#5 kłótnia

1K 15 6
                                    

Scott-Było popołudnie siedziałaś pod domem scotta już prawie 2-godziny nagle go zobaczyłaś.
-No ile można czekać.powiedziałaś
-(y/n) daj mi spokój jestem zmęczony.
-jesteś zmęczony? a co robiłeś że jesteś tak bardzo zmęczony hm?
-nie twoja sprawa .
-Właśnie że moja.Jestem toją dziewczyną powinieneś  poświęcić mi trochę czasu.
-Byłem zajęty.A tak wogule nie powinnaś wtrącać się w moje sprawy!!!
Powiedział stanowczym głosem.Nagle ujrzałaś jak kolor jego oczy zmienia się na czerwony widziałaś złość w jego oczach,Jakby miał zaraz rozszarpać cię na strzępy.Byłaś przerażona i nagle powiedziałaś ze łzami w oczach.
-skoro tak,to już nigdy się do ciebie nie odezwę .zaczęłaś biec w stronę swojego domu .Nagle usłyszałaś krzyk .
-(y/n) czekaj.
(Sorki że takie krótkie nie mam weny)

Stiles-to był zwyczajny dzień w szkole ty i twoja przyjaciółka postanowiłyście że przejdziecie się na boisko lacrosse żebyście mogły zjeść spokojnie lancz pot trybunami .Nagle na trybunach usiadł Stiles i Lydia niebyłaś w typie potsłuchiwaczki lecz tą rozmowę postanowiłaś podsłuchać.nagle odezwał się Stiles  do Lydi.
-Lydia,dlaczego mnie odtrącasz?
-bo..masz dziewczynę a się do mnie podlizujesz ?
-Ale z (y/n) to inna kwestia.
Nagle w twoich oczach pojawiły się łzy.
-Jak inna kwestia?powiedziła Lydia.
-Nooo..
-we mnie jesteś zauroczony bo jestem ładna a (y/n)kochasz i to widać.
Nagle wybiegłaś z płaczem z pot trybun prosto do łazienki nie poszłaś na ostatnią lekcje tylko prosto do domu.

Liam-Siedziałam w domu przeglądając moje media społecznościowe nagle zadzwonił do mnie Mason .
-Hej
-cześć
-musisz szybko przyjechać do domu Liama .
-dlaczego ,co się stało?
-powiniem ci na miejscu.
Kidy dotarłaś do domu Liama odrazu pobiegłaś do jego pokoju zobaczyłaś tam Masona i Liama tylko tyle że mason siedział na fotelu a liam na łóżku i grał  w grę na konsoli.
Nagle podszedł do mnie mason i powiedział
-on już dwa dni niewychodzili z pokoju ,nie myje się i nic nie je martwe się o niego powiedział .
-ja też
Nagle poczułam że muszę coś z tym zrobić więc podeszłam do Liama
I zaczęłam go szturchać nic nie zareagował więc  szybko i zwinnie wyłączyłam mu konsole nagle spojrzał się na mnie zdenerwowaniem miną
i podszedł tak blisko że prawie stykaliśmy się klatkami piersiowimy liam zaczął na mnie krzyczeć
-dlaczego to zrobiłaś??!!!
-liam ja..
-nie obchodzi mnie czy się o mnie martwisz !!!chcę grać debilko!!
Mason się odezwał
-Ej stary przesadzasz
-ja przesadzam to ta durna idiotka przesadza !
W twoich oczach pojawiły się łzy i ze smutkiem na twarzy wybiegłaś z jego domu.

Brett-Siedziałaś jakby nigdy nic na trybunach, po pięciu minutach trybuny były zapełnione dziewczynami które przychodziły na treningi tylko poto aby oglądać chłopaków bez koszulek.W pewnym momencie wszyscy wbiegli na boisko zaczęła się gra po pewnym czasie była przerwa dla nich .Zawsze informowałaś bretta jak przyjdziesz na jego treningi lecz teraz postanowiłaś zrobić mu niespodziankę.Nigdy nie lubiłaś kiedy brett ściągał koszulkę po wtedy wszystkie laski się na niego gapiły.Jedna  długowłosa blondynka zaczęła patrzeć się na bretta i przygryzać przy tym wargę on oczywiście niewiedział że byłaś na trybunach więc puścił oczko
Blond-lasce i też przygryzł przy tym wargę .Nagle ona podeszła do bretta i najwidoczniej on z nią flirtował co ku twojemu zdziwieniu flirtując głaskał ją po policzku i do tego był bez koszulki miałaś łzy w oczach które spłynęły ci po policzku było ci smutno nagle zobaczyłaś swoje przyjaciela Liama który stał obok trybun rzuciłaś mu się w ramiona i pocałowałaś go w policzek
-co się stało?
-nic takiego.
(Y/n) widzę że płaczesz mów co cię gryzie?
-No wiec przyszłam na trening bretta nie poinformowałam go o tym i sam widzisz .
-Widzę tylko że wścieknięty idzie w naszą stronę.
Odwróciłaś się i momentalnie blondyn stał przed tobą.ścisnął ci rękę i szedł w stronę parkingu.
-Brett to boli .bardzo bolała cię ręka bo za mocno cię ściskał.
-BRETT!!!To cholernie boli!!
Nie zważał na twoje słowa tylko szedł dalej .Nagle zauważyłaś że z twojej ręki kapie krew ,byłaś przerażona co zrobi.
Kiedy doszliście za parking żucił tobą jak szmatą na ziemie.podszedł do ciebie i krzyknął
-co to miało do jasnej cholery być?!!
-ja...niewiem o ci chodzi.powiedziałaś trzymając się za zakrwawioną rękę
I ze łzami w oczach.
-Nie wiesz?!NIE WIESZ!!!!-widziałem jak Dunbar do ciebie zarywa.
-On do mnie niezarywa p o porostu rozmawialiśmy.
-Po prostu rozmawialiście ?a co miało znaczyć to rzucenie mu się w ramiona?!
-To że byłam na twoim treningu i widziałam jak flirtujesz z tą laską.podniosłaś się nadal trzymając zakrwawią rękę .Widać było że się uspokojił.
-(y/n)Ja...a.Nie dokończył zdania bo na mnie spojrzał widział ze jestem cała brudna w ziemi ,mam całą zakrwawioną rękę i do tego łzy spływają mi po policzkach .Spojrzał na ciebie ze zdziwieniem że mógł wyrządzić ci taką krzywdę ,zanim zdążył coś powiedzieć pobiegłaś do swojego domu .

Issac-Siedziałaś w domu oglądając jakieś horrory nagle przyszedł ci SMS że twoja przyjaciółka złamała poważnie nogę szybko ubrałaś buty,kurtkę,czapkę i oczywiście szalik .szukałaś swoje lecz go nie znalazłaś wiec pożyczyłaś jeden z kolekcji issaca oczywiście nie wiedziałaś że bierzesz unikatowy .Kidy dotarłaś do szpitala szybko pobiegłaś na sale gdzie leżała twoja przyjaciółka ,zaczęłaś z nią rozmawiać na temat co się wydarzyło że złamała nogę .po godzinie siedzenia w szpitalu udałam się do domu kody weszlas zobaczyłaś cholernie złego issaca stojącego w oknie
-Sześć skarbie.powiedziałaś
Nic nie opowiedział tylko popatrzył się na ciebie i skierował wzrok ku twojej szyji gdy zobaczył że masz na sobie jego szalik szybko podszedł do ciebie wziął swój unikatowy szalik
-yyy...a może zapytasz się gdzie byłam?
-szalik jest ważniejszy od ciebie .
Po tych słowach udałaś się do waszej sypialni i się tam zamknęłaś .pierwsze co zrobiłaś do oparłaś twarz o poduszkę i zaczęłaś w nią płakać .

Derek-dziś ze szkoły miał odebrać cię twój chłopak derek .Gdy szłaś w stronę parkingu zatrzymał cię twój kolega ze szkoły i zapytał się czy mogłabyś mu przesłać notatki z chemii, ty oczywiście się zgodziłaś .Gdy tylko wsiadłaś do auta derek zaczął mówić
-co to był za chłopak?
-mój kolega
-kolega??
-A co?jesteś zazdrosny?
-nie.po prostu dziwnie na ciebie patrzył.
-jak dziwnie ?
-Jakby miał zaraz cię pocałować.
-a więc ...jesteś zazdrosny.
-nie jestem. Po prostu nie lubię jak ktoś ślini się do mojej własności .
-że..co?-nie jestem rzeczą!a już napewno nie twoją własnością!!
Wysiadłaś z auta i postanowiłaś tym razem się przejść do domu.

Theo-Był sobotni wieczór ty i twój chłopak theo postanowiliście wybrać się na imprezę do lydi gdy dotarliście na miejsce wypiliście pare drinków .Przeprosiłaś theo bo musiała iść do toalety.kiedy wyszłaś z toalety zobaczyłaś theo i jakąś dziewczynę the najwyraźniej z nią flirtował pozwolił żeby dotknęła jego kaloryfera i nagle się pocałowali .zamarłaś widząc jak się obściskuje z inną nagle wyszeptała mu coś do ucha i poszli do budynku .Szybko za nimi pobiegłaś i zobaczyłaś jak wchodzą do sypialni na końcu korytarza.kiedy weszłaś do sypialni zobaczyłaś theo z tą samą laską .theo nie miał bluzki a ta dziewczyna była z samej bieliźnie.podeszłaś do niego i uderzyłaś go w twarz .widziałaś ze jest kompletnie pijany.
-(y/n)mogła byś z tąd wyjść bo chcemy dokączyć zabawę??powiedział pianym głosem.
-OK wyjdę żale już nie wrócę .powiedziałaś trzaskając drzwiami .

Jordan-to już prawie trzy doby odkąd Jordan nie wychodzi z pracy martwiłam się o niego bo go kochałaś i postanowiłaś ze zaniesiesz mu kolacje na posterunek .wiec zrobiłaś jego ulubione danie czyli lazanię .Gdy weszłaś na posterunek od razu skierowałam się do pomieszczenia w którym był Jordan przywitałaś się z nim i dałaś kolacje .
-Jordan?
-co tam ?
-kiedy przyjdziesz do Domu?to już prawie trzy doby .
-kochanie mam bardzo dużo pracy.
-zrób sobie dzień wolnego.
-nie mogę.
-Masz racje lepiej spędzić czas w pracy nisz z własną dziewczyną.
-to nie tak .
-A jak?ciagle nie masz dla mnie czasu bo PRACA PRACA i jeszcze raz PRACA.
Wiem ze musisz pracować ale nie ciągle.mam dość twoje pracy.
-skoro przeszkadza ci moja praca to może nie powinniśmy się już spotykać?
-chyba masz racje .wybiegłaś z posterunku oczywiście zabierając lazanię ze sobą.

1332-słowa
Chcecie żebym kogoś dodała ??

~TeenWolf~czyli preferencje chłopaków z Teen Wolf,Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz