- I jak było? - zapytała Sasha, kiedy wychodziły z klasy eliksirów.
- Praktycznie nic nie zrobiłam, tylko pokroiłam kilka składników. Oczywiście pan Jestem-Idealny-Riddle, stwierdził, że do niczego się nie nadaję. - brunetka przewróciła oczami, chcąc jak najszybciej zapomnieć o traumatycznej lekcji eliksirów. - A jak z Malfoyem? - zapytała i uśmiechnęła się wrednie.
- Myśli, że swoim ślicznym uśmieszkiem mnie uwiedzie. - prychnęła, nagle ktoś objął je ramionami i zapytał:
- Kto ma śliczny uśmiech?
- Orionie! - zawołała przestraszona blondynka. - Nikt.
- Malfoy. - wypaliła Audrey i posłała swojej przyjaciółce przesłodzony uśmiech. Black uniósł wysoko brwi do góry i rozejrzał się dookoła.
- Jestem przystojniejszy. - prychnął i przeczesał swoje czarne jak smoła włosy, ręką. - Ale chcę dostać zaproszenie na ślub. - oznajmił, a Elgray sprzedała mu cios w żebra. - Merlinie! Dziewczyno ile ty masz siły w tych małych rączkach?!
- No jasne. Prawie ci żebra złamała. - zadrwiła Rainflower, nagle przed Ślizgonami wyrósł Chris Robinson z wielkim uśmiechem na twarzy. Był to o rok starszy Ślizgon oraz najlepszy przyjaciel Oriona.
- Nie ma nigdzie Walburgy? - zapytał na wstępie.
- Nie widzę jej na horyzoncie. - oznajmiła brunetka. Chłopak teatralnie odetchnął z ulgą i objął ramieniem Sashe.
- Twoja szla... Alice, nie będzie zazdrosna? - zapytała jasnowłosa i konspiracyjnie rozejrzała się dookoła.
- Nie ma o co. - stwierdził, po czym uśmiechnął się złośliwie. - Jak będziemy rodzicami to obiecuję, że ktoś z was będzie chrzestnymi. - powiedział, dziewczyny uśmiechnęły się szeroko, Blackowi za to zrzedła mina, jednak cały czas miał ślizgońską maskę.
- Walburga. - odezwała się blondynka, wszyscy jakby oprzytomnieli. To była szybka akcja. Chris schował się zza jednym z filarów, Orion szybko zabrał swoje ręce i schował je do kieszeni. Audrey przewróciła oczami i posłała rozbawione spojrzenie przyjaciółce.
- Orionie. - powiedziała uroczystym tonem, kiedy zobaczyła Ślizgonki, skrzywiła się natychmiastowo. - Spotkanie.
To hasło wystarczyło aby Black natychmiast się spiął. Poprawił krawat swojego domu i kiwnął głową swoim towarzyszką, po czym odszedł. Dziewczyny patrzyły na siebie zdziwone.
- Spotkanie? - zapytał Robinson, który pojawił się koło nich.
- Strasznie się spiął na to słowo. Nie jest to raczej randka z naszą uroczą i łagodną jak kwiatek Walburgą. - skomentowała Sasha.
- Na randeczkę z Walburgą, bardziej się napina niż spina. - sarknęła Audrey i założyła kosmyk włosów za ucho. Wydawało się jej, że wszyscy w lochach do kogo podchodziła dziewczyna, także prostował się i ze zdenerowaną miną kiwnął głową. Kiedy się tak rozglądała, zauważyła jak wysoka postać przypatruje się temu wszystkiemu w ciemnym kącie. Rainflower zmrużyła oczy, mając nadzieję, że ujrzy twarz.
- Dobra, ja spadam. Mam spotkanie z Alicią. - oznajmił chłopak i posłał dziewczynom krótki uśmiech. Kiedy się oddalił, Sasha wypaliła:
- Coś mi tu śmierdzi.
- Mogłaś się umyć. - zaśmiała się brunetka, w zamian dostała karcące spojrzenie.
- Jak ktoś się tu nie myje, to ty. - skwitowała i poprawiła spadajacą z ramienia torbę. - Chodźmy już.
Audrey skinęła głową i ostatni raz spojrzała w odległy kąt. Wydawało się jej, że zauważyła ciemne włosy i wyrazistą kość policzkową. Pierwszą osobą jaką przyszła dziewczynie na myśl, był Tom Riddle. Potrząsneła delikatnie głową i znów spojrzała w tamtą stronę. Okazało się jednak, że nikogo tam nie ma. Ślizgonkę przeszły dreszczę i rozejrzała się po korytarzu. Nie było na nim większości uczniów. Szybko dogoniła swoją przyjaciółkę.
- Masz rację. Coś tu śmierdzi i to nie ty. - stwierdziła Rainflower. Elgray uśmiechnęła się po ślizgońsku.
- Uwielbiam jak przyznajesz mi rację. - skomentowała, tamtej nie było do śmiechu. Nienawidziła czegoś nie wiedzieć, ponieważ później prześladowało to ją w snach. Gdy w szkole była jakaś afera, dziewczyna musiała wszystko wiedzieć. Niezależnie czy ta sprawa dotyczyła Gryfona, Puchona, Krukona czy Ślizgona. Nawet jeśli nie pomagała w tej sprawie, musiała być na bieżąco. Dlatego za swój cel zabrała sobie to by dowiedzieć się, co tu się dzieję.
Nawet jeśli miałaby za to przepłacić życiem.Błąd.
Mówił jej głos w głowię, którego zawsze uważała za dobrą radę.
Tym razem go zignorowała.
I to właśnie był jej pierwszy błąd.
CZYTASZ
Martwa Dusza ▪ Tom Riddle
FanfictionAudrey Rainflower to Ślizgonka, która wraz ze swoją przyjaciółką robi kawały. Swoją dumę, kocha tak bardzo, jak nienawidzi. Ma wrażenie, że ona kiedyś ją zgubi...