Part 31

313 26 33
                                    

Było koło godziny 7:00 nad ranem. Feralny sylwester skończył się koło 2:00 więc Calum powinien jeszcze spać ale nie mógł.

Siedział na parapecie z lekko uchylonym oknem i palił 4 już tego dnia papierosa. Pociągnął lekko nosem dalej wpatrując się w oddal za oknem. Czuł, że znowu będzie chory ale czemu się dziwić. Siedział już tak drugą godzinę, a miał na sobie tylko koszulkę i stare dresy.

Ponownie zaciągnął się używką. Wypuścił dym z ust i lekko westchnął. Odwrócił wzrok z panoramy Londynu na swojego chłopca.

Spał na łóżku z lekko otwartymi ustami, potarganymi włosami i na wpół przykryty kołdrą. Na sobie miał stary T-shirt Hooda i spodnie od piżamy w kratę. Jego twarz skierowana była do okna ale jedna ręka wystawała za łóżko. Druga natomiast leżała na miejscu ciemnookiego, tak jakby go szukała.

Calum uśmiechnął się na ten widok. Kochał chłopaka takim jakim jest. Na jego szyi zobaczył jednak sine ślady, które bardzo bolały chłopaka.

W głowie zadawał sobie ciągłe pytania. Czy Ashton go okłamał? Czy Jadę jest lepsza od niego? Co będzie z nimi? Westchnął ponownie i zaciągnął się papierosem.

Nagle usłyszał mruknięcie. Ashton powoli usiadł na łóżku i przetarł oczy. Spojrzał w stronę okna gdzie siedział chłopak.

-Cal, czemu nie śpisz?

- Nie mogę spać.

-Ty palisz? Przecież rzuciłeś w liceum.

-Trochę nie wyszło.

Irwin spojrzał na budzik stojący na szafce nocnej bruneta.

-Chodź do łóżka Cal. Jest 6:20.

-Śpij. Ja sobie jeszcze trochę posiedzę.

Zgniótł niedopałek papierosa w szklance, którą stała obok niego. Znów spojrzał za okno. Ciemny blondyn wstał i podszedł do chłopaka i usiadł na przeciwko niego. Ten jednak nie odwrócił wzroku na niego.  Natomiast Ash wziął bruneta za ręce aby na niego spojrzał, co uczynił.

-Cal, ja wiem, że moje słowa nic tu nie zmienią ale przepraszam. Mógłbym tłumaczyć, że alkohol i w ogóle ale wiem że to nic nie zmieni.

-Podoba Ci się?

-Hm?

-W sensie Jade. Czujesz coś do niej? Powiedz mi.

-No co ty. Jest moją koleżanką z zajęć i nic więcej. Przecież wiesz, że dla mnie ty jesteś najważniejszy.

-No właśnie nie wiem Ashton.

Calum wstał z okna.

- Co ty mówisz Cal?

- Nie protestowałeś Ashton, kiedy cię całowała!

- Nie prawda! Nie chciałem tego tylko ciężko było mi ją odepchnąć! Nie zobaczysz jej już.

-Czemu miał bym Ci wierzyć?

-Nigdy cię nie okłamałem Cal.

-Odpowiedz mi na jeszcze jedno pytanie.

-Jakie?

-Kochasz mnie? Ale tak na prawdę?

-Oczywiście.

Calum usiadł na łóżku i ukrył twarz w dłoniach. Podszedł do niego ciemny blondyn i lekko objął chłopaka, który automatycznie się w niego wtulił i po cichu łkał mu w rękaw.

...

Ten dzień nie był najlepszy dla ich dwojga ale rozmawiali że sobą. Oczywiście nie było kolorowo i rozmowa była dość sztywna ale przynajmniej rozmawiali, tak?

Jedli właśnie kolację, którą przygotował Ashton gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Irwin wstał więc i otworzył drzwi nie patrząc w wizjer. U progu drzwi stała Jade.

Jej wygląd nie był najlepszy. Miała na sobie czarną kurtkę i za duży biały sweter. Włosy rozchodziły się we wszystkie strony, a na jej twarzy było widać zmęczenie.

-Co ty tu robisz?

Warknął w jej stronę.

-Ash, ja tylko chciałam przeprosić Ciebie i przede wszystkim Caluma. Musiał się poczuć strasznie ja...

-Idź już lepiej. Nawet nie wiesz co zrobiłaś.

- Wiem. Ja chcę tylko przeprosić was...

- Nie chcemy twoich przeprosin. O mało co i byś rozbiła mój związek z Calumem.

Nagle za chłopaka wyłonił się brunet. Gdy tylko dziewczyna to zobaczyła, zwróciła się do niego.

-Calum, ja tak bardzo cię przepraszam. Myślałam, że Ashton nikogo nie ma i że jest hetero. Ja nie chciałam zniszczyć waszego związku. A on nie jest niczemu winny tylko ja więc błagam wybacz mu. Mi nie musisz, ale wybacz mu.

Brunet patrzył na dziewczynę pustym wzrokiem i po chwili ciszy westchnął.

-Może wejdziesz?

Irwin spojrzał na swojego chłopaka jak na idiotę. I już miał coś powiedzieć ale pierwsza odezwała się dziewczyna.

-Naprawdę mogę?

- Tak. Mamy spaghetti, które ugotował Ash. Nie jest złe, a przynajmniej się nie otrujesz.

Dziewczyna usiadła przy stole a brunet podał jej talerz z jedzeniem.

-Calum?

- Tak?

- Co z Tobą jest nie tak? Zapraszasz na kolację dziewczynę, którą próbowała nieświadomie ale jednak odbić Ci faceta.

-Przeprosiłaś i nie wiedziałaś że jesteśmy razem. Zresztą co mi da jak będę cię nienawidził? I tak będziecie się z Ashem widzieć na zajęciach.

-Czyli wybaczysz mi?

-Powiedzmy, że jest okey. Ale ostrzegam. Już wiesz, że on jest mój.

-Ja tu jestem ludzie.

Wtedy Calum i Jade zaśmiali się.

-Musicie mi opowiedzieć jak do tego doszło.

- To długa historia. Prawda Cal?

-W sumie to nie tak długa.

-Zaczęło się od.....

...........
Ogólnie to musiałyśmy dać to zdjęcie. Oni po prostu uroczy.❤ 

Love you guys

Next soon 
Cashtonina 

Everything I didn't say | cashtonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz