Rozdział 7

3 0 0
                                    

- Ekhem... . A wy już wstaliście. Milliana powinnaś nadal odpoczywać, jeszcze nie jesteś w pełni sprawna. - powiedział z zaskoczenia Mike. Szybko odeszliśmy od siebie jakby nic się nie stało.
- Już wszystko ze mną dobrze. Nie musicie się martwić.
- Chyba musimy. Tydzień byłaś w śpiączce, po czym jak było z tobą lepiej przenieśliśmy cię tutaj. Ledwo przeżyłaś tamto zdarzenie.- Czemu Mike zawsze musi tyle wiedzieć. Mój brat z nim trzyma, więc chyba wie wszystko, w sumie inaczej by pewnie nawet mi nie pomógł. Nadal nie wiem na ile mogę mu ufać. Nagle usłyszałam otwierające się za nami drzwi.                                           - Milliana?! No to mnie zaskoczyłaś, chodźcie pogadamy.- powiedział Gavin, po czym weszliśmy do niego i usiedliśmy. Widać było, że trochę się denerwował rozmową. Jednocześnie zaparzał nam herbaty cytrynowej i strasznie trząsł się z nerwów.

-Gavin... może ja to zrobię, a ty trochę się uspokoisz w tym czasie. Dobrze? - spytałam na co on kiwnął głową. Teraz ja zaparzałam herbatę i jednocześnie słuchałam wszystkich szeptów zza mnie. Dowiedziałam się, że Shiro wie teraz kim naprawdę jestem oraz.. chwile czy on jest?! Zaniosłam herbatę do stolika i usiadłam.- Rozumiem, że tylko na chwile stracę przytomność i rozgłaszacie wszystkim moje sekrety. Tak szczerze to nie trzeba było mówić mu jeszcze o tym wszystkim.

-Milliano wiemy, że uwolniłaś fragment genu. Twoje oczy co jakiś czas lśnią czerwienią, a poza tym rany goją ci się błyskawicznie. - powiedział Mike.

- Wiedziałem, że się zdenerwujesz, ale im szybciej Shiro będzie wiedział tym szybciej można będzie go wyszkolić przecież jest akuine. Teraz nie ma stu procentowej pewności, że będziesz siebie kontrolować. To dla twojego dobra, uwierz mi Milluś.

- Właściwie... - powiedziałam podchodząc do okna - najlepiej byłoby dla świata, żebyśmy nie istnieli. Po co mamy tak żyć, mam trochę tego dosyć. Bracie cały czas się ukrywamy, uważamy, strzeżemy sekretu. Tylko beznadziejnie się męczymy, a śmierć i tak jest blisko nas. Zawsze była i zawsze będzie. - gdy skończyłam zdanie wszyscy zamilkli.
- Nic nie jest beznadziejne wszyscy was potrzebują. Musicie żyć po mimo wszystko.
- Shiro, nie chodziło mi o to, że chcemy odejść z tego świata. Wiem, tak to zabrzmiało, ale w dzisiejszych czasach potrzeba nas jest rozumiana tylko poprzez badania. Ekta ma większą moc niż ekte, więc są one ścigane po to by zabrać im moc. Jest ona zdobywana poprzez urządzenie, które zadaje niewyobrażany ból. Nie da się tego przeżyć.
- Nie możecie żyć bez tego genu, dlatego się ukrywacie przez cały czas, by nie zostać złapanym przez osoby pragnące go.
- Szybko rozumujesz. Chyba moja siostra dokładniej objaśnia. Dobrze musicie zawrzeć pakt.
- Jaki pakt?- zapytał Shiro. O chociaż o czymś im nie wspomniał hihi.
- Tak na szybko pakt rose, jest zawierany ze stróżem i jest on przysięgą najwyższej wagi.

- Jak go zawrzeć i o co w nim chodzi?- podeszłam do Shiro i wyjęłam sztylet z buta po czym rozcięłam sobie i jemu nadgarstek, po czym chwyciłam go za rękę. Nasza krew powoli spływała i połączyła się ze sobą zawiązując węzeł, w tym momencie zostaliśmy naznaczeni znakiem Peace Rose. Na naszych nadgarstkach krew wypaliła dwa małe, białe gołębie z rozwartymi skrzydłami, które były otoczone różanym pierścieniem. Po chwili znak zniknął. Wszyscy zaniemówili, byli bardzo zszokowani sytuacją.
- Milliana! Zawieranie takiego paktu z rozpędu było niebezpieczne, jak mogłaś być taka nierozważna.

- Za długo to trwało braciszku, a i prawie bym zapomniała nie podważajcie moich decyzji.- powiedziałam po czym opuściłam pomieszczenie. W sumie postąpiłam jak należy. Cholera krwawi mi rana na brzuchu, wiedziałam, że tak będzie. Muszę dostać się tylko do tego pokoju medycznego po bandaże. Chyba Shiro domyślił się jaka to obietnica. Super teraz będę miała go na głowie cały czas, ehh.. uciążliwe. Weszłam do pokoju i wzięłam parę bandaży, po czym się opatrzyłam. Dobra wszystko teraz gotowe, wypadałoby coś teraz zjeść.

Zabarwiona śmierciąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz