Part 19

408 29 14
                                    

Calum siedział w kawiarni dwie przecznice od swojego domu i czekał na swojego chłopaka. Złożył swoje zamówienie i wpatrywał się w ruchliwą ulicę.

Do lokalu wszedł Ashton. Pod jego oczami widać było duże śnice, a jego skóra była ziemista. Zdjął kurtkę gdyż jesienna pogoda dawała się we znaki, szczególnie w takich popołudniowych godzinach. Po czym usiadł na krześle na przeciwko bruneta.

-Hej. Zamówiłem Ci czarną, tak jak lubisz.

-Dziękuję.

-Coś się stało? Wyglądasz marnie. Jesteś może chory?

- Nic mi nie jest.  Nie wyspałem się i tyle.

-Dobrze, ze zamówiłem Ci kawę. Robudzisz się.

-Tak.

Następnie Calum zaczął opowiadać ciemnemu blondynowi o filmie, który wczoraj znalazł. W międzyczasie kelnerka podała mi zamówienie. Rozmowa rozwijała się i schodziła na różne wspólne  tematy, których mieli wiele.

-Muszę Ci puścić nowy kawałek Coldplay. Jest świetny. Myślę , że byłby świetny do grania dla Ciebie. Perkusja jest tu niesamowita.

Ashton  spuścił wzrok na blat stołu.

-Ta. Muszę Ci o czymś powiedzieć Cal.

-Coś się stało?

-Moja mama złożyła moje podanie na uczelnię w Londynie Cal.

-Co?

-Dostałem się.  Wydział muzyczny. Specjalizacja dobosz*.

- Jak To? Mieliśmy studiować razem. Tu w Sydney. Mieliśmy tyle planów. Mieliśmy kupić mieszkanie.

-Wiem. Jeszcze nie zdecydowałem. Na początku byłem zły ale teraz myślę, że to wielka szansa. Musisz zrozumieć mnie Calum.

-Chcesz mnie tu zostawić? Nas zostawić?

-Oczywiście, że  nie ale tam mam większe możliwości rozwoju. Zresztą pomyśl. Nie chciałbyś kiedyś wyjechać po za granicę Australii?

-Jasne, że bym chciał ale nie kosztem moich przyjaciół i mojego chłopaka Ash. Myślałem, że traktujesz to co jest po między nami poważnie.

- Calum...

- Nie Ash.

Brunet wstał i ubrał kurtkę.

- Jak zdecydujesz to zadzwoń?

Po czym spojrzał po raz ostatni w stronę piwnookiego i wyszedł z budynku po czym skierował się w stronę domu. Ashton westchnął i podszedł do lady by zapłacić za zamówienie, a następnie wrócił do domu.

Calum był już dość niedaleko swojego domu gdy usłyszał dźwięki głośnej muzyki dobiegający z klubu, który znajdował się niedaleko. Myśl o alkoholu nie opuszczała jego myśli. Po szybkim namyśle skierował się w  stronę lokalu. Tam usiadł przy barze i zamówił szklankę whisky.

Wypił to jednym haustem po czym zamówił następny. Alkohol drażnił jego gardło lecz to nie przeszkadzało Hoodowi gdyż gorycz ostatniej rozmowy z chłopakiem została na pierwszym miejscu i nic innego się nie liczyło. Po kolejnych drinkach ruszył na parkiet by tańczyć z przypadkowymi łaskami.

Był jednak na tyle trzeźwy by odpychać je od siebie gdy któraś chciała czegoś więcej. Po godzinie 2:30 uznał że robi się senny i chwiejnym krokiem wyszedł z klubu by udać się do domu. Starał się po cichu otworzyć drzwi po czym udał się do łazienki. Tam zdjął z siebie kurtkę i koszulkę.

Przetarł twarz dłonią po czym spojrzał w swoje odbicie. Bez Ashtona był niczym. Wiedział, że musi przytrzymać chłopaka przy sobie. Wyjął telefon i włączył aparat. Westchnął po czym włączył nagrywanie tak by widać było jego odbicie w lustrze. Po czym wysunął że swoich spodni, jak i bokserek swojego członka by nagrać go w całej jego okazałości.

Na koniec uśmiechnął się figlarnie do lustra i wysłał nagranie.
Irwin leżał w łóżku i nie mógł spać. Jego myśli krążyły wokół Caluma. Zależało mu na chłopaku, jak i na przyjaciołach lecz okazja opuszczenia rodzinnego kraju była bardzo kusząca. Było to jedno z ważniejszych marzeń chłopaka lecz nie chciał stracić bruneta. Nagle jego telefon zawibrował.

Na wyświetlaczu pojawiło się imię ciemnookiego. To od razu rozpromieniło ciemnego blondyna lecz gdy tylko odblokował telefon a na nim pokazał się film nagrany przez Hood’a ten zamarł. Co on robi? Jest pijany? Na trzeźwo na pewno by tego nie zrobił. Do kogo to jeszcze wysłał? Pytania zaprzątały głowę Irwina lecz mimo nich zrobiło mu się ciaśniej na widok bruneta i do tego jeszcze w takim wydaniu.

.......................

Dobosz*-perkusista

Love you guys

Next soon
Cashtonina

Everything I didn't say | cashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz