątania. Shaunę łatwo było zdenerwować. Każdy to wiedział, lecz nikt nie mógł z tym czegokolwiek zrobić. Należała do pani Nikkos i tylko jej podlegała.
Rodzeństwo dotarło do salonu, po drodze napotykając jeszcze kilka zajętych osób. Pomieszczenie zdawało się promieniować radością. Kwiaty, obrazy, ciepłe kolory i sama Nikkos siedząca na środku.
— Przepraszamy za spóźnienie, pani. — Powiedziała Shauna z pokorą, po czym wraz z Windem ukłoniła się nisko.
Pani Nikkos machnęła na to ręką, jakby ich spotkanie nie było niczym ważnym.
— Siadajcie. Weźmiecie może po cukierku? — Nachyliła się nad kryształową miską, by ją przysunąć, a jej włosy w odcieniu ciemnego blondu opadły na ramię.
Wskazała miskę stojącą na szklanym stoliku. Jej spojrzenie było stanowcze, lecz przyjazne. Sama nosiła równie przyjemne rzeczy. Jej białą bluzkę na ramiączkach ozdobiono wieloma koronkami. Spodnie były czarne i proste, lecz równocześnie pasowały do góry stroju. Na nogach widniały dwa białe obcasy, na uszach wisiały srebrne kolczyki, a usta były pomalowane krwistoczerwoną szminką. By podkreślić to wszystko, na szyi błyszczał się złoty naszyjnik z wielkim szafirem, niebieskim niczym głębiny oceanu.
Shauna grzecznie odmówiła propozycji i przeszła do konkretów.
— Po co nas tu sprowadziłaś, pani?
— Nie zwlekasz z rozmową, hmm? — Uśmiechnęła się. — To mi się podoba.
Pani Nikkos zerknęła ukradkiem za zegar naścienny. Była wdzięczna Shaunie za to, że ta odciągnęła ją od miłych powitań i proponowania słodkości. Wiedziała, że nie mają na to czasu, jednakże zawsze starała się witać towarzyszy z klasą i należytym szacunkiem.
Pani Nikkos przeszła do konkretów. Dzisiejsze ważne popołudnie właśnie się zbliżało.
— Odkąd pokonano Obłudnika, dużo myślałam nad przyszłymi planami. — Zaczęła. — Spiralowcy pod okiem Rassimova i Tantrasa nie byli dobrze trenowani...
— Co chcesz przez to powiedzieć, pani? Przecież gdy mój brat zawiódł, wzięłaś sprawy w swoje ręce i zaczęłaś ich intensywnie trenować.
— Nie przerywaj mi pytaniem na temat, o którym własnie miałam mówić. — Powiedziała i zacisnęła wargi. Shauna przełknęła ślinę, gdy zrozumiała, jak głupi błąd popełniła wobec niej. — Ilość fanatyków po pokonaniu Obłudnika zmniejszyła się o około czterdzieści procent. Z tyloma ludźmi nie zagrażamy Fundacji Huntik. Wiesz jak to jest... Moje prośby, czy też groźby czasami nie działają.
Nastąpiła pauza. Pani Nikkos musiała pomyśleć nad tematem dalszych słów. Przyznawanie się do bycia słabszym niż Fundacja urażało jej dumę.
— Ale mam pewien plan. — Odezwała się w końcu.
— Jaki plan, pani?
Pani Nikkos założyła nogę na nogę i spojrzała na rodzeństwo stanowczo.
— Każdy ma jakąś tajną broń. Czy to potężny tytan, czy utajnione schronienie. Casterwillowie w swojej Żelaznej Fortecy mieli Mitrasa. Spirala przegrała przez te dwie rzeczy: ich odpowiednie miejsce i odpowiedniego tytana
— A... A co jest naszą tajną bronią? — Raczyła się zapytać Shauna.
— Pewna osoba.
W tym momencie ktoś zapukał do drzwi. Madeline Nikkos uśmiechnęła się.
— O wilku mowa.
---------------------------------------------------
Witam wszystkich zaciekawionych fanów Huntika.
Mam nadzieję, że podobał Wam się prolog i zainteresował Was na tyle, by kontynuować czytanie. Będę bardzo wdzięczna za zostawienie gwiazdki, bo więcej gwiazdek = więcej wyświetleń = więcej mojej chęci do pisania = więcej rozdziałów dla Was. Widzicie? Gwiazdki to samo dobro. xD

CZYTASZ
|HUNTIK| Nikkos znaczy zwycięstwo.
FanfictionPotężna Fundacja Huntik i resztki Spirali Krwi. Niebieskooka dziewczyna i jej jaszczurzy przyjaciel. Antagonista i wizja nowego świata. Nikkos i zwycięstwo. Wszystko to brzmi absurdalnie, lecz właśnie do tego doprowadziło pokonanie Obłudnika. Gdy...