Czy właściwie mogę się wciąż nazwać człowiekiem
Gdy zamiast narządów mam mechaniczną zbroję
Gdy me imię zostaje nazwą zastąpione
I życie oparte o walce z występkiem
A byłem jedynie zwyczajnym policjantem
Miłowałem nadzwyczaj swoją ukochaną
Dlaczego więc mnie tak okrutnie rozstrzelano
Ja nic więcej niż pionek. Nigdy żadnym panem
Nie chciałem być. Dzisiaj patroluję Chicago
Silniejszy niż kiedykolwiek. Pstrykam i koniec.
Z wielką siłą przychodzi odpowiedzialność
Dlaczego to ja muszę dzierżyć takie miano?
Pozbawcie mnie tych wszystkich nachodzących wspomnień
Bym nigdy nie pamiętał co się kiedyś działo.
YOU ARE READING
Życie w pigułkach
PoetryPewnego rodzaju cykl sonetów przeze mnie pisanych. Inspirowane wszystkim, co widzę, co słyszę, co czytam i czym żyję. Zapraszam.