13

643 47 8
                                    

Audrey nie wierzyła w to, co się stało. Była zła na siebie, Toma, wszystkich innych, którzy brali w tym udział. Wpadła, myślała, że jest przebieglejsza, jednak myliła się. Tom Riddle je przechytrzył. Nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką od kilku godzin, a dokładniej od momentu, w którym Riddle je odkrył. Sasha nie wyglądała na skorą do rozmowy, Audrey także wolała siedzieć w ciszy. Bo co miała powiedzieć? Przecież oby dwie, dokładnie zdawały sobie w co się wpakowały. 

Sekta. Słowo same w sobie brzmiało idiotycznie, tym bardziej, iż szefem jej był wzorowy uczeń. Z drugiej strony, kto normalny hoduje bazyliszka? No właśnie. Audrey bolało też to, że zobaczyła tam tyle boleśnie znanych twarzy. Zastanawiało ją to, czy byli tam sami z siebie, czy przez rodziców? Ona, w życiu dobrowolnie nie dołączyłaby do tej grupy. 

- Audrey, on mógłby nas zabić?

Brązowowłosa spojrzała na swoją przyjaciółkę, która siedziała na łóżku, wpatrując się w ścianę. Dziewczyna przełknęła ślinę. Oczywiście, że mógł. Mógł je torturować, mógł je od razu zabić, mógł je rzucić na pożarcie bazyliszkowi. Nie powiedziała jednak żadnej z tych rzeczy, tylko westchnęła głośno.

- Zapewne znasz odpowiedź. Sasha, myślę, że powinnyśmy porozmawiać z Orionem. 

Blondynka nareszcie przeniosła wzrok na Audrey, miała zmarszczone brwi, ponieważ nie miała pojęcia dlaczego. Twierdziła, że wszystko było tak absurdalne, że aż śmieszne. Rada pedagogiczna była niczego nieświadoma, podczas gdy w murach ich szkoły było tajne zgrupowanie popierające czystość krwi. Jakby tego było mało, ich przywódcą był prefekt, wzorowy uczeń, który torturuje swoich "poddanych" zaklęciem niewybaczalnym, mając z tego przednią zabawę. Sasha pokręciła głową, dla niej to był po prostu absurd.

- Nie widzę w tym sensu. O czym chcemy rozmawiać? Mamy podejść i może zapytać czy on też torturuje innych? Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby odpowiedź była twierdząca.

Audrey pokiwała głową. Dlaczego nie obmyśliła planu B? 

Wysoki chłopak w szacie Slytherinu pewnym krokiem przemierzał korytarze Hogwartu, na jego twarzy błąkał się leniwy uśmieszek. Miał właśnie schodzić po schodach, jednak zatrzymał go znajomy głos.

- Chris! Czekaj! 

Robinson obejrzał się, aby zobaczyć jak jego przyjaciel do niego biegnie. Orion nie wyglądał na arystokratę wielkiego rodu, a na zwykłego chłopaka śpieszącego się na autobus. Jego czarne włosy były porozwalane na wszystkie strony, a policzki zaróżowione od zmęczenia. Kiedy w końcu dobiegł do swojego przyjaciela schylił się, łapiąc za kolana. Brał duże wdechy.

- Stary, co się dzieje? - zapytał Christopher, patrząc z niepokojem na towarzysza, jego zachowanie całkowicie mu nie pasowało. 

- One, one wiedzą. - wydukał, czarnowłosy kręcił głową, nie chciał uwierzyć samemu w sobie. 

- Co? Że Audrey i Sasha? Miałeś na nie uważać!

Orion zacisnął oczy, ponieważ dobrze o tym wiedział. Ich przyjaciółki nie miały się dowiedzieć, to co będą musiały robić je zniszczy, albo Riddle zniszczy je. Christopher nie należał do grupy Riddle'a, ale znał ją bardzo dobrze, chociażby z opowiadań Black'a. 

- Dołączyły, a raczej zostały zmuszone. Chris, ja naprawdę starałem się. To wszystko przez Walburgę... Powiedziała przy nich o spotkaniu, musiały zacząć się domyślać. Merlinie, jeszcze Sasha da radę, ale Audrey... Ona będzie umiała się mu postawić.

I właśnie to Christophera oraz Oriona obawiało najbardziej. Tom Riddle był zdolny do wszystkiego, a kolejne zabójstwo byłoby niczym trudnym.

***

Kto jak ja umiera, ponieważ Shawn Mendes jest w Polsce, a nie ma biletu na koncert? 

Martwa Dusza ▪ Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz