Perspektywa Applejack

619 33 4
                                    

Na wstępie chciałam podziękować, że tyle Was jest!
Przez jakiś czas nie będę mogła wstawiać kolejnych części, więc piszę na zapas.

Pieprzony zdrajca!

Siedziałam w swoim pokoju, tuląc Apple Bloom. Moja młodsza siostrzyczka miała siniaki. Nigdy nie sądziłam, że Big Mac podniesie na Nią rękę!

-Ty sukinsynu! Jeszcze Cię dorwę!- darłam się przez telefon.

Jak do tego doszło? Cóż...

Byłam zła na brata za to, że podrywał Rainbow Dash i że udawał takiego dobrego brata. Skąd o tym wiem?

Od Apple Bloom. A ona nigdy nie kłamie. Kiedy chciała do mnie zadzwonić, Big Mac pobił ją i zabrał jej komórkę.

Dopiero gdy po raz kolejny moja siostra nie odebrała telefonu, zaczęłam się martwić...

-Wszystko będzie dobrze...Ciii...- szeptałam, głaszcząc Apple Bloom po włosach.

Wydawało mi się, że jesteśmy wręcz idealnym rodzeństwem: nigdy się o nic nie kłóciliśmy, zawsze byliśmy wobec siebie uprzejmi i dogadywaliśmy się bez problemu w prawie każdej kwestii.

Dlaczego to się musiało zmienić?

Z początku nie chciałam martwić Rainbow Dash, ale uznałam, że jeśli Big Mac jest w stanie uderzyć własną siostrę, to nie jestem w stanie przewidzieć, co będzie działo się dalej.

Wysłałam SMS-a mojej ukochanej i po chwili dostałam odpowiedź; za chwilę się u Nas pojawi.

-Applejack... Dlaczego Big Mac to zrobił...?- siostra spojrzała na mnie.

Sama nie znałam odpowiedzi na to pytanie, więc po dzieliłam się z siostrą moimi podejrzeniami.

-Być może zakochał się w Rainbow Dash i zorientował się, że Ty o tym wiesz. A ponieważ chciałaś mnie powiadomić, postanowił Cię unieszkodliwić.- uśmiechnęłam się smutno z troską.

Tak bardzo chciałam zastąpić Apple Bloom matkę.

I choć wiedziałam, że nigdy mi się to nie uda, to chciałam chociaż pokazać siostrze, że zawsze może na mnie liczyć.

Bo ją kocham.

Gdy pojawiła się Rainbow Dash i wszystko jej wyjaśniam, obie ustaliłyśmy, że razem z Apple Bloom nie mogę tu dłużej zostać.

Zaczęłam w pośpiechu pakować Nasze rzeczy. Gdy okazało się, że Big Mac wrócił wcześniej, cała Nasza trójka uciekła przez okno...

Okazało się, że rodzice Rainbow Dash mają piętrowy domek nad jeziorem. Mogłyśmy się tam zatrzymać; gdybym razem z Apple Bloom zamieszkała u Rainbow Dash, Big Mac na pewno szybko by Nas znalazł.

-Rainbow Dash, jesteś niesamowita...- usiadłam obok tęczowo wlosej i chwyciłam delikatnie jej dłoń.

-Heh... Dziękuję, Ty też.- Rainbow Dash cmoknęła mnie w policzek.

Chciałam po prostu zapomnieć o ostatnich, przykrych wydarzeniach.

Najchętniej wprowadziła bym się tu razem z Rainbow i zamieszkała z Nią oraz z moją siostrą.

Piętrowy domek nad jeziorem, niedaleko lasu. Pomost i miejsce na ognisko. Marzenie.

Apple Bloom spała na piętrze.

Dobrze, że ciepło z kominka, który znajdował się w głównym pomieszczeniu zostało rozprowadzone po całym domu.

-Dlaczego nigdy wcześniej nie mówiłaś mi o tym miejscu? Wymarzone miejsce na randkę.- odparłam z uśmiechem.

Tęczowe jabłuszko [Appledash] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz