#2

73 5 6
                                    

Piątek rano...

-Niki!- usłyszałam głos mojej mamy- Gabrysia przyszła

Po chwili w moich drzwiach stała wysoka blondynka która smutno się uśmiechała.

-Cześć kochana!- powiedziałam po czym cmoknęłam dziewczynę w policzek a ona tylko się rozpłakała.

Usiadłyśmy na łóżku. W moim uścisku tkwiła Gabrysia którą próbowałam pocieszyć ale za nic nie chciała przestać

-J-ja nie-e-chcę żebyś wyj-wyjeż-żdała!- jęczała wyższa- je-jesteś moją naj-najlepszą przyjaciółką-ą

-Gabiś będę do ciebie dzwonić i pi...- nie zdąrzyłam dokończyć.

Blondynka wpiła się w moje usta.
Zaskoczona oddałam pocałunek oderwałyśmy się od siebie gdy zabrakło na powietrza.

-Ja przepraszam!- powiedziała już nie płacząc dziewczyna

-Nic się nie stało- zapewniłam z uśmiechem

-Po prostu chcę żebyś o mnie nie zapomniała- powidziała bawiąc się moimi palcami- nie zapomnij o mnie...

-Spokojnie... MAŁA- powiedziałam żeby zdenerwować dziewczynę

-Ja jestem wyższa!- krzyknęła po czym zaczęła mnie łaskotać

Time skip

-Zostaniesz na noc?- próbowałam zatrzymać moją przyjaciółkę

-Jeśli to nie problem?- powiedziała

-Żaden... jesteś częścią naszej rodziny- odpowiedziała moja mama wchodząc do pokoju

-Dziękuje pani!- zaczęła- ale będę mogła przyjeżdżać w wakacje, ferie... o i w święta?

-Oczywiście a co myślałaś że cię tak zostawimy?!- powiedziała z uśmiechem mama po czym wyszła

Dałam Gabrysi ubrania. Ona wzięła przysznic przebrała się i położyła obok mnie po czym wtuliłam się w nią i zasnęłam...

================================
A dziś taki krótki...

Żegnajcie

Z bogiem!

Miłość przychodzi niespodziewanie| Blackpink Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz