rejs

4 0 0
                                    

Jak łódź płynąca po wzburzonym, wielkim morzu

Dryfująca przez nieznane wszystkim przestrzenie

Gdzie nie widać choćby skrawka suchego lądu

I nie wiadomo co się właściwie tu dzieje


Tak człowiekowi upływa życie bezwiednie

Gdzie sam sterem, żeglarzem i też rybą

Lecz nawet skrzela muszą nadążyć za pędem

Nadanym przez ster niepewnemu żeglarzowi


I wszystko się w tym porządku nie chce zgadzać

Bo pośpiech to nigdy nie jest dobry doradca

On wodzi za nos karmiąc pięknym zakończeniem


Nie pokazując, co się zadzieje tam więcej

Gdy żeglarz będzie musiał natychmiast zawracać

Myśląc jak intelekt wygrywa nad zapędem.

Życie w pigułkachWhere stories live. Discover now