Rozdział IV

13 1 0
                                    

   -Jak to ona dostała dwie, a my tylko po jednej- naburmuszyła się Mei.
Nic nie odpowiedział.

Godzina 17.00
Siedziałam przy lekcjach gdy nagle zadzwonił mi telefon. Odebrałam
-Halo- powiedziałam
-Umm... Cześć to ja Mei. Dzwonie do ciebie w bardzo ważnej sprawie
-Czekaj czekaj skąd masz mój numer?- zapytałam
-Umm... Bo przeteleportowałam się do twojej torby no i wziełam ten numer- powiedziała- ale mamy warzniejsze żeczy do załatwienia. Mósisz podjechać pod to miejsce które podam ci. Ok?
- Jasne- odpowiedziałam

Kilka minut później...
Biegłam do miejsca które pokazywała mi nawigacja, byłam coraz bliżej celu. Nagle zauwarzyłam Sore, Mei i Mikado. Którzy stali przy ogromnym zniszczonym budynku. Podeszłam do nich.
- Co się stało?- zapytałam zaniepokojona
-Słyszałem, że przebywa tutaj jeden człowiek ze zdolnościami jak my- powiedział Sora- musimy go przenieść ze złej strony na dobrą! (Nwm czemu ale trochę zabrzmiało jak ze ,,Star Wars")

Weszliśmy do środka. Było bardzo cicho arz za cicho. Wszędzie było widać zniszczone meble jakieś graffiti na poniszczałych ścianach. Szłam przed ostatnia więc czułam się trochę pewniej. Nagle usłyszałam cichy gwizd wiatru. Mei przez chwilę staneła ale potem ruszyła
-,, Kto mieszka w takich ruinach i to sam"- pomyślałam.

Weszliśmy po shodach, które trzeszczały i co po jedntm stopniu prawie się nie zawalały. Usłyszałam czyjiś oddech. Mei się obróciłla miała krzyknąć gdy nagle okazało się, że to zwykły kot.
-Kot? - powiedziała zaskoczona.
Poszliśmy dalej gdy nagle usłyszałam ciche kroki i dzwięk noża. Obróciłam się i zauwarzyłam Yagi z nożem pod gardłem, i wysokiego czarnowłosego człowieka.
-Po...mo...cy- wystękał Yagi
-Z- zostaw go!- krzykneła Mei
Popatrzył się na nas swoimi złotymi oczami
- Niby wy macie mnie powstrzymać...huh?- zardwił- jak chcecie go to powiedzcie po co tu przyszliście!

 Szkolna historia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz