Rozdział III

15 1 0
                                    

                                    ***
Przepraszam za krótkie rozdziały, postaram się aby były dłóższe.
                                  ***

  -Coś się stało kochana ?- zapytała mnie moja ,,mama".
-Nie nic takiego- skłamałam

,,Mama" do mnie podzeszła.
-Coś się stało czemu przyszłaś do domu tak wcześnie i czemu dzwoniłaś?- spytała mnie.
- Źle się poczułam- odpowiedziałam szybko.

Nasza ,,mama" nie jest naszą prawdziwą mamą. Nasza przawdziwa mama piła i nas biła, a tata zmarł dzień po moich narodzinach. Więc trafiliśmy do rodziny zastępczej. Żyje nam się bardzo dobrze, nasz ,,tata" przychodzi do nas i zabiera do restałracji, a młodego zabiera na place zabaw. Nasza ,,mama" tesz jest super mnie zabiera do galerii handlowych i muzeów sztuki.

- Zrobię ci herbate i twoje ulubione dango- uśmiechneła się
Poszłam do swojego pokoju był mały ale przytulny. Połorzyłam się do łóżka.

Tydzień później...
  Szłam do szkoły, nadal nie byłam pewna czy do niej pójść. Po ostatnim zdarzeniu w domu nie wiedziałam czy mogę do niej iść. Po drodze spotkałam Hane.
- Cześć- przywitałam się
-Yo- powiedziała Hana- co najadłaś śię w tym klubie farby?
Zaczeła się śmiać.
- Wcale nie!- zaprzeczyłam

Przelwa na lunch...
Jadłam bento z Haną. Gdy nagle podbiegła do nas dziewczyna z długimi granatowymi włosami.
- Czego- powiedziała z pełną buzią Hana
-Hana zachowój się!- powiedziałam do Hany
-Choć ze mną do klubu- powiedziała do mnie dziewczyna.

Wstałam i poszłam za nią. Byłam zdziwiona.
- ,,Czemu mnie poprosiła do klubu"- pomyślałam.

Dziewczyna różniła się ode mnie. Miała długie ciemne włosy, które dosięgały jej do łydek. A jej fioletowe oczy połyskiwały w świele słońca.

Dotarliśmy na miejsce. Weszłam do środka. Cały klub już się zebrał i zcekali tylko na mnie.
-Coś się stało? - zapytałam.
- Mamy ci coś warznego do powiedzenia- oznajmili- ...dołaczyłaś do naszego klubu. Więc powinnaś wiedzieć, że nie tylko ty masz zdolność. My równierz mamy.

Trochę się zaakoczyłam. Ale nie tym że inni mają moce tylko to, że ja akurat dostałam.
-Mogę pierwsza, mogę- zajęczała długowłosa dziewczyna - moją mocą jest- nagle znikneła- teleportacja
Nagle dziewczyna pojawiła się za mną.
- I mam na imię Mei Sonobe.
Później odezwał się wysoki chłopak.
-Moją mocą jest...mnożenie.
Wzią pędzel i go rozdwoił.
-I mam na imię Yagi Sayumi
Ostatnim chłopakiem był szczupły złotowłosy chłopak.
-Mam na imię Sora Haruka i mam moc rozdawania mocy. To ode mnie są te wszystkie wasze moce, a ty jak masz na imię.
- Saki Jiro, moc wiatru- powiedziałam

- I lewitacji- dopowiedział Sora.

 Szkolna historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz