4. To się nazywa seks skarbie

270 10 3
                                    

Czasami człowiek sądzi, że ujrzał już dno studni ludzkiej głupoty, ale spotyka kogoś, dzięki komu dowiaduje się, że ta studnia jednak nie ma dna ~ Stephen King

W uszach słyszałam jedynie szum. Kiedyś wyczytałam, że zaraz po wybuchu, a właściwie zaraz po powrocie reakcji życiowych po nim, dzieją się różne rzeczy. Jedni tracą wzrok inni czucie, a jeszcze inni słuch, a ja czułam się właśnie jak taka ofiara katastrofy. ogłuszona  i obolała. Podniosłam się opierając plecy o zimną ścianę. Gardło mnie paliło i już teraz wiedziałam, że będę miała trudności z mówieniem przez najbliższe kilka dni. Wplątałam palce w skołtunione włosy. Mimo starań żadne wspomnienie z ubiegłej nocy nie chciało wlecieć mi do głowy. Miałam kompletną pustkę w głowie. Brzuch skręcony od nadmiaru alkoholu oraz braku jedzenia prowadził walkę z moim ciałem. Nieudolnie chwyciłam do ręki telefon. Przejechałam palcem po ekranie i od razu weszłam w media społecznościowe. Przeleciałam wzrokiem po pierwszych postach lajkując może z dwa zdjęcia, kiedy na wyświetlaczu pojawił się dymek czatu z dziewczyną której nie miałam okazji poznać. Wiadomości od niej była sprośna i zdecydowanie nie zaadresowana do mnie. Otworzyłam szerzej oczy wchodząc w profil który przed chwilą bezwstydnie przeglądałam Ian Miles. Odrzuciłam telefon w bok zakrywając usta dłonią. Kieliszki oraz masa ludzi stających w moim pobliżu. Czyjeś ręce oplatające moją talię oraz szept tuż nad uchem. Co ja najlepszego wczoraj wyrabiałam. Chciałam o tym wszystkim zapomnieć i najlepiej udawać, że to wszystko w ogóle nie miało miejsca. Gdy chciałam wstać z łóżka poczułam na swoim nagim udzie poruszającą się dłoń. Odkryłam kołdrę po lewej stronie, a w moim podbrzuszu zrobiło się gorąco. Wyrzeźbione łopatki napięte nawet we śnie oraz ciemne proste włosy rozczochrane we wszystkie strony. Dlaczego to musiał być akurat on?

Napędzona nowo odkrytymi wiadomościami wyskoczyłam z łóżka szybko oddychając. Zaciskając usta zaczęłam się rozglądać za moją wczorajszą sukienką którą przysięgam jeszcze wczoraj miałam na sobie. Oświetlona przez promienie słoneczne stałam przed śpiącym zielonookim w samej koronkowej bieliźnie. Moje ubrania leżały w kącie w stercie innych ubrań które zapewne należały do Iana. Na samą myśl zrobiło mi się nie dobrze. Jego ręce na moim ciele do wczoraj to był temat tabu. Przecisnęłam przez głowę ubranie poprawiając włosy, cóż z makijażem już nic nie zrobię. Chwilę przypatrywałam się chłopakowi po czym wzięłam się do pracy.

- Wstawaj jełopie! - Krzyknęłam chwytając jakiś przedmiot i ciskając nim w jego.

- Kurwa! Co ty wyprawiasz wariatko! - Warknął masując miejsce, gdzie chwilę wcześniej został uderzony.

- Co ja wyprawiam?! Czemu mam na sobie tylko bieliznę!

- Nie pamiętasz? Wczoraj tak dobrze się bawiliśmy. - Spytał udając niewinne dziecko. Posłałam mu rozdrażnione spojrzenie na co odpowiedział niemal natychmiastowo.  - Twoje humorki są tak zmienne jak faceci Taylor Swift. - Powiedział uśmiechając się łobuzersko.

- Boże, Czy my wczoraj ze sobą wiesz..

- To się nazywa seks skarbie.

Moje nogi nagle ledwo zaczęły utrzymywać ciężar ciała, a wszystkie kolory z twarzy odpłynęły zastąpione kością słoniową. Przepełniona emocjami położyłam rękę na komodę starając się nie zemdleć. Podejrzewałam to już w momencie gdy dorwałam w swoje ręce jego telefon, ale podejrzewać to, a rzeczywiście wiedzieć to dwie różne rzeczy.

Na moje zachowanie chłopak zaśmiał się niemal płacząc ze śmiechu. W ogóle nie rozumiałam jego nagłego wybuchu, ale to Miles on jest kompletnie nie przewidywalny.

- Co cię tak śmieszy idioto! - Warknęłam robiąc się czerwona ze złości.

- Myślałem, że jesteś inteligentniejsza Williams. Byłaś tak pijana, że ledwo chodziłaś. Gareth miał...pełne ręce roboty, a ja wyświadczyłem mu przysługę i przetransportowałem cię do pokoju. Chociaż przyznam sposób w jaki do niego dotarłaś był bez wątpienia zabawny. - Przerwał śmiejąc się, moja mina mówiła sama za siebie, więc pośpieszył mi z tłumaczeniem. - Zaczęłaś krzyczeć, że jesteś naturystką i zdjęłaś ubrania. W całym domu nie było wolnych łóżek, a ja byłem kurewsko zmęczony użeraniem się z tobą i położyłem się obok. Jesteś teraz spokojniejsza? - Spytał głosem pełnym kpiny.

Selected Flower Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz