Po chwili namysłu stwierdziłam, że nie chcę być jeszcze sama i że wypada porozmawiać z moimi współlokatorami. Zeszłam, więc na dół, a schodząc zauważyłam Shiro inscenizującego w salonie scenę ratunku. Zachichotałam pod nosem, po czym stanęłam w progu.
- O Shiro, patrz twoja bohaterka się znalazła.- powiedział Leon- Następnym razem, ja...
-Zamknij się. Gratuluje akcji nowa.- powiedziała Brooke przerywając Leon'owi zdanie.
Znowu zaczęli między sobą kłótnie, to już chyba dla nich norma. Słysze kroki!? Czyje, przecież wszyscy są w salonie, a Mike wrócić miał za tydzień. Kontem oka zauważyłam nóż, zbliżający się do mojej szyi. Wzięłam głęboki oddech i poczekałam aż ręka osoby stojącej za mną będzie bliżej. Następnie chwyciłam ją i przerzuciłam przez siebie napastnika, obezwładniając go. Wszyscy zwrócili na to uwagę po czym zaczęli się śmiać, a po chwili ucichli gdy sparaliżowałam ich wzrokiem.
- Dobrze chyba czas się przedstawić.- powiedział mężczyzna, po czym go puściłam.- Jestem Gavin Cook..
- Jesteś tym informatorem, prawda. Jeśli tak jest to powiedz.. - uśmiechnęłam się złowieszczo - Jak nazywali się moi rodzice?
-Ha. Proste.- zaśmiał się - Camille i Andy Horwill. Zgadza się prawda.
- Tak. Dawno się nie widzieliśmy Gavin.
Przytaknął, a wszyscy patrzeli na nas zszokowani.
- Chwile, a czy czasem Milliana nie ma na nazwisko Howard?- zapytała Brooke.
- Panno Devastia, owszem teraz ma.- zamieszał jej w głowie Gavin, a ja zachichotałam. Tylko on zna moją historię, a reszta i tak nie dowie się tak szybko o mojej przeszłości. Gavin był moim starszym bratem, po zabójstwie naszych rodziców postanowiliśmy opuścić nasze rodzinne miasto. Udało nam się to bez problemu, z kolei później mieszkaliśmy przez chwilę razem, ale jakoś po 6 latach rozeszliśmy się we własne strony z nowymi osobowościami. Zmieniliśmy tylko nazwiska, które zostaną już tylko na nagrobkach naszych rodziców. Mój brat był bardzo odpowiedzialną i skomplikowaną osobą, ciężko było nadążyć za jego tokiem rozumowania. Zawsze poprawiał mi nastrój kiedy był w pobliżu, bo kto nie uśmiechnąłby się na widok piegowatego chłopczyka o brązowych lokowanych włosach i spokojnych, niebieskich niczym ocean oczkach. Kiedyś jego wygląd z tego powodu był uroczy, lecz teraz już bardzo wyrósł od tamtego czasu. Po tylu latach mogłam zobaczyć go w krótko ściętych włosach z lekką czupryną, zmienioną sylwetką, bo była bardziej wysportowana co sprawiało, że koszula, którą miał na sobie leżała idealnie. Po chwili Gavin powiedział.
- Nie możemy odtajniać naszych prywatnych danych, bo jeszcze przyjdzie na to odpowiedni czas. Za to innych dane mogę powiedzieć. Hehe..
- Na czym ma polegać następna misja?-zapytał Shiro, czyli guru całej grupy.
- Mamy odebrać więźniów APPM przesłuchać ich i puścić wolno, poza tym trzeba ubrudzić sobie trochę ręce, bo będziecie musieli zabić z 9 ochroniarzy.
-A pro po czemu mamy ich przesłuchać?
-Nie wy, tą częścią zajmę się sam. To jest ściśle tajne, muszę z was wybrać jedną osobę, która będzie mi towarzyszyć i będzie musiała być bardzo dyskretna. Jacyś ochotnicy?
- Mam propozycje, - powiedział Leon- może Milliana powinna się tym zająć, będzie pan miał wtedy dobrą ochronę w środku, a my zapewnimy ją na zewnątrz.
- Jedna akcja nie czyni mnie zawodowcem lecz róbcie jak chcecie. Mnie jest wszystko jedno. -powiedziałam ozięble wychodząc. Udałam się do kuchni po coś do picia po czym poszłam do mojego pokoju. Odłożyłam szklankę na bok i spojrzałam na podłogę, leżała tam wcześniej rzucona przeze mnie broń. Ehh.. zauważyłam, że mój sztylet po odbiciu bardzo się stępił no i miał wgłębienie od pocisku, więc postanowiłam poszukać nowego w szafie z bronią. Przejrzałam opisy pod każdą bronią i po tej czynności skapnęłam się, że jest w niej podział na różne ciężkości i metale. Szkoda, że nie ma podpisu "nie zniszczalna", bo w takim przypadku w mojej dłoni każde ostrze jest spisane na straty. Dobra, wzięłam najtwardszy sztylet zrobiony z najlepszej stali, po czym schowałam je do butów. Nowo uzbrojona mogłam nawet teraz ruszyć wykonać jakieś zadanie. A ze starą bronią jeszcze pomyśle co będę mogła zrobić. Skoro już zaczęłam myśleć nad porządnym uzbrojeniem to w dole spódnicy od wewnętrznej strony zrobiłam kieszonkę na wysuwany nóż w razie potrzeby awaryjnej, uszyłam też z materiału odpornego na pociski rękawiczki bez palców. Tak się w to wciągnęłam, że zrobiła się 5 rano, po chwili wstania od biurka padłam na łóżko, które było naprzeciwko i zasnęłam.
CZYTASZ
Zabarwiona śmiercią
AksiTo opowieść o seryjnych mordercach oraz o sekrecie skrywanym przez świat. Historia toczy się w okół Milliany Howard dziewiętnastoletniej kryminalistki. Jak potoczy się jej los? Jakie podejmie decyzje, by świat nie mógł posiąść potężnej broni?